· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
Po nieco większej liczbie nieobecności w Norwegii, w Niemczech frekwencja wróciła znów na najwyższy możliwy poziom, co bardzo cieszy, tym bardziej, że w Polsce pierwszy raz w tym roku straszyły burze, na szczęście nikogo nie pozbawiły możliwości rywalizacji. Nie odstraszył także na torze EuroSpeedway Lausitz, choć tak naprawdę nikt nie był na to przygotowany. Jednak to sprawiało, że zrobiło się jeszcze bardziej ciekawie. Opady były nieduże, ale jednak stałe i tak też miało się utrzymać do końca zawodów. Wobec tego wybór opon mógł być tylko jeden - przejściówki. Było niemal pewne, że deszcz sporo namiesza w stawce i w końcu nadszedł moment, gdy mieliśmy zobaczyć, jak bardzo. Od razu świetny czas wykręcił Rekady, pokazując, że mokry tor niespecjalnie mu przeszkadza. Jedynym kierowcą, który jeszcze pojechał poniżej 1:28 na początkowym etapie, był After, za którym usadowił się Patrique2001. Czwarty był z kolei Kubusa96, nieznacznie przed Pandodo. Zaskoczył Adve, który znajdował się na szóstym miejscu. Pozostali rozkręcali się bardzo wolno, ale jak już zaczęli, to na dobre. Przypomnieli o sobie dwaj wielcy - Markovsky i Tarask, którzy na klawiaturze mają ostatnio nieco kłopotów, a jednak mokry tor okazał się ich sprzymierzeńcem. Kierowca BMW wskoczył na drugie miejsce i dał sygnał, że będzie znów groźny, z kolei zawodnik Red Bulla był czwarty, prawie schodząc na 1:27. Potem przebił go jeszcze Patrique, ale i tak był bezpieczny. Adve zaskakiwał dalej i przeskoczył Kubusę, a potem jeszcze zrobił to Graczek, który złożył dobre kółko. Problemy miał Szymusso, który nie lubi mokrych torów, a tutaj utrudniało mu sprawę to, że nie miał jak się przygotować. Wprawdzie przez chwilę był w dziewiątce, ale właśnie wyrzucił go stamtąd Graczek. Kubusa i Pandodo znaleźli się w strefie zagrożenia, ale deszcz nie okazał się sprzymierzeńcem MARCINU, który miał podobne kłopoty, jak Szymusso. Szybciej mógł pojechać Kamilr2000, ale nie złożył okrążenia i musiał obejść się smakiem. Ogromne kłopoty miał MikruseK, który nie mógł nawiązać walki z grupą liczącą się w pojedynku o Q2 i wykręcił raptem trzynasty rezultat, jadąc niewiele szybciej od Ostachima i Wujka, którzy chyba w tych warunkach liczyli przede wszystkim na przetrwanie. Na plus Kiroshima, który jak na te warunki pojechał jako tako i przede wszystkim - pokonał Karlique'a. Ten jednak chyba niespecjalnie się starał, bo i tak miał nad głową karę startu z ostatniej pozycji. Zdecydowanie na ostatniej pozycji Scorpion, co nie dziwiło biorąc pod uwagę jego aktualną dyspozycję.
Pozycja
Kierowca
Zespół
Czas
Strata
1.
Rekady
Sauber
1:27.152
-
2.
Markovsky
BMW Sauber
1:27.443
0:00.291
3.
After
Toro Rosso
1:27.755
0:00.603
4.
Patrique2001
Toro Rosso
1:27.888
0:00.736
5.
Tarask
Red Bull
1:28.073
0:00.921
6.
Adve
Force India
1:28.126
0:00.974
7.
Graczek
Minardi
1:28.186
0:01.034
8.
Kubusa96
Brawn GP
1:28.213
0:01.061
9.
Pandodo
Lotus
1:28.255
0:01.103
10.
Szymusso
Brawn GP
1:28.269
0:01.117
11.
MARCINU
Renault
1:28.392
0:01.240
12.
Kamilr2000
Minardi
1:28.550
0:01.398
13.
MikruseK
Renault
1:29.746
0:02.594
14.
Ostachim
Force India
1:29.833
0:02.681
15.
Wujek
BMW Sauber
1:29.876
0:02.724
16.
Kiroshima
Lotus
1:32.437
0:05.285
17.
Karlique
Red Bull
1:32.790
0:05.638
18.
Scorpion
Sauber
1:34.540
0:07.388
Wszystko wskazywało na to, że w czasówce na Rekady'ego znów nie będzie mocnych, ale jednak należało poczekać dziesięć minut, bo sklejenie okrążenia w trudnych warunkach, gdy dochodzi do tego walka o pozycję, nie zawsze jest prostą sprawą. Kierowca Saubera faktycznie nie był tak szybki, jak chwilę wcześniej, bo pojechał o 0,6 sekundy wolniej, ale i tak patrzył na wszystkich z góry. Reszta raczej nastawiła się na walkę o ustawienie się w pierwszym rzędzie obok Rekady'ego. Początkowo drugą pozycję zajmował Patrique, ale do ataku znów przystąpił Markovsky, który prawie zszedł poniżej 1:28. Niezłe kółko przejechał też Tarask, za to wstrzelić nie mógł się After i nie był tak groźny jak w pierwszej części czasówki. Ostro przy bolidzie grzebał Kubusa, nieustannie szukający ustawień i przez to nie wykręcał dość długo żadnego czasu. Gdy się już udało, wbił się na piątą lokatę. Dalej był Pandodo i Adve, który nie potrafił aż tak szybko pojechać, jak kilkanaście minut wcześniej. Być może za bardzo wyczuł szansę na naprawdę znakomitą pozycję startową. Wolniutko okrążenie przejechał z kolei Graczek. W końcu nadeszły decydujące minuty, ale w czołówce nie doszło do żadnych zmian. Tym samym Rekady spokojnie wygrał już po raz czwarty kwalifikacje. After minimalnie poprawił swój wynik, ale był dopiero szósty, co było pewnego rodzaju rozczarowaniem. Udało się także przyspieszyć Graczkowi, ale nie był nawet blisko pokonania Adve i musiał zadowolić się startem z dziewiątej pozycji.
Pozycja
Kierowca
Zespół
Czas
Strata
1.
Rekady
Sauber
1:27.737
-
2.
Markovsky
BMW Sauber
1:28.003
0:00.266
3.
Patrique2001
Toro Rosso
1:28.063
0:00.326
4.
Tarask
Red Bull
1:28.278
0:00.541
5.
Kubusa96
Brawn GP
1:28.362
0:00.625
6.
After
Toro Rosso
1:28.399
0:00.662
7.
Pandodo
Lotus
1:28.448
0:00.711
8.
Adve
Force India
1:28.648
0:00.911
9.
Graczek
Minardi
1:28.990
0:01.252
Po kwalifikacjach deszcz nie ustał. Co więcej, z prognoz wynikało, że w trakcie wyścigu ma się jeszcze nieznacznie wzmocnić, to jednak nie zmieniało tak naprawdę niczego - opady te nie dawały konieczności założenia pełnych deszczówek. Pozostawało tylko zagadką, ile pit-stopów będą musieli odbyć kierowcy. Fakt był natomiast taki, że nadszedł pierwszy w pełni deszczowy wyścig od GP Belgii w piątym sezonie. To rodziło oczywiście pewne obawy, jak kierowcy spiszą się w trudnych warunkach, gdzie widoczność będzie bardzo ograniczona. W wyniku kar MikruseK musiał startować z szesnastego pola, a Karlique - z ostatniego. W końcu nadszedł moment startu i cała osiemnastka ruszyła do okrążenia rozgrzewkowego, które przebiegło spokojnie. Następnie zapaliły się czerwone światła, potem zielone i zabawa się rozpoczęła. Zawodnicy spisali się znakomicie - mimo trudnych warunków i pułapki w pierwszym zakręcie, start był bardzo czysty. Niektórzy pojechali zbyt asekuracyjnie. W czołowej szóstce doszło tylko do jednej zmiany - Tarask wepchnął się ,,pod łokieć" Patrique'owi i był trzeci. Dalej było znacznie ciekawiej. Rewelacyjnie wystartował Szymusso, który skorzystał na małym doświadczeniu w tak trudnych warunkach Pandodo, Adve i Graczka. O ile kierowca Lotusa stracił tylko tą jedną pozycję, tak dwaj pozostali spadli poza czołową dziesiątkę. Do tej wskoczył z kolei Wujek, mający tradycyjnie znakomite starty. Duży awans zaliczył Karlique, za to największym przegranym startu był MARCINU, który spadł aż na szesnastą pozycję. Szybko okazało się, że w czołówce nie potrafi utrzymać się Kubusa - doświadczony kierowca fatalnie dobrał ustawienia i tylko obserwował, jak mijają go After i Szymusso. Po chwili także nie potrafił utrzymać za sobą Pandodo i znalazł się tuż przed Wujkiem, który zaczął znakomicie. Do dziesiątki próbował wrócić Adve i udało mu się wyprzedzić Graczka, któremu potem zamknął możliwość kontry po wewnętrznej. Kierowca Minardi zupełnie się tego nie spodziewał i znalazł się na trawie, na szczęście dla niego spadł tylko za zespołowego kolegę. Po chwili doszło do walki między zawodnikami tego zespołu i Kamilr2000 pojechał zupełnie za szeroko w ósmym zakręcie. Zahaczył o trawę, a to w takich warunkach musiało skończyć się obrotem, przepuszczeniem pozostałych i spadkiem na ostatnie miejsce.
Rekady utrzymywał chwilowo prowadzenie, jednak Markovsky zaczął przyspieszać i po chwili przeprowadził skuteczny atak. Na walce tej dwójki skorzystał Tarask, który także skutecznie zaatakował kierowcę Saubera, a następnie nawet znalazł się przez chwilę na pierwszej pozycji. Szybko jednak spotkał się z kontrą Markovsky'ego. Na zamieszaniu skorzystał Patrique, który także dołączył do tej grupki i zaczął walczyć z Rekadym. Doszło nawet do kontaktu i startujący z Pole Position wypadł na chwilę z czołowej trójki jednak szybko do niej wrócił. Bardzo dobrze radził sobie Szymusso, który zdążył znaleźć odpowiednie ustawienia i jechał pewnie. Dzięki temu wyprzedził Aftera. Zgoła odmiennie szło drugiemu z braci, który męczył się niemiłosiernie. Chciał na tym skorzystać Wujek, ale kierowca BMW zagapił się w jednym z zakrętów i wyleciał z toru, co kosztowało go spadek za Adve, który w końcu zaczął łapać rytm. Tego natomiast brakowało Graczkowi i wmieszał się w walkę z Mikrusem, Ostachimem i Karlique. Coraz lepiej szło natomiast MARCINU. Kamilr2000 z kolei wlókł się na szesnastej pozycji, bo też Kiroshima i Scorpion nie byli dla niego konkurencją. Tymczasem Tarask zaczął mieć problemy z oponami i na szóstym okrążeniu wypadł z toru. Kosztowało go to sporą stratę i po chwili zjechał już do alei serwisowej. Adve z kolei dojechał do Kubusy i zaczęła się walka. Nierówna, bo kierowca Brawna walczył jeszcze ze swoim bolidem i w końcu zawodnik Force Indii znalazł się przed rywalem. Ten z kolei także bardzo szybko pojawił się w alei serwisowej. Pozostali kierowcy zjeżdżali natomiast na pierwsze postoje mniej więcej na dziewiątym okrążeniu. Później zrobili to tylko Markovsky, Rekady i Graczek. Kierowca BMW utrzymywał się na pierwszej pozycji i wypracował sobie bezpieczną przewagę nad Rekadym. Patrique jechał trzeci, a wcześniejszy postój nie opłacił się Taraskowi, który stracił dystans do tej grupy. Co innego Kubusa, który zyskał bardzo dużo nad Adve i do tego pomogła mu zmiana ustawień.
W międzyczasie z wyścigu odpadł MikruseK, który podłamał się pierwszym błędem i nie chciał dalej jechać. Chwilę później odpadł Kiroshima, który był zdecydowanie przez Scorpionem, ale niestety doszło w jego bolidzie do awarii układu kierowniczego. Z tyłu stawki doszło do walki Graczka z Ostachimem i niestety nie skończyła się dobrze dla tego drugiego. Graczek bowiem zagapił się w pierwszym zakręcie i wysłał rywala na wycieczkę po sekcji owalnej. Duża strata i od tego momentu już zawodnik Force Indii radził sobie o wiele gorzej. Zgoła odmiennie szło Adve, który cały czas trzymał równe tempo. Odżył natomiast MARCINU, który rozkręcał się i już na tamtym etapie przebił się na dziewiątą lokatę, odrabiając straty do ,,Zwierza". W dziesiątce trzymał się Wujek, który ewidentnie był nakręcony perspektywą zdobycia punktów, ale taką samą ochotę miał Karlique, który miał kierowcę BMW w zasięgu wzroku. Na czele nic się nie zmieniło - Markovsky znakomicie sobie radził i prowadził ze spokojną przewagą, za to Rekady ostawił Patrique'a. Na szesnastym okrążeniu zaczęły się kolejne postoje. I wtedy doszło do istnej komedii. Tarask nie zdołał dojechać do alei serwisowej na wszystkich kołach - na zjeździe padła mu opona. Tuż przed ograniczeniem prędkości wyprzedził go Kubusa i kierowca Brawna po chwili w lusterku zobaczył coś niewiarygodnego - Tarask obrócił się przed samym zjazdem, zahaczył o bandę i do alei wjechał... tyłem! Oczywiście i tak poniósł ogromne straty czasowe, który pogłębiły to, że przecież musiał ustawić się z powrotem przodem do kierunku jazdy. Pozostali zjeżdżali nieco później i po tych postojach Tarask spadł dopiero na dziewiąte miejsce - za MARCINU. Najpóźniej z grupy planującej trzy postoje zjechał Pandodo i to mogło się okazać zgubne w skutkach - wyjechał bowiem za Kubusą. Różnica była jednak sporo, bo bolid Brawna był fatalnie zbalansowany i tylko doświadczeniem szef ligi utrzymał za sobą rywala przez dwa okrążenia.
Na torze było natomiast dwóch śmiałków, którzy planowali jazdę na dwa postoje - to byli Markovsky i Graczek. Obaj zjechali na 22. okrążeniu wywołując ogromne zdziwienie u przeciwników. Chwilę później dramat przeżył Patrique, którego spotkał problem techniczny i wyrzuciło go z serwera. Nieco wcześniej kierowca Toro Rosso wypadł z toru i spadł przez chwilę nawet za Szymussa, ale po postojach go wyprzedził i powiększał przewagę, zmierzając po podium. Teraz jednak to kierowca Brawna stanął przed szansą, a on jechał bardzo pewnie i spokojnie, kontrolując przewagę sześciu sekund nad Afterem. Kierowca Toro Rosso miał natomiast inny problem, bo rozszalał się Pandodo, który jechał szybciej. Ostatnie postoje zawodników miały miejsce na 26., 27. okrążeniu. Rekady wyjechał z alei serwisowej 13 sekund za Markovskym i musiał liczyć na to, że będzie jechał o wiele szybciej, korzystając ze świeższych opon. Pięciokrotny mistrz ligi musiał bowiem stale monitorować zużycie gum. Pandodo stale odrabiał do Aftera, natomiast MARCINU uporał się z Adve i błyskawicznie go odstawiał. Jechał także szybciej od Kubusy, ale różnica była zbyt duża, by można było ją odrobić. Do kierowcy Force Indii zbliżał się Tarask, ale aktualny czempion odwalił kolejny numer na pięć okrążeń przed metą - wpakował się w słynną już beczkę i urwał skrzydło. Po postoju wyjechał dopiero na dwunastym miejscu. W dziesiątce był Graczek, który ryzykował strategią, ale on nie potrafił tak oszczędzić opon, jak Markovsky. W efekcie Wujek właściwie bezproblemowo go wyprzedził, gorzej poszło Karlique, który dostał szału, bo stracił czas za kierowcą Minardi i tym samym Wujek mu odjechał i to oznaczało przegraną walkę. Graczek trzy okrążenia przed końcem musiał zjechać po nowy zestaw opon. W BMW też zaczęli się zastanawiać, czy nie przesadzili, bo Rekady momentami odrabiał ponad sekundę na okrążenie. Jednak Markovsky konsekwentną jazdą trzymał się dobrze i ostatecznie wpadł na metę ponad dwie sekundy przed zawodnikiem z województwa zachodniopomorskiego. Tarask natomiast na sam koniec zdołał jeszcze podkręcić tempo i bez większych trudności pokonać Karlique'a i Wujka, wracając na dziewiątą lokatę. Kierowca BMW natomiast mógł się cieszyć z pierwszego w sezonie punktu. Pozostała jeszcze tylko kwestia walki o czwarte miejsce. Pandodo dzięki świetnej jeździe na ostatnim stincie dopadł Aftera i wyprzedził go, nie pozwalając się skontrować. Tym akcentem zakończył się ten emocjonujący wyścig.
Okazało się po raz n-ty, że Markovsky'ego nie można nigdy lekceważyć, a w deszczu jest po prostu prawdziwym mistrzem. Wspaniała jazda mimo wcześniejszych problemów, szybkie odnalezienie się w tej sytuacji i znakomite, bezcenne zwycięstwo, które być może go napędzi. To może być także przełomowe GP dla jego zespołowego kolegi - Wujek pierwszy raz od dawna znalazł się w czołowej dziesiątce. Zaczyna to wszystko iść w dobrą stronę - omija problemy na początku i popełnia coraz mniej błędów. W nagrodę tutaj właśnie dziesiąte miejsce. Rekady powraca na podium, ale chyba pozostaje mu poczucie niedosytu, bo nie wygrał tego wyścigu, choć sprawiał wrażenie będącego daleko z przodu. Tutaj deszcz mu nie pomógł. Scorpion do mety dojechał, co na pewno jest plusem, ale jego strata jest za duża i jeśli myśli o czymś więcej, to musi sporo zmienić. Szymusso udowodnił przede wszystkim sobie, że potrafi być mocny w każdych warunkach. Wprawdzie po kwalifikacjach nie było powodu do optymizmu, ale wystarczyło mu dziesięć minut, by znaleźć właściwe ustawienia, a później jechać bezbłędnie. To pokazuje, że powinien więcej robić, a mniej mówić. O dziwo, pogubił się jego starszy brat, który raczej nie miał problemów z deszczem, ale tutaj, w krótkim czasie, sprawdzał za dużo rzeczy i na początku wyglądało to strasznie. Szóste miejsce wywalczył tak naprawdę wyłącznie doświadczeniem i umiejętnością utrzymania bolidu w trudnych warunkach. Pandodo nadal na fali wznoszącej, wprawdzie tutaj bez podium, ale czwarte miejsce to nadla znakomity wynik, zwłaszcza w deszczu. Także okazuje się, że jest mocny w każdych warunkach i trzeba go brać pod uwagę w każdym wyścigu. Kiroshima niestety nie dojechał do mety i to na pewno spore rozczarowanie, problemy z klawiaturą nie pierwszy raz mu przeszkadzają i dobrze by było, gdyby je raz na zawsze rozwiązał. After z kolejnym solidnym wynikiem, regularne punktowanie idzie mu teraz bardzo dobrze. Wprawdzie do podium jeszcze mu trochę brakuje, ale jednak ewidentnie widać, że jest już dobre ,,dogadany" z kierownicą i miejsce w trójce wydaje się kwestią czasu. Patrique miał ogromnego pecha i kolejnego podium pozbawiły go problemy techniczne. Teraz tylko pytanie, czy to nie spowoduje jakiegoś spadku formy, bo podobna sytuacja miała już miejsce choćby w zeszłym sezonie. Kolejne cenne punkty wywalczył natomiast MARCINU. Wprawdzie tutaj nie miał szans na miejsce w czołówce, w czym na pewno nie pomogła pogoda, ale rozkręcał się z okrążenia na okrążenie i pokazał jak się walczy do końca. A tego zabrakło jego zespołowemu koledze, który ewidentnie się pogubił, na co wpływ ma wiele czynników. Wygląda na to, że MikruseK zrobi sobie krótką przerwę i to może faktycznie mu pomóc, bo ewidentnie potrzebuje resetu. Teraz wygląda to fatalnie. Adve przypomniał o sobie i swoich możliwościach. Wprawdzie tempo chyba miał chyba na jeszcze lepszy wynik, niemniej w wyścigach jeszcze ma problem z utrzymaniem równej jazdy. Unikał jednak problemów i może być naprawdę zadowolony z tego występu. Widać, że ostatnio mocniej popracował i są tego efekty. Ostachim natomiast znów nie czuł się najlepiej ani na specyficznym torze, ani tym bardziej w trudnych warunkach. Ewidentnie ten kierowca boi się podejmować ryzyka, a musi to zmienić, bo ma ku temu warunki. Tarask niestety nadal dostarcza bardziej elementów komicznych, aniżeli takich, za które można by go podziwiać. Wprawdzie udanie zaczął, ale nie poradził sobie z oponami i później też popełniał błędy, przez które omal nie został w ogóle bez punktów. Ostatecznie się wyratował, ale nadal ma problem z równą jazdą na klawiaturze. Tego punktu nie zdobył Karlique, ale u niego zaczyna się pojawiać światełko, bo zaczyna popełniać coraz mniej błędów i pewniej jeździ. Widocznie w końcu coś działa i jeśli dalej to będzie tak szło, punkty w końcu przyjdą. Minardi jako jedyna ekipa wyjeżdża z Niemiec bez punktów, co na pewno jest dla tego teamu rozczarowaniem. Graczek chyba szczególnie zawiódł, gdyby nie ryzykował ze strategią, może miałby szansę na skuteczniejszą walkę o czołową dziesiątkę, bo na pewno były takie możliwości. Kamilr2000 natomiast ewidentnie ostatnio nie trenował tak dużo i w efekcie nadal nie jest tak groźnym zawodnikiem, jak był w sezonie dziewiątym. To powoduje, że ma już teraz w klasyfikacji straty, które potem będzie bardzo trudno odrobić.
Deszcz jak zwykle namieszał w stawce i spowodował, że miał duży wpływ na wyniki. Jednym standardowo pomógł, a innym zaszkodził, ale trzeba przyznać, że było naprawdę interesująco. Do tego możemy być zadowoleni - incydentów nie było tak dużo, przede wszystkim świetnie wyglądał start i do mety dojechało aż piętnastu zawodników. To pokazuje, jak dużo zrobiliśmy, by podnieść poziom i że wszystko zmierza w dobrą stronę, a w obliczu próby potrafimy stanąć na wysokości zadania. Oby tak dalej, choć oczywiście nadal jest dużo do zrobienia i mam nadzieję, że będzie to wyglądać jeszcze lepiej, tak, byśmy wszyscy byli zadowoleni z tego, co zrobiliśmy. Po zwycięstwie Markovsky powiększył do 23 punktów przewagę w klasyfikacji generalnej nad Rekadym. Niepowodzenie sprawiło, że Patrique spadł na trzecie miejsce, za to Pandodo jest już czwarty i zaczyna to wyglądać naprawdę interesujaco. Niewielkie straty mają jednak także Kubusa, Szymusso, Tarask, MARCINU i After, który odrabia straty poniesione na samym początku. Tu bardzo trudno przewidzieć, jak to będzie wyglądać. MikruseK zamyka dziesiątkę, dalej Kamilr2000 i Adve, który po tym występie wyprzedził Ostachima i Graczka. Z punktem Wujek, czekamy na Karlique'a, Kiroshimę i Scorpiona. Tej ostatniej dwójce będzie na pewno bardzo trudno, ale kto wie? Wśród zespołów niespodziewanie liderem został Brawn GP, ale tylko o 2 punkty wyprzedza Toro Rosso, a o sześć - BMW. Dalej mamy Saubera przed Renault i Lotusem, który wyrasta na czarnego konia, z kolei Red Bull to chyba największe rozczarowanie. Force India natomiast zbliżyła się do Minardi i wygląda na to, że te dwie ekipy będą się bić o ósme miejsce. Tak wygląda sytuacja po 1/3 dziesiątego sezonu. Jest on pasjonujący i wyścigi są niezwykle ekscytujące, ale też pokazały, że mamy bardzo wiele elementów do poprawy. Wszystko jednak wygląda dobrze i jestem przekonany, że może być jeszcze ciekawiej. Wciąż każdy ma o co walczyć, dlatego bardzo serdecznie i gorąco zachęcam do dalszej wspólnej zabawy. Teraz przed nami kolejne wyzwanie - trudny tor Oulton Park i GP Wielkiej Brytanii. Za wyścig w Niemczech dziękuję wszystkim serdecznie - przede wszystkim za koncentrację i pokazanie siły w tych trudnych warunkach. To już wszystko. Pozdrawiam, Kubusa96.
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania
Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum
Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów
Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge
Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum