header
Strona Główna divider Forum divider Download divider Skład ligi
Nawigacja
Klasyfikacja Kierowców
1
Rekady
330
2
MikruseK
288
3
Szymusso
258
4
After
184
5
Patrique2001
168
6
Pandodo
163
7
Norbi
95
8
Szprycek
83
9
Graczek
76
10
Kubusa96
69
11
Dymson
45
12
Wujek
18
13
ZanDi
13
14
Adve
8
15
Ostachim
2
16
Kiroshima
0
Klasyfikacja Konstruktorów
1
Arrows
383
2
Ferrari
356
3
Toro Rosso
352
4
BMW Sauber
327
5
Lotus
181
6
McLaren
159
7
Red Bull
50
8
Jordan
10
Aktualnie online
· Gości online: 1

· Użytkowników online: 0

· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
Szesnastu kierowców pojawiło się w Sao Paulo. Praca stanęła na przeszkodzie Wujkowi, choć ten do końca walczył o możliwość pojawienia się na torze, z kolei Ostachim postanowił oddać się relaksowi w cichych zakątkach naszego pięknego kraju. Pogoda, jak dobrze wiemy, lubi płatać figle w największym mieście największego południowoamerykańskiego kraju, ale tym razem obeszła się łaskawie. Wprawdzie było dość chłodno i pochmurno, ale nic ponadto - tym razem deszcz był daleko i miał nie nadejść. Tym sposobem kierowcy mogli skupić się na rywalizacji, a to było szczególnie potrzebne - kwalifikacje były jeszcze bardziej cenne, niż normalnie, gdyż Interlagos to tor, na którym kierowcy są blisko siebie i o awansie do Q2 mogły decydować detale. Tym bardziej, że awans mogła wywalczyć ,,tylko" ósemka. W związku z tym, po zapaleniu się zielonych świateł, kierowcy od razu zabrali się do pracy. Pierwsze czasy były niezłe, ale nie rewelacyjne, gdyż żaden z kierowców nie ustanowił czasu na poziomie 1:08. Udało się to po paru minutach Rekady'emu, dobre czasy zanotowali także Markovsky i Kubusa96, pozostali z kolei rozkręcali się wolno. Swoje okrążenie w połowie sesji pokonał Patrique2001 i także zszedł poniżej 1:09, choć nie objął prowadzenia. Po chwili okazało się, że u kierowcy Toro Rosso doszło do awarii prądu, o czym początkowo nie wiedzieliśmy. Potem z kolei zaatakował Markovsky i kierowca BMW pokazał, że znów ma moc, obejmując prowadzenie. W czołowej ósemce cały czas znajdowali się jeszcze After, MikruseK, Szymusso i Pandodo, którzy poprawiali nieco swoje czasy i zyskiwali pozycję. Ostatetecznie jednak zwycięzca GP Argentyny znalazł się w opałach, bo został zepchnięty na ostatnią premiowaną awansem pozycję i musiał czekać, co zrobią Kamilr2000 i MARCINU. Ta dwójka była zdecydowanie najbliżej ósemki, jednak brakowało im ponad 0,2 sekundy. To dużo, jak na ten tor. Zaskoczeniem była szczególnie postawa kierowcy Renault, po którym spodziewano się więcej, a jednak zupełnie nie prezentował tej prędkości, którą znamy i przegrał także z Kamilemr2000, który miał z pewnością mały niedosyt. Z bardzo dobrej strony pokazał się Karlique, który wyraźnie zszedł poniżej 1:10 i pokazał, że trening przynosi efekty. Tacy kierowcy, jak Graczek, czy Adve nie mieli do niego w tej sesji podejścia, choć akurat kierowca Minardi miał sporego pecha, bo tak naprawdę z powodów technicznych pojechał tylko jedno kółko. Ta sama historia była z Taraskiem, który próbował coś jechać, ale miał na tyle poważne problemy, że uciekł szybko z serwera i poszła w świat informacja, że nie jedzie w wyścigu. W związku z tym Kiroshima i Scorpion stoczyli walkę o czternastą pozycję i ostatecznie wygrał ją kierowca Lotusa. Wprawdzie Scorpion znacznie się poprawił względem treningu i przegrał nieznacznie, jednakże Kiro mógł chodzić z podniesionym czołem, bo praca, którą wykonał, przyniosła efekt..

Pozycja Kierowca ZespółCzasStrata
1. MarkovskyBMW Sauber1:08.797-
2. RekadySauber1:08.8580:00.061
3. Patrique2001Toro Rosso1:08.9820:00.185
4. AfterToro Rosso1:09.0200:00.223
5. MikruseKRenault1:09.1590:00.362
6. Kubusa96Brawn GP1:09.1610:00.364
7. PandodoLotus1:09.2190:00.422
8. SzymussoBrawn GP1:09.2290:00.432
9. Kamilr2000Minardi1:09.4480:00.651
10. MARCINURenault1:09.5350:00.738
11. KarliqueRed Bull1:09.6990:00.902
12. GraczekMinardi1:10.0200:01.223
13. AdveForce India1:10.4650:01.468
14. KiroshimaLotus1:11.2130:02.416
15. ScorpionSauber1:11.3330:02.536
16. TaraskRed Bull--


Druga sesja to przede wszystkim pytanie, jak poradzą sobie ci, na których ciążyła kara cofnięcia o siedem pozycji na starcie - Rekady i Patrique2001. Jednak, jak już wspomnieliśmy, ten drugi miał problemy i do tej części czasówki nie przystąpił, co mogło być bardzo problematyczne. Za to Rekady od razu przystąpił do ataku na jak najwyższą pozycję i objął prowadzenie, choć nie udało mu się zejść na 1:08. Za jego plecami usadowił się After, a Markovsky był trzeci. Potem jeszcze lider klasyfikacji generalnej poprawił swój czas, ale nie pozycję - z kierowcą Toro Rosso przegrywał o 0,007 sekundy. Na końcu stawki znajdowali się kierowcy Brawna, ale Szymusso nie chciał takiego stanu rzeczy pozostawić i wbił się na czwartą pozycję. Jak najlepsze okrążenie koniecznie chciał wykręcić MikruseK, który zwietrzył szansę dla siebie dzięki specyfice Interlagos, jednak przegrywał z Pandodo i nie mógł pojechać tak szybko, jak zrobił to dzień wcześniej w treningu. Kubusa także nie mógł skleić okrążenia, w czym przeszkodził mu błąd w piątym zakręcie i musiał się zadowolić siódmą lokatą. Z kolei Rekady nie chciał liczyć tylko na innych i wykręcił znakomity rezultat - 1:08.720 dawało wygraną w sesji i... ósme pole startowe, wobec kary. Markovsky nie potrafił pojechać tak szybko, jak w Q1 i tym samym to do Aftera trafiło Pole Position.

Pozycja Kierowca ZespółCzasStrata
1. RekadySauber1:08.720-
2. AfterToro Rosso1:09.0410:00.321
3. MarkovskyBMW Sauber1:09.0480:00.328
4. SzymussoBrawn GP1:09.1620:00.442
5. PandodoLotus1:09.2470:00.527
6. MikruseKRenault1:09.2660:00.546
7. Kubusa96Brawn GP1:09.4360:00.716
8. Patrique2001Toro RossoBez czasu-


Po uwzględnieniu kar, Rekady wylądował na ósmej pozycji na gridzie, a Patrique - na piętnastej. Wydawało się, że ostatniej, tymczasem niespodziewanie Tarask powrócił do rywalizacji. Ponoć doszło do jakiejś poprawy kwestii technicznych, w czym pomóc miał MikruseK i mistrz ligi zadeklarował gotowość do startu. Wciąż natomiast nie było wiadomo, co właśnie z samym Patrique, który dalej się nie pojawiał i w końcu administracja, która i tak opóźniła start, zdecydowała, że czekamy do 21:30. Ostatecznie awaria prądu u Patrique'a minęła i kierowca pojawił się chwilę przed wyznaczoną porą i tym samym ostatecznie cała szesnastka miała przystąpić do rywalizacji, zapowiadającej się niezwykle intrygująco. Było pewne, że kierowcy będą blisko i może dojść do naprawdę ostrej rywalizacji, bowiem łatwo było utrzymać się za kimś w tunelu. To także zagrożenie, że ktoś popełni wtedy jakiś błąd, jednak zawsze trzeba wierzyć, że zawodnicy staną na wysokości zadania. Praktycznie wszyscy kierowcy wyścig rozpoczęli na miękkich oponach, wyjątkami byli Kiroshima i Tarask. Po wyborze opon i sprawdzeniu gotowości do startu, zawodnicy rozpoczęli okrążenie rozgrzewkowe, które przebiegło spokojnie, następnie dogrzewanie opon, ustawienie się na polu startowym, zielone światła i zabawa się zaczęła. Mocny start miał Szymusso i kierowca Brawna zamierzał postraszyć pierwszych dwóch kierowców, którzy skupili się na sobie. W efekcie Markovsky spadł na trzecią lokatę. Tradycyjnie dobrze w zamieszaniu odnalazł się Kubusa, korzystając na zbyt asekuracyjnej jeździe Pandodo i Mikrusa, którzy stracili na tym parę pozycji. Agresywnie także pojechał Rekady, wbijając się na piątą lokatę, a w tym wszystkim dość mocno przyblokowany został Kamilr2000. Po chwili Szymusso wyszedł na prowadzenie w wyścigu, a Markovsky za szeroko pojechał w zakrętach 7.-8. i kosztowało go to stratę kilku pozycji. Na prostej natomiast obserwowaliśmy to, czego się należało spodziewać - kierowcy próbowali korzystać z tunelu aerodynamicznego i atakowali. Tak After chciał wrócić na czoło, ale Szymusso dobrze się bronił. Tymczasem na drugim kółku kompletnie zawalił Kamilr2000, który, nie wiedzieć czemu, hamował za późno i wpakował się w Pandodo, obracając go. Potem w stosujący w poprzek bolid Lotusa wpakował się Tarask i mistrz ligi został bez skrzydła, tracąc nadzieję na dobry wynik.

Na pierwszych okrążeniach bardzo dobrze sytuacja ułożyła się dla Karlique'a, który w pewnym momencie znalazł się nawet na siódmym miejscu w wyścigu, jednak potem był wyprzedzany przez kolejnych kierowców. W ten sposób do przodu przebijał się choćby Patrique2001, a lepiej szło także MARCINU. Kierowca Renault korzystał na tym, że kierowcy przed nim jechali blisko siebie i na tym tracili. Do przodu chciał się przebijać szybki Rekady, który bardzo agresywnie wcisnął się Kubusie, który chwilę wcześniej zahaczył Aftera, ale bez konsekwencji. Gdyby nie czujność doświadczonego kierowcy, ten po kontakcie z kierowcą Saubera by się obrócił, niemniej korzystali też na tym wszystkim MikruseK i Markovsky. Aktualny wicemistrz bardzo szybko się otrząsnął i odrobił straty, znów licząc się w walce o najwyższe pozycje. Dobry wyścig jechał Kiroshima - po perypetiach wskoczył w pewnej chwili nawet na dwunaste miejsce, które oczywiście potem stracił, ale nie popełniał większych błędów. Co innego Scorpion, który miał bardzo słaby dzień i kompletnie nie miał podejścia do zawodnika Lotusa. Straty próbował odrabiać Pandodo, natomiast blisko siebie jechali kierowcy Minardi - Kamilr2000 przed Graczkiem. Ta dwójka jednak traciła do czołowej grupy. Z kolei Karlique uwikłał się w pojedynek z Adve. Tymczasem Rekady dalej szaleńczo atakował i to przyniosło skutek - najpierw pokonał Aftera, a potem Szymussa. Jak jednak wiemy, ten ostatni nie należy do kierowców, którzy dają sobie w kaszę dmuchać, dlatego podjął rękawicę i doszło niemal do jatki. W jej efekcie Rekady dwukrotnie wypadał z pierwszego zakrętu i wracał dość niebezpiecznie na tor, a potem po ataku Szymussa doszło do kontaktu, w wyniku którego kierowca Saubera stracił parę pozycji. W międzyczasie mieliśmy także walkę Kubusy, Mikrusa i Markovsky'ego, aż w końcu ten ostatni zaliczył małą wpadkę, obracając się o Kubusę. To wszystko było wodą na młyn dla MARCINU i Patrique'a, którzy dzięki temu znaleźli się blisko grupki walczącej o pierwszą pozycję.

Pierwsze pit-stopy zaczęły się w okolicy dziesiątego okrążenia. Zjechali Szymusso, After, Markovsky i MikruseK, natomiast kółko później zjechali Kubusa, Rekady czy MARCINU. Dwaj ostatni zdecydowali na zastosowanie innej strategii, niż reszta i na drugi stint ponownie założyli opony z czerwonym paskiem. W alei jednak nieco stracili, ale też Kubusa nieco stracił do czołowej czwórki, która znów zaczęła walkę miedzy sobą. Na chwilę na jej czele znalazł się After, ale znów został skutecznie zaatakowany przez Szymussa. Zbliżyli się jednak Markovsky i MikruseK i w tym momencie również tam zaczęła się ostra walka. Najwięcej sprytu zachował pięciokrotny mistrz, który w krótkim odstępie czasu znalazł się na czele stawki. Tymczasem w alei serwisowej doszło do absurdalnej sytuacji. Adve w kompletnie nie zrozumiały sposób czekał z hamowaniem do pit-lane, jadąc tuż za Karlique. W efekcie tego wpakował się w tył Red Bulla i oba bolidy po chwili zostały bez skrzydła. Wściekły kierowca Red Bulla wypowiedział kilka nieparlamentarnych słów, by kilka kółek później... w rewanżu obrócić Adve w piątym zakręcie. Faktem jednak było, że ci kierowcy stracili realną wcześniej szansę na punkty i mogli liczyć tylko na cuda w czołowej dziesiątce. Tam oczywiście naparzanka trwała nadal. MARCINU i Rekady za wszelką cenę chcieli przeciskać się do przodu, wykorzystując fakt miękkich opon i jechali bardzo agresywnie. Dla kierowcy Saubera szybko skończyło się to źle - na dohamowaniu do zakrętu Juncao zaczął spychać na trawę Kubusę. Ten, ratując się, zahamował i wtedy Rekady również wyleciał i siłą rozpędu wpakował się w bandę, zaliczając potężnego dzwona. Rekady próbował jeszcze ratować wyścig, ale jego bolidu nie dało się prowadzić. Tajemnicą poliszynela jest także to, że miał jakieś problemy techniczne w trakcie tego GP. MARCINU z kolei miał nieco lepszy fragment, ale i w tym wypadku przyszła kryska na matyska - kierowca Renault wyprzedził kilku kierowców i dobił się do trzeciej pozycji, ale potem nierozważnie zaatakował w dziewiątym zakręcie i niemal przeleciał po kasku Szymussa, po czym się obrócił i stracił kilka cennych pozycji i sekund. Kierowca Brawna natomiast stracił także czas na tej sytuacji i to okazało się kluczowe - wtedy bowiem Markovsky i After zdołali odskoczyć na bezpieczny dystans i właściwie stało się jasne, że między nimi rozstrzygnie się kwestia wygranej. Z kolei Kubusa uwikłał się w walkę z Patrique, a następnie - z MARCINU. Tą grupę doganiał Pandodo, który w większości miał czysty tor, dzięki czemu mógł jechać równo i szybko. W czołowej dziesiątce znalazły się oba bolidy Minardi, natomiast Karlique i Adve, tym razem czysto, walczyli ze sobą o jedenaste miejsce. Z wyścigiem po 22. okrążeniu pożegnał się z kolei Tarask.

Chwilę potem zaczęły się ostatnie postoje. Zjechali najpierw Kubusa i MARCINU, przy czym ten drugi nie miał ciekawej sytuacji, gdyż musiał jechać na twardych oponach. Efekt był natychmiastowy - szybko stracił dystans do Kubusy. Potem zjechał Markovsky, za to After został na torze dłużej. To okazało się kluczowe dla losów wyścigu - na przedłużonym stincie, kierowca Toro Rosso stracił dwie sekundy i tym sposobem Markovsky miał autostradę do wygranej. Z kolei na trzecim miejscu znalazł się MikruseK, ale wyjechał tuż przed nosem Kubusy. Za nimi natomiast znaleźli się Szymusso i Pandodo. Jako ostatni zjechał Patrique i to okazało się problematyczne dla kierowcy Toro Rosso, bo wyjechał dopiero na ósmym miejscu. Po chwili szybko przekonaliśmy się, jak mocną stroną duetu braci jest gra zespołowa - Kubusa, widząc, że brat jest szybszy puścił go, a następnie zajął się Mikrusem. Efekt był piorunujący - młodszy z duetu zyskał 1,5 sekundy przewagi, co na tym torze było ogromnym handicapem. Wprawdzie Kubusa potem popełnił błąd i stracił ciut dystansu, niemniej Mikrus nie miał tempa, by niwelować różnicę do Szymussa. Tymczasem Patrique po wyprzedzeniu MARCINU zaczął się pojedynkować z Pandodo i o mało nie doszło do dramatu - kierowca Lotusa popełnił błąd w dziewiątym zakręcie i ratując się przed obrotem, zrzucił Patrique'a z toru, prosto w dół. Jakimś cudem bolid z numerem 21 wyratował się i stracił ,,tylko" trzy sekundy, które błyskawicznie odrobił i potem doszło do kolejnej walki z Dodo, po wyprzedzeniu MARCINU. Z wyścigiem pożegnał się w międzyczasie Scorpion, jadący tego dnia bardzo słabo. Markovsky, zgodnie z oczekiwaniami, spokojnie dowiózł do mety pierwsze miejsce i znów wygrał na Interlagos. Pozostały jeszcze do wyjaśnienia inne kwestie - Kubusa bowiem dogonił Mikrusa i nawet go wyprzedził, jednak pod koniec drugiego sektora przeszarżował i wylądował na trawie i tym samym to kierowca Renault był czwarty. Z kolei Patrique wyprzedził Pandodo i jeszcze musiał się zażarcie bronić przed linią mety, co ostatecznie mu się udało. Z kolei na końcu czołowej dziesiątki doszło do kuriozalnej sytuacji, bo... żaden z kierowców Minardi nie chciał skończyć na dziewiątym miejscu. Kamilr2000 przepuszczał Graczka, a ten też chciał oddać pozycję, nie rozumiejąc zachowanie team-mate'a. Ostatecznie dwa punkty przypadły jedynemu w naszej stawce niepełnoletniemu kierowcy.

Markovsky'ego w ciemno można było wytypować jako kandydata do triumfu, mimo różnych przygód. To chyba też właśnie zgubiło niektórych, jakby zapomnieli, że to lider generalki. Wprawdzie okazało się, że dostał sporą pomoc z ustawieniami od Taraska, niemniej tor mu sprzyjał i nadal ma 100% skuteczności -wszystkie ligowe wyścigi na tym torze padły jego łupem, a tym razem, mimo wciąż różnych przygód pokazał, jak zachowywać się przy takiej walce i takiej ciasnocie. After szybko się otrząsnął po nieudanym poprzednim wyścigu i wykorzystał to, że jechał na ulubionym torze. Wprawdzie nie wygrał wyścigu, przez strategię, jednakże jego sposób jazdy bardzo się opłacił - robił wszystko, żeby uniknąć przygód i doprowadziło go to do szczęśliwego końca. Patrique z kolei był chyba nastawiony na to, by nie podpaść innym i administracji i nie ryzykował niepotrzebnych ataków. Trudno powiedzieć, jakby to wyglądało, gdyby startował z wyższej pozycji, bo tempo oczywiście, ale jednak widać było, że postawił przede wszystkim na spokój. Czy to się okaże dobre, pokaże czas, na pewno występ bez szału, ale niezły. Szymusso nadal utrzymuje się w czołówce i widać, że wyciągnął wnioski z przeszłości, gdzie czasem jechał bez głowy. Teraz nadal jest zawodnikiem agresywnym, ale w pozytywnym znaczeniu i dzięki temu zalicza kolejny naprawdę mocny wyścig. Serię podiów zakończył Kubusa, niemniej jednak on także dobrze się zaprezentował i zdobył dobre punkty. Piąte miejsce w takim GP jest naprawdę niezłym wynikiem, tym bardziej, że szczególnie doświadczony kierowca miał ciężko i ciągle był zamieszany w naprawdę trudne pojedynki. Mikrus ponownie na czwartym miejscu, tym razem naprawdę do podium zabrakło niewiele, trochę cwaniactwa, gdyż kierowca za łatwo momentami odpuszczał i tym samym był na straconej pozycji w pojedynkach. Na pewno może mieć lekki niedosyt, jednak pozostaje pytanie, czy faktycznie zasługuje na więcej. MARCINU tym razem raczej po stronie rozczarowań. Wydawało się, że ten tor powinien mu naprawdę sprzyjać, patrząc na tempo, jakie prezentował ostatnio, a tymczasem mieliśmy rozczarowanie i tak naprawdę to, że miał w pewnym momencie szansę na coś więcej, było zasługą walki innych. Zaryzykował ze strategią, ale wtedy jechał zdecydowanie za ostro, czym ukarał się i został tylko z czterema punktami. To pokazuje, że w tej materii ma sporo do poprawy. Pandodo z kolejnymi punktami, jednak tym razem nie jest ich aż tak dużo, choć nadal to dobry wynik, jednak nie trudno oprzeć się wrażeniu, że momentami jedzie ten kierowca z zaciągniętym hamulcem. Oczywiście, miał na początku sporego pecha i chwała za to, że odrobił te straty, ale jednak nie można powiedzieć, by dawał z siebie 100%. Kiroshima z kolei wyścig wreszcie na plus, wykorzystał to, że tor był prosty i pojechał w miarę bezbłędnie, co oczywiście zupełnie nie starczyło na myślenie o punktach, ale jednak pojechał dobrze. Nie da się natomiast tego powiedzieć o jego przeciwniku, czyli Scorpionie, który zdecydowanie nie był przygotowany na to GP tak, jak trzeba i nie można powiedzieć, by dał z siebie wszystko. Wyścig do zapomnienia, co innego Rekady, który w końcu powinien wyciągnąć wnioski. Kolejny raz jego agresywna jazda kompletnie się nie opłaca i są zastrzeżenia co do sposobu jazdy. Koniec końców znów on poniósł tego konsekwencje, ale nie zawsze może tak być, dlatego dobrze by było, gdyby w końcu się to zmieniło, bo ten stan trwa od początku sezonu. Co z tego, że jest się szybkim, jak nie jeździ się czystych wyścigów. Minardi ma powody do zadowolenia, że obaj kierowcy zespołu znaleźli się w punktowanej dziesiątce, jednak patrząc na to, że żaden z nich tak naprawdę nie miał szans na więcej, podczas gdy na torze była ostra rywalizacja, jest jednak kamyczkiem do ogródka. Szczególnie więcej oczekuje się od Kamilar2000, ale jemu chyba na tym nie zależy i nie widać, by miały się powtarzać historie z poprzedniego sezonu, gdzie był niekiedy mocnym kandydatem do miejsca w czołowej szóstce. Natomiast Graczek robi co może i jedzie na tyle, na ile na razie go stać i to dobrze, bo też w ten sposób się rozwija i kto wie, może będzie przesuwał w przyszłości tą granicę. Karlique znów niestety jednym z większych pechowców i tutaj raczej nie ze swojej winy, bo on sam był naprawdę dobrze przygotowany do tego wyścigu i być może powalczyłby o upragnione punkty. Niestety, został z niczym, ale oby dalej trenował tak, jak ostatnio, bo poszło to w dobrym kierunku i trzeba to utrzymać - wtedy na pewno zapunktuje. O Tarasku trudno coś odkrywczego odpisać, bo wiemy dobrze, że bez rozwiązania kwestii technicznych (czyli tak naprawdę powrotu do Polski) nic się nie zmieni, tym bardziej, że on sam nie za bardzo się tym przejmuje. Taki już jest. Adve niestety pojechał tragicznie, zupełnie nie przystoi takiemu kierowcy popełniać tak szkolnych błędów. Zamiast jednak rozdrapywać rany, lepiej przeprosić, zakasać rękawy i pokazać wszystkim, że to była gorsza chwila. Wszyscy bowiem wiemy, że stać go na dużo więcej, tylko po prostu trzeba bardziej uważać i być w pełni skoncentrowanym przez cały wyścig.

Za nami ciekawy, ale i trudny wyścig, czego należało się spodziewać. W tym sezonie bowiem między kierowcami są naprawdę niewielkie różnice i jest ciasno. Do tego doszedł taki czynnik, że każdy chciał jak najlepiej zaprezentować się, wiedząc, że na Interlagos może być łatwiej o dobry wynik. Na pewno możemy być względnie zadowoleni z wyścigu, ale jest sporo do poprawy. Wiadomo, że pewnych rzeczy nie wyeliminujemy, są czynniki losowe, ale jednak niektóre kwestie nie wyglądają tak, jak powinny, a mamy na nie wpływ. Nie róbmy niepotrzebnych rzeczy, nie atakujmy na siłę i będzie jeszcze lepiej. Czasem naprawdę warto zachować spokój, a tego czasem brakuje. W tłumie szczególnie trzeba zachować zimną głowę, dlatego o to apeluję, bo mamy jeszcze trochę wyścigów, a powoli będą się rozstrzygać losy tabeli. Dlatego trzeba być ostrożnym. Po tym wyścigu Markovsky umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej, znacznie zwiększając przewagę - Kubusa, który jest drugi, traci 22 punkty. Za jego plecami jest ciasno - Patrique i Szymusso tracą odpowiednio cztery i sześć punktów. Piąty jest Pandodo, ale i on nie ma spokoju, bo tuż za nim są After, Rekady i MARCINU. Jak widać, nadal jest tu ciasno i możliwe jest wszystko. MikruseK przeskoczył Taraska, zaś poza czołową dziesiątką nie zmieniło się nic. Z kolei wśród zespołów Toro Rosso odrobiło tylko skromny punkcik do Brawna, który jednak absolutnie nie może czuć się bezpieczny. Jeden wyścig może zmienić wszystko. BMW powróciło na trzecie miejsce kosztem Renault, ale tu sprawa także jest jak najbardziej otwarta, podobnie jak w rywalizacji Lotusa z Sauberem. Red Bull pozostaje siódmy, Minardi znów odskakuje od Force Indii, której będzie już bardzo trudno wydostać się z ostatniej lokaty. Niemniej dużo jeszcze może się zmienić, gdyż do końca tego ekscytującego sezonu jeszcze osiem wyścigów. To bardzo dużo, tym bardziej, że wciąż nie wiemy co się wydarzy. Już nie jest tak, że dwie pierwsze pozycje są zarezerwowane - typowanie czołowej dziesiątki jest zadaniem karkołomnym. Ale to dobrze, jednak skoro tak jest, znów wracamy do rozwagi - ta czujność musi być wzmożona i mam nadzieję, że będzie w kluczowym momencie tej kampanii. Niemniej dziękuję wszystkim za rywalizację w Brazylii, trudną, ale i ciekawą i zapraszam do kolejnych wyzwań. Zbliżającym się - GP USA na nowym dla nas torze Sonoma Raceway, gdzie także nie powinno zabraknąć emocji. Już teraz serdecznie zapraszam do wspólnej zabawy. Na ten moment to wszystko. Pozdrawiam, Kubusa96.

Pozycja Kierowca ZespółCzas/StrataPunkty
1. MarkovskyBMW Sauber0:43:24.88025
2. AfterToro Rosso+ 0:04.46618
3. SzymussoBrawn GP+ 0:12.01315
4. MikruseKRenault+ 0:13.77512
5. Kubusa96Brawn GP+ 0:15.20910
6. Patrique2001Toro Rosso+ 0:17.4538
7. PandodoLotus+ 0:17.5106
8. MARCINURenault+ 0:19.8454
9. GraczekMinardi+ 0:57.1622
10. Kamilr2000Minardi+ 0:57.7051
11. KarliqueRed Bull+ 1 okr.0
12. AdveForce India+ 1 okr.0
13. KiroshimaLotus+ 1 okr.0
14. ScorpionSauberNie ukończył0
15. TaraskRed BullNie ukończył0
16. RekadySauberNie ukończył0
 Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
 Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
 Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się , żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Kanał ligowy - podcasty
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Kubusa96
06-07-2022 21:08
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania Wink

Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum

Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów

Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge

Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum Wink

Poprzednie GP
GP Polski
Wyniki poprzedniego GP:

P.
Kierowca
Team
Punkty
1.
MikruseK
Arrows
25
2.
Pandodo
Lotus
18
3.
Szymusso
BMW
15
4.
After
STR
12
5.
Graczek
McLaren
10
6.
Dymson
Ferrari
8
7.
Patrique2001
STR
6
8.
Norbi
Arrows
4
9.
Rekady
Ferrari
2
10.
Kubusa96
BMW
1

Pole Position: MikruseK (Arrows)
1:09.507


Najszybsze okrążenie: MikruseK (Arrows)
1:10.430