· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
Zaczęliśmy z małym opóźnieniem, ale warto było te 5 minut poczekać, aby pojawili się wszyscy. Widok naprawdę wspaniały. Wbrew temu co zapowiadano, deszcz w ogóle nam nie zagroził i mieliśmy piękną pogodę. Wszyscy przystąpili do kwalifikacji i walczyli o to, by znaleźć się w czołowej ósemce. Tak naprawdę jednak walka była jedynie o ostatnie miejsce, gdyż siódemka kierowców była zdecydowanie poza zasięgiem pozostałym. Wspaniale pojechał Markovsky, który wykręcił niebotyczny czas 1:26.364. Bardzo dobrze pojechał też Kubusa96, który był drugi. Bez problemu awans uzyskali też Szymusso, Tarask, Sorontar, Barti i TiDiEj077, który niespodziewanie odstawał od reszty, jednak było to spowodowane tym, że jechał na twardych oponach. Co ciekawe, nie mógł wskoczyć na ósme miejsce Kamillo99, który świetnie jechał w treningu. Na ostatnim kółku w końcu wskoczył do Q2, jednak został przyłapany na ścinaniu toru, przez co do drugiej części czasówki wszedł Afterekk. Bardzo blisko byli też Adventure0 i Extremento, którzy zmieścili się z Kamilem w 0,010 sekundy. Reszta wyraźnie odstawała, choć kierowcy Ferrari i Piter1998 mieli czas poniżej 1:30, to jednak nie mieli szans na wyższe miejsca. W pojedynku o przedostatnie miejsce Sensei okazał się lepszy od Kiroshimy, co rozgoryczyło kierowcę Spykera. W Q2 natomiast również się działo. Niespodziewanie prowadzenie objął Tarask, który w pierwszej części nie zachwycił. Swoich najlepszych czasów nie mogli wykręcić Marek i Tidek, którzy byli tuż za nim. Dalej był duet BMW, przy czym Kubusa jechał świetnie, jednak popsuł trzeci sektor i stracił szansę na naprawdę dobry czas. Co gorsza, potem już nie poprawił czasu i wyprzedził go Sorontar, który niespodziewanie zszedł na 1:26. Siódmą pozycję zajął Barti, daleko z tyłu był After. Na sam koniec kierowcy walczyli, ale czas poprawił tylko... Tarask, zdobywając piąte z rzędu Pole Position (licząc poprzedni sezon).
Wyścig zapowiadał się pasjonująco. Były jednak obawy, jak będzie wyglądać sytuacja na starcie. Bolidy okazały się bowiem nieco bardziej ,,rozwalające się" niż to miało miejsce w pierwszym sezonie. Jednak wszyscy liczyliśmy, że to będzie jak najlepsza inauguracja. Tak więc kierowcy ustawili się tak, jak to było w kwalifikacjach i w końcu po zgaśnięciu czerwonych świateł, ruszyli. Z przodu doszło do jednej zmiany - Tidek wyprzedził Marka. Trzask utrzymał się na prowadzeniu. Dobrze ruszył Kubusa, który wykorzystał słabszy start Sorontara, wyprzedził swojego brata i utrzymał się sprytnie przed Bartim, który go atakował. Nieźle też ruszył Kamillo, natomiast odpadł od razu Muerte, który się wycofał przez problemy techniczne. Pierwsze dwa zakręty przebiegły spokojnie, jednak na trzecim zakręcie... Doszło do czegoś, kto mało się tego spodziewał. Szymusso wjechał z impetem w swojego brata, który stracił tylni spojler. Jednak, żeby było ciekawiej, była to po części wina gry, bowiem u Szymka (widać to na jego powtórce) Kuba utrzymał strzał z powietrza. Jednak tak, czy inaczej, jeden z kierowców BMW miał zrujnowany wyścig. I tak cud, że w ogóle doczłapał się do boksu. Taki sam los spotkał Aftera, tzn. on też nie miał tylnego skrzydła, ale z własnej winy. Doszło też do kontaktu między Szymkiem i Kamilem. W ten sposób Sorontar wrócił na piąte miejsce, szósty był Barti, w niezłej sytuacji znaleźli się też Adventure, Extremento, czy WoGX. Dziesiąty był Kiroshima, który skorzystał na pechu innych. After z Kubusą stracili 40 sekund tylko na postoju i tym samym zostali zdublowani przez czołówkę. Obaj założyli twarde opony. Jednak np. Trzask wystartował w ogóle na twardym ogumieniu i co ciekawe, wcale nie tracił swojej przewagi.
Po chwili doszło do kolizji między Kiroshimą i Adventurem. Kierowca Mercedesa w jej wyniku także stracił tylne skrzydło, a gdy próbował jeszcze doczłapać się do pit-lane - stracił koło, co definitywnie zakończyło udział w wyścigu. W boksach byli też z przymusu kolejni kierowcy. Pojawili się tam między innymi Koza czy Sensei, natomiast wkrótce potem Sorontar... uderzył w Kamila, który stał na prostej start/meta. Jednak okazało się, że Kamil tak naprawdę był daleko od tej prostej, a kierowca Jordana uderzył w ,,ducha". Tym samym przejechał całe kółko bez przedniego skrzydła. Cały czas dobrze jechali Extremento i WoGX, w punktowanej dziesiątce był też Kamillo, a wkrótce dostał się tam też After. Jedenasty był Kubusa. Do tyłu spadli mający problemy Piter i Koza, natomiast nasz ukraiński kolega, czyli Sensei, pożegnał się z wyścigiem, co oznaczało, że nie było już żadnego kierowcy Mercedesa na torze. Wcześniej też Marek wyprzedził w końcu Tidka, który spadł też za Szymka i zjechał do boksu, wyjeżdżając z powrotem na czwartym miejscu. Pewnie jechał Tarask, który odskoczył od pozostałych, mimo twardych opon i spokojnie mógł kontrolować przebieg wydarzeń. Zjechał też Kamillo, który wypadł w ten sposób poza pierwszą dziesiątkę, Kubusa gonił Aftera. Bardzo dobrze jechał też Barti. Tymczasem wkrótce potem odpadł Piter, a także Extremento, w którego wleciał WoGX. Obaj wyjeżdżali z pit-lane i niestety kierowca Ferrari na dohamowaniu do pierwszego zakrętu zagapił się. Tym samym na torze została już ,,tylko" jedenastka. Ostatni jechał Koza, który starał się jechać mimo różnych problemów najlepiej jak mógł. Wkrótce potem Markovsky po swoim pit-stopie wyjechał za Szymussem, który jechał samotnie. Jak wiadomo, walka między tymi zawodnikami zawsze zwiastuje w emocje i tak było też tym razem. Było jednak bardzo czysto i miło się oglądało. Po dwóch kółkach opór Szymka padł.
Zbliżał się powoli koniec wyścigu. Tarask miał jeden pit-stop i tylko na chwilę stracił prowadzenie. Potem spokojnie sobie uciekł i jedynie co miał do zrobienia, to po prostu dojechać co mety. Zjechali też walczący między sobą Kubusa i After i kierowca BMW dogonił kierowcę Arrowsa. Początkowo nie mógł go wyprzedzić, jednak w końcu różnica prędkości zrobiła swoje i udało się Kubie wskoczyć na dziewiąte miejsce. Zaczął gonić Kamila. Tymczasem Tidek po swoim pit-stopie wylądował za Markovskym, jednak różnica wielka nie była. Zapowiadała się bardzo ciekawa walka o drugie miejsce. Szymek, Sorontar, Barti i WoGX jechali spokojnie na swoich pozycjach i nie zanosiło się na to, by miało się coś zmienić. Kubusa natomiast dogonił Kamila. Kierowca Renault nie zamierzał jednak tak łatwo oddać pozycji i trzeci kierowca poprzedniego sezonu musiał się namęczyć, żeby pokonać rywala. W końcu mu się to jednak udało. Tidek szukał sposobu na Marka, jednak kierowca Prosta umiejętnie się bronił. W samej końcówce wyścigu doszło jeszcze do dziwnej sytuacji. Sorontar chciał dublować Kubusę. Kierowca BMW go puścił, jednak rywal po chwili wyjechał poza tor i musiał dublować znów. Uderzył w bolid Kuby i stracił spojler. Na wszystkim chciał skorzystać Kamil i zaatakować w przedostatnim zakręcie, jednak... BMW kolejny raz oberwał i stracił tylne skrzydło. Możecie sobie wyobrazić, jak w bolidzie z numerem 11 gotowało się. Bez tylnego skrzydła, ale znów z własnej winy, jechał After. Sorontar stracił piąte miejsce na rzecz Bartiego. Kubusa dojechał w kawałkach, blisko 15 sekund za Kamilem. Trzask natomiast pewnie wygrał, a Marek dowiózł szczęśliwie drugie miejsce i tym samym Prost uzyskał dublet.
Tarask pokazał, że w tym sezonie będzie bardzo mocny. Jeździ naprawdę świetnie, a wczoraj wykazał się kunsztem i wygrał zasłużenie. Dobry występ Marka, choć z błędami, które o mało nie kosztowały go drugiego miejsca. Wszystko jednak skończyło się szczęśliwie. TiDiEj, który do kwalifikacji wygrywał wszystkie sesje jak popadnie, może czuć lekki niedosyt, jednak początki sezonu nigdy nie były dla niego dobre, a tutaj to się zmieniło. Przynajmniej Jordan, który w zeszłym sezonie jako jedyny nie był na podium, teraz zrobił to błyskawicznie. Szymusso nie był tak szybki jak rywale i czwarte miejsce to był maks, który mógł wyciągnąć. Musi popracować nad swoim tempem, a także internetem. Barti, który w zeszłym sezonie zdobył 7 punktów, teraz już ma 10. Świetny wyścig, pewna jazda, także szczęście, z którego umiał skorzystać. Sorontar na pewno może być rozczarowany, ponieważ miał szansę na więcej, a nie dość, że miał pecha, to jeszcze na koniec stracił dwa punkty. Na pocieszenie pozostaje mu najszybsze okrążenie wyścigu. Siódma pozycja dla WoGX'a, który nie zaliczył tak dobrego GP jak w zeszłym sezonie, do tego wjechał w Extremento, jednak sześć punktów, patrząc na jego tempo, nie jest złe. Kubusa, no cóż... Miał ogromnego pecha, dwa razy urwane tylne skrzydło, zmarnowany wyścig. Ósme miejsce w tej sytuacji to maksimum. Kamil jechał przyzwoicie, do ostatnich okrążeń, potem wjazd w Kubusę na pewno nie był potrzebny i trochę zaciera wrażenie. Jednak jest szansa, że ten sezon będzie dla niego lepszy. After także miał trochę pecha, choć sam popełniał błędy i chyba jeden punkt to dla niego tutaj sukces. Szkoda trochę Kiro, który walczył na tyle, ile mógł, ale jedenaste miejsce punktów nie daje, a za walkę ich się nie przyznaje. Pokazał jednak, że umie walczyć do końca. Extremento zapewne zdobyłby punkty, gdyby nie wypadek, niestety tego GP nie zaliczy do udanych. A cztery miesiące temu był tu czwarty... Piter od początku miał tutaj problemy, później też nieudany wyścig i odpadnięcie dość szybko. Sensei, który musi pracować nad swoim tempem, nie zalicza dobrego debiutu w naszej lidze. Oby to go nie zniechęciło. Pech także drugiego Mercedesa, który znalazł się w niewłaściwym miejscu i czasie. Jednak Adventure robi postępy i z pewnością jeszcze nie jeden występ w jego wykonaniu będzie dobry. Muerte wycofał się bardzo szybko. Wielka szkoda, miał apetyt na znacznie więcej. Może jednak pracować dalej, aby udało mu się osiągnąć w końcu dobry wynik.
Po takich emocjach na pewno kilku kierowców miało co nieco do powiedzenia. Zobaczmy wypowiedzi:
Markovsky (Prost, P2):
,,Bardzo dobry wynik przy słabej jeździe - tak mogę podsumować ten wyścig. Popełniłem sporo głupich błędów, które kosztowały mnie sporo czasu i nerwów. Pierwszy stint nie należał do najprzyjemniejszych, nieco odstawałem od Taraska i Tidka, jednak ten drugi zjechał dość szybko na postój. Później tempo się poprawiło i... chyba poczułem się za pewnie, bo zrobiłem spina na początku trzeciego sektora. Przed postojem musiałem walczyć z Patrykiem, zależało mi na tym, aby go jak najdłużej utrzymać za sobą, by pomóc Taraskowi, co się udało. Po postoju miałem bardzo dobre tempo, po czym chyba znowu się poczułem za pewnie i znowu te samo miejsce - początek 3 sektora dał o sobie znać. Ten błąd kosztował mnie znacznie więcej, bowiem musiałem drżeć o dowiezienie drugiego miejsca. Na ostatnim okrążeniu doszło ponownie do walki z bolidem Jordana, która była ekscytująca, ostra, ale moim zdaniem też w granicach fair-play. Gratuluję bardzo Taraskowi, pojechał wyśmienicie i zasłużenie wygrał. Następny cel - Hungaroring!"
Barti (Spyker, P5):
,,Dzisiejszy dzień był w ciągu tych 2 sezonów najlepszy. Najlepszy wyścig. Najlepsze kwalifikacje. Q1 myślałem że będę 8-9 i byłem przygotowany że nie wejdę do Q2. 5 minut przed końcem sesji byłem 7 co mnie zadowalało gdyż byłem w Q2, ale postanowiłem jeszcze spróbować jeszcze wykręcić lepsze kółko z czego wyszło 1.27.4. Czas najlepszy w ciągu tego weekendu. Sądziłem, że w Q2 dam radę powtórzyć ten czas niestety już nie udało mi się go poprawić i startowałem z dobrej pozycji. Start uważam za bardzo udany gdyż już na prostej mogłem wyprzedzić sorontara, gdy nagle po trawie jedzie nie kto inny jak JANUSZ TRACZ. Bałem się, że dostane od niego w bolid dlatego na T1 wolałem zwolnić. Dalej na T3 patrzysz a tu latające BMW leci, dostałem lekko w tył bolidu musiałem wyjechać poza tor. Następnie starałem się z końca stawki odzyskać dobrą pozycję i udało mi się to. Potem szybki pit na 6 okr na twardą i jedziemy dalej. P6 było w zasięgu gdyż Extermento miał gorsze tempo. Jednak twardo się bronił trochę drobnych kontaktów zaliczyłem z nim głównie to on mnie, ale udało mi się go wyprzedzić. Potem szybki pit na 16 okr na twarde opony i jedziemy dalej. Miałem dużą już stratę do Sorontara i sądziłem "heh P6 dobra pozycja bardzo dobra" gdy nagle ostatnie okrążenie patrzysz a tu Tracz hołotuje Sorontara i kube. Bałem się, że zaliczę z którymś z nich kontakt, ale udało się dojechać do mety i P5. Gratuluję Taraskowi wygranej należało mu się. Powrót do ligi uważam za bardzo udany. Szkoda tylko, że mój teammate Kiroshima nie dał rady punktować, ale nadrobi to już na Węgrzech, na których zawitam również i postaram się utrzymywać tempo takie jak w Australii."
Sorontar (Jordan, P6):
,,Wyścig porażka z mojej strony mimo 6 miejsca, które przed wyścigiem uważałbym za dobre. Kwalifikacje poszły mi super. Zmodyfikowałem set na ostatni przejazd i wbiłem się na 5 miejsce. Wyścig zacząłem na twardych oponach, więc start nie był najlepszy. Udało mi się jednak zachować 5 pozycję i podążałem za Szymkiem w podobnym tempie. Niestety miałem olbrzymie lagi, więc nawet jakbym był szybszy, to prawdopodobnie nie ryzykowałbym wyprzedzania. Na 6 okrążeniu urwałem skrzydło o bolid Kamila lub jego cień spowodowany lagami - tego jeszcze nie wiem. Musimy czekać na oficjalny werdykt. Jechałem całe okrążenie bez skrzydła, ale po zmianie ponownie na twarde opony i kilku dobrych okrążeniach znów byłem na 5 pozycji. Na 20 okrążeniu zdecydowałem się na pit-stop. Z perspektywy czasu uważam to za błąd. Opony prawdopodobnie dotrwałyby do końca i mogłem utrzymać 4 pozycję, na której wtedy byłem. Po zmianie na miękkie opony nie miałem szansy dogonić Szymka, a na domiar złego... znów urwałem skrzydło dublując Kubusę. Na tym zyskał Barti, a ja niesamowicie rozgoryczony do jechałem na 6 pozycji. Wielka szkoda, bo mogło być bez problemu P3 i P4 dla Jordana dziś... Następnym razem postaramy się o lepszy wynik. "
Kubusa96 (BMW Sauber, P8):
,,Nie muszę chyba mówić, jak bardzo jestem rozgoryczony. Najgorsze jest to, że zderzyliśmy się z Szymkiem. Znowu. Przed turniejem się to nie zdarzało. Wiem jednak, że normalnie by tego nie zrobił. Widziałem jego powtórkę i wiem, dlaczego nie hamował za mną. Nie mam więc do niego żalu. To tylko gra w końcu. Ale wyścig zmarnowany. Postanowiłem jednak spróbować pojechać chociaż po jakiś punkt, poczekać w boksie te 40 sekund i walczyć. Byłem mega sfrustrowany i jechałem byle jak, ale przynajmniej fajnie powalczyłem z Afterem, Kamilem trochę też, choć on potem nieźle się we mnie władował, ale to był efekt różnych pierdółek, które zdarzyły się w trzecim sektorze tego okrążenia. Żałuję jak cholera, bo kolejny raz na tym torze mi nie poszło, choć naprawdę go uwielbiam i lubię po nim jeździć. Fatum jakieś...? Może. Przynajmniej zdobyłem te cztery punkty i po tym wszystkim co się stało, jest to sukces. W zeszłym sezonie nie zdobyłem tu żadnego. Po tym wyścigu wiem też, że nie mam szans na to, by powtórzyć wynik z pierwszego sezonu, o tytule nie mówiąc. Muszę się z tym pogodzić, choć to zapewne będzie mnie bolało jeszcze wiele, wiele lat. Chcę teraz skupić się tylko na każdym kolejnym wyścigu. Spróbuję na Węgrzech wycisnąć maksa. Szymek poradzi sobie, jestem tego pewien. Na koniec dziękuję wszystkim, że byli i przepraszam za te problemy, które wzięły się nie wiadomo skąd. Zmniejszymy uszkodzenia, a także usiądziemy w FIA i pomyślimy, co się stało. Mam nadzieję, że nadal będzie przychodzić na GP i wspólnie dojedziemy drugi sezon."
Extremento (Renault, P12):
,,Cóż. Pierwszy wyścig za nami. Nie miałem wielkich oczekiwań, co do swojego występu, ponieważ dopiero dzisiaj testowałem na tym torze i modzie. Trudno mi opisać, co działo się w wyścigu, bo po prostu nie bardzo wiem, co się działo. Czasy pokazywały, że Sorontar lub Barti jadą prawie równo ze mną ale ja ich nie widziałem. To było bardzo dekoncentrujące, bo nie chciałem zderzyć się z duchami. Planowałem pojechać na jeden pit i wyglądało na to, że mogę zdobyć duże punkty ale po wizycie w boksach WOGX w pierwszym zakręcie wjechał mi w tył i to był dla mnie koniec wyścigu. Nie jestem tak bardzo rozczarowany wynikiem, bo traktowałem ten start, jak test przed sezonem. Rozczarowała mnie sytuacja, w której nie widziałem przeciwników. Wcześniej mi się to nie zdarzało i mam nadzieję, że więcej się to nie powtórzy. Jestem gotów podjąć walkę w tym sezonie i już na następny wyścig będę przygotowany. Cieszy frekwencja, która pokazuje, że ExtremeF1 stała się ligą w pełni ukształtowaną i popularną wśród fanów F1CH. Gratulacje dla tworzących ligę!"
Adventure0 (Mercedes, P15):
.,Szkoda szczepić ryja... ten wyścig to jest jakaś porażka raz spin na 2 okr w T1 w 3o kr WoGX i Koza walczyli ze sobą obaj w T4 wjechali zbyt szeroko więc chciałem wykorzystać ale dostałem w tył od Kiro i urwało mi skrzydło i Spoiler niestety Debiut w zespole Mercedes rozpoczynam nie mal tak samo jak w Jordanie tym że kary mieć nie będę teraz będzie Hungaroring więc będę się musiał przygotować specjalny trening na dzień na dzień dzisiejszy trudno mi znaleźć czas na Trening bo wiadomo nauczyciele u mnie dają w kość. Przykro mi że BMW Sauber zrobiło Team Mate Crash podobnie jak Red Bull w Turcji 2010. Ale z drugiej strony ciesze się że Pełno ludzi było i taka frekwencja moim zdaniem powinien być powtórzony może w Monako. Dobrze że moje umiejętności się rozwijają ale to co się odwaliło dziś TO JEST DRAMAT KU***!"
Po wyścigu Szymusso, Kiro i WoGX otrzymali kary cofnięcia na koniec stawki w następnym GP. Kamillo cofnięty będzie o trzy pozycje, ale dodatkowo doliczono 15 sekund do jego czasu końcowego, przez co spadł za Kubusę. Tak czy siak, tak jak w zeszłym sezonie dublet miało Toro Rosso, tak teraz zrobił to Prost. BMW będzie mieć ciężki sezon, natomiast jedynym zespołem bez punktów został Mercedes. Ogólnie cieszy wspaniała frekwencja, liczba zawodników na mecie nie najgorsza, niestety... Gorzej jest z grą. Na pewno trzeba usiąść i pomyśleć, co było powodem problemów niektórych graczy, bowiem jedni lagów nie mieli, inni mieli po prostu straszne. Myślę, że nie było tak dziwnych akcji, jak miały miejsce w poprzednim sezonie na tym torze, ale i tak niedosyt pozostaje. Dziękuję jednak jeszcze raz Wam, że przyszliście w komplecie. Jest to wydarzenie bez precedensu. Liczę, że jeszcze to powtórzycie. Że nadal będziecie chcieli tu jeździć. Możecie pobierać tor na GP Węgier, proszę też abyście powiedzieli, kiedy Wam pasuje, aby pojechać. A na dziś to wszystko. Przepraszam, że tak długo czekaliście na news, ale teraz już tak będzie raczej, gdyż studiuję i nie jest lekko z czasem. Pozdrawiam, Kubusa96.
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania
Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum
Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów
Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge
Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum