header
Strona Główna divider Forum divider Download divider Skład ligi
Nawigacja
Klasyfikacja Kierowców
1
Rekady
330
2
MikruseK
288
3
Szymusso
258
4
After
184
5
Patrique2001
168
6
Pandodo
163
7
Norbi
95
8
Szprycek
83
9
Graczek
76
10
Kubusa96
69
11
Dymson
45
12
Wujek
18
13
ZanDi
13
14
Adve
8
15
Ostachim
2
16
Kiroshima
0
Klasyfikacja Konstruktorów
1
Arrows
383
2
Ferrari
356
3
Toro Rosso
352
4
BMW Sauber
327
5
Lotus
181
6
McLaren
159
7
Red Bull
50
8
Jordan
10
Aktualnie online
· Gości online: 1

· Użytkowników online: 0

· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2


Obiekt położony osiem kilometrów od Kielc to najstarsze takie miejsce w kraju nad Wisłą. Powstał w 1977 roku, pięć miesięcy wcześniej niż Tor Poznań. To jednak tor w Wielkopolsce był od samego początku bardziej popularny. Z prostej przyczyny - duża pętla obiektu w Miedzianej Górze, licząca ponad cztery kilometry, prowadzi częściowo przez drogę krajową numer 74. Oznaczało to jej zamykanie, co już dawniej było problematyczne, a teraz jest to właściwie niemożliwe, ponieważ to bardzo ważny szlak komunikacyjny. Można powiedzieć, że DK74 stanowi łącznik między granicą z Niemcami, a granicą z Ukrainą - wystarczy zjechać z trasy S8 w Walichnowach, gdzie zaczyna się siedemdziesiątka czwórka i potem podążać przez Wieluń, Bełchatów, Piotrków Trybunalski, Sulejów, Kielce, Kraśnik aż do granicy z Ukrainą w Zosinie. Przez to też nieużywana jest tak zwana sekcja leśna, która składa się na drugi sektor toru. A szkoda, bo to bardzo ciekawe miejsce, trudne technicznie, ze sporą różnicą poziomów. Trzeci sektor to, można tak powiedzieć, sekcja ,,stadionowa", która jest używana na stałe. Wśród niej znajduje się tor kartingowy o długości 880 metrów, i licząca ponad 1100 metrów ,,mała pętla", która przypomina owal. To właśnie ten fragment tego toru jest najczęściej wykorzystywany, ale nie ma się czym chwalić. Automobilklub Kielecki organizuje jakieś pojedyncze lokalne eventy i to tyle. Tor służy przede wszystkim do tego, by móc tu legalnie jechać bardzo szybko, driftować, ewentualnie odbywa się tu giełda samochodowa. Podobnie jest teraz zresztą w Poznaniu, który jednak przynajmniej był kiedyś brany pod uwagę jako możliwe miejsce do wyścigów Formuły 1, ale wiemy co się stało - komunistyczna władza nie chciała się w to bawić, Bernie Ecclestone poszedł do Węgrów i reszta jest historią. Teraz obiekt w Poznaniu wprawdzie ma 3. kategorię FIA, ale nie ma tam dobrej infrastruktury. Można powiedzieć, że to trochę dziwne, że w takim kraju tak słabo stoją tory wyścigowe. Nie wykorzystano popularności Roberta Kubicy - wprawdzie padł pomysł powstania toru ulicznego we Wrocławiu, ale stworzono jedynie wirtualną wersję. Jedyne, czym mogliśmy się pochwalić, to Rajd Polski zaliczany do rajdowych mistrzostw świata, czy też Europy. Poza tym nie ma o czym mówić - w naszym kraju sporty motorowe są daleko w tyle za piłką nożną, siatkówką, czy skokami narciarskimi i nie zanosi się na to, by w najbliższym czasie cokolwiek w tej materii się zmieniło. Pozostaje driftowanie i szybka jazda dla samego siebie na przestarzałych obiektach w Poznaniu i Miedzianej Górze.

Choć Polska ,,wypięła się" na zakusy F1 i nie wyraziła zainteresowania organizacją Grand Prix, nie oznacza to, że nie obserwowaliśmy w naszym kraju tego typu samochodów. W Poznaniu jechały takie sławy tego sportu, jak Jackie Stewart, Lewis Hamilton, czy Michael Schumacher. Dużo zrobiła także obecność w królowej motorsprotu Kubicy - sam kierowca pojawił się z zespołem Renault na Torze Poznań w ramach eventu organizowanego przez francuską stajnię, a także kilkukrotnie w ramach Verva Street Racing - czy to z BMW Sauber, czy to w ostatnim roku z Williamsem. To jednak można powiedzieć wszystko. W ostatnim czasie powstały dwa obiekty - Tor Łódź w centralnej Polsce, oraz Silesia Ring niedaleko Opola. Bardzo ciekawą opcją jest zwłaszcza ten ostatni obiekt, który jest naprawdę interesujący pod względem technicznym, ale nie wydaje się, by miały się tam odbywać jakieś poważniejsze wyścigi. Miedziana Góra pod tym względem natomiast nie ma się kompletnie czym chwalić. Jedyne, co warto odnotować, to 2000 rok i mistrzostwa Polski, oraz młodzieżowe mistrzostwa Europy w... kolarstwie szosowym. A szkoda, bo gdyby można było wykorzystać naprawdę interesującą sekcję leśną, to byłoby się czym i gdzie wykazać. To bardzo trudna technicznie sekcja, ze względu na podjazdy pod górę i zjazdy w dół, a także nierówną nawierzchnię. Jeśli dodamy do tego, że obecne bolidy w naszej lidze bywają trudne w prowadzeniu i nie mają dużo przyczepności, wychodzi nam, że przed zawodnikami niełatwe zadanie. Mimo, że to ostatni wyścig, będzie trzeba zachować koncentrację do samego końca, bo jeden błąd, albo nierozważny atak, może się skończyć bardzo źle. Granica między dobrym przejazdem, a błędem jest dość cienka - w najlepszym wypadku zawodnik może wylecieć do lasu i... wrócić na DK74, co oznacza niemal powtarzanie okrążenia. A takie przypadki już w tej lidze były. Uważać trzeba także na zjeździe z krajówki, gdzie hamujemy z ponad 300 km/h do 90 i zjeżdżamy w las. Błąd może oznaczać wpakowanie się w bandę. Dlatego zawodnicy muszą bardzo uważać.

W rzeczywistości GP Polski nie jest możliwe, ale tutaj możemy sobie pozwolić na takie zakończenie sezonu. To był cel założyciela ligi, by wyścig w naszym kraju kończył każdą kampanię i sukcesywnie to realizuje, mimo, że wybór jest tylko pomiędzy Miedzianą Górą, a Poznaniem. Stało się to już taką tradycją, że nikt nie wyobraża sobie innego zakończenia kampanii. Do tego te wyścigi mają swoją bardzo barwną historię. Pierwszy sezon to pewnego rodzaju podróż nieznane, bo GP Polski było organizowane pierwszy raz i to właśnie na Torze Kielce. Do rywalizacji stanęło tylko dziesięciu kierowców, co było normą tamtych czasów. Start opóźnił się sporo przez Kubusę96, który musiał pilnie wyjść... na pole. Kierowcy na niego czekali, choć dla nich było wtedy ,,późno" - start miał być o 19:30. Biorąc pod uwagę obecne realia, dziś brzmi to komicznie. Warto odnotować, że jeszcze wtedy trwała walka o mistrzostwo, choć Szymusso przyjechał do Polski mając 23 punkty przewagi nad Markovskym. Było więc jasne, że potrzeba cudu, by coś się zmieniło. W wyścigu ostatecznie nie pojechał jeden z zawodników, a już na starcie odpadli Kamilo i Tarask. Ten ostatni miał ogromną przewagę nad resztą, ale został poczęstowany strzałem w tył przez Extremento, który jechał z chorobą. Notabene, to właśnie najstarszy w historii ligi zawodnik był właśnie tym, którzy szukał grzybków w lesie i musiał od nowa jechać okrążenie. Po ośmiu okrążeniach skończyły się emocje mistrzowskie, bo Szymusso już wtedy zapewnił sobie zdobycie minimum trzech punktów potrzebnych mu do tytułu. Jednak wyścig trwał dalej i był walką o zwycięstwo między Patrique2001 (wtedy TiDiEjem077), Markovskym, Kubusą i Szymussem. Pod koniec wyścigu Patrique był doganiany, ale Kubusa zderzył się z Markovskym i z pościgu wyszły nici, a skorzystał na tym Szymusso, który zajął drugie miejsce, Markovsky był trzeci, Kubusa - czwarty, przegrywając ze zwycięzcą tylko o 4,5 sekundy. Wyścig zapamiętano także jako ostatni w karierze Luisa Garcii, który był piąty. Poniżej można przypomnieć sobie tamte wydarzenia oglądając skrót z tego wyścigu.



Drugi sezon przerwano, więc GP Polski się nie odbyło, ale miało się odbyć na fikcyjnym Torze Wrocław - był to jedyny obok Toru Kielce możliwy obiekt do organizacji GP Polski na F1 Challenge. Trzeci sezon z kolei już przeprowadzony normalnie na rFactorze to ponowna wizyta w Miedzianej Górze. Wtedy także losy tytułu mistrzowskiego nie były jeszcze oficjalnie przesądzone - Markovsky miał bowiem 19 punktów przewagi nad Taraskiem, co oczywiście oznaczało jednak, że szanse na tytuł ówczesnego kierowcy Saubera są nikłe. I faktycznie tak było - to nie był dzień Taraska, który był dopiero czwarty, a Markovsky spokojnie wygrał, wyprzedzając Szymussa i Kubusę. Wtedy także pojechało tylko dziesięć osób, do mety dojechało osiem. W pamięci zapadł szczególnie Sorontar, który fantastycznie wystartował z dalszej pozycji i minął kilku kierowców, by spektakularnie zakończyć wyścig wjazdem w bandę. W Miedzianej Górze ligowicze pojawili się także na zakończenie sezonu siódmego. Wtedy to stawiło się jedenastu kierowców, ale do mety dojechało już tylko siedmiu. Ten wyścig wystartował ze sporym opóźnieniem, ponieważ pojawiły się pewne problemy techniczne, a było to o tyle istotne, że o trzecie miejsce w generalce walczyli Tarask z Kubusą, a o mistrzostwo konstruktorów - McLaren z Mercedesem. Ostatecznie udało się w końcu ruszyć i przejechać cały wyścig, który wygrał Tarask, dzięki czemu zdobył brązowy medal mistrzostw, pokonując lepszą strategią Szymussa. Markovsky pokazał wtedy swoje ludzkie oblicze, czyli człowieka mylącego się i urwał skrzydło na zjeździe do alei serwisowej, wpadając w pancerną oponę. Potem zdobył podium, bo numer odwalił Kubusa, urywając spojler w lesie i spadając na piątą pozycję. Wtedy też Patrique miał szansę na pudło, ale w ostatnim zakręcie stracił panowie nad autem i nie wyprzedził Markovsky'ego. Tytuł zespołowy zdobyli bracia. Jak zatem widać, działo się mimo niewielkiej frekwencji, a wyścig był pierwszym, z którego pojawiła się ,,transmisja", co można zobaczyć poniżej.



Z pierwszymi trzema w historii ligi GP Polski wiąże się bardzo ciekawa historia. Otóż w każdym z tych wyścigów... przejechano za mało okrążeń. Jak to się stało? Błąd popełnili twórcy Toru Kielce do F1 Challenge. Zawarli bowiem informację, że gdyby wyścig na tym torze odbywał się w rzeczywistości, liczyłby 70 okrążeń. My, zawierzając ślepo tym informacjom, od tej liczby braliśmy 45% dystansu w sezonach I i III, oraz 55% dystansu w sezonie IV. Tymczasem, po sprawdzeniu, okazało się, że aby spełnić regulaminowe 305 km dystansu wyścigu, to musiałby on liczyć 76 kółek. To zostało poprawione już w sezonie VII, bowiem piąta i szósta kampania to wypad na Tor Poznań, gdzie wszystko było już wyliczone prawidłowo. Jednak do stolicy Wielkopolski udaliśmy się ze sporymi obawami, gdyż w turnieju przedsezonowym wyścig na tym specyficznym obiekcie wyglądał, delikatnie mówiąc, nie najlepiej. Ale obawy okazały się niepotrzebne - do rywalizacji przystąpiło czternastu kierowców, do mety dojechało jedenastu, tylko jedna kolizja - na samym starcie między Kamilem a Taraskiem, a rywalizacji bardzo dużo. Szczególny popis dali Patrique i Szymusso, którzy w pięknym stylu pożegnali się z kampanią bitwą o drugie miejsce w wyścigu, zakończoną triumfem tego pierwszego. Więcej powodów do radości miał jednak ten drugi, który po fantastycznym pościgu w drugiej połowie sezonu ostatnim wyścigiem obronił trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. Wygrał po spokojnej jeździe Markovsky. Poniżej można przypomnieć sobie tamten wyścig.



Szósty sezon był także niezwykle interesujący i nie inaczej miało być w wielkim finale, który ponownie odbył się w Poznaniu. Wprawdzie tytuł mistrzowski był już dawno przyznany Markovsky'emu, ale trwała walka o trzecie miejsce w generalce. Przez większość sezonu tę lokatę zajmował Barti, ale w końcówce atakował duet braci, szczególnie Szymusso. I wtedy przekonaliśmy, kto jest lepszym zespołem - Kubusa wyprowadził szybszego młodszego brata z przodu, podczas gdy Barti jechał na okrążeniu formującym (!) za blisko Patrique'a, który postanowił urwać skrzydło na pancernej oponie. Barti w niego wpadł i także został bez skrzydła, co skończyło się dziewiątym miejscem. Szymusso dojechał trzeci i wyrwał podium generalki, a Kubusa dosłownie wyszarpał czwartą lokatę w końcowej punktacji w ostatnim zakręcie wyścigu, kiedy to wyprzedził Aftera. Wygrał Markovsky, choć w kwalifikacjach poszło mu fatalnie - startował ze środka stawki, ale Tarask wypadł z toru i mógł potem tylko dojechać drugi. W sezonie siódmym powróciliśmy do Kielc i tu także mieliśmy niemałe rozstrzygnięcia w końcowej klasyfikacji. Wydawało się, że pewne miejsce w dziesiątce klasyfikacji miał MikruseK, tymczasem on nie ukończył wyścigu, a Adve zajął szóste miejsce i tym samym to on był dziesiąty. Nie obyło się bez zgrzytu - miała być walka o trzecie miejsce w końcowej klasyfikacji, ale Norbi z ważnych powodów prywatnych nie pojechał (nie chciał zmiany terminu GP) i przy zielonym stoliku trzecią pozycję zapewnił sobie Patrique, który potem popisał się wyjątkową głupotą. Tamten wyścig miał być także pożegnaniem z ligą Markovsky'ego, ale był tylko na jakiś czas. Skończyło się dla niego małym niedosytem, bo wyraźnie przegrał z Taraskiem, ale tytuł miał już dawno pewny. Podium wywalczył Kamilo, pokonując duet braci. Show jednak skradł Kiroshima - pojechał jeden z lepszych wyścigów w karierze i zajął dziewiąte miejsce, pokonując na mecie Pandodo. To był najlepszy wyścig w Miedzianej Górze pod względem frekwencji - startowało czternaście osób, skończyło dziesięć. I wreszcie sezon ósmy, tym razem wyścig w Poznaniu, który namieszał o tyle, że małego figla sprawiła pogoda, gdyż przez większość wyścigu padało. Rzecz w tym, że deszcz był tak słaby, że niektórzy kierowcy wcale nie potrzebowali opon deszczowych. Wygrał Tarask, który pewnie pokonując znakomitego tamtego dnia Szprycka, a podium wywalczył także Kamilo, choć gonili go bracia. Przy tym były już kierowca nieco narozrabiał, bo na pierwszym kółku rozbił Norbiego, z którym walczył o czwarte miejsce w generalce. Postanowiono jednak, że Kamilo tej pozycji nie straci. To wyścig, w którym uczestniczyło najwięcej kierowców w historii finału - aż siedemnaście. Dojechało do mety dwunastu.

Jak zatem widać, GP Polski to bogata historia, walka do samego końca i rzeczy, których trudno przewidzieć. Teraz może być podobnie. Wprawdzie wiele pozycji wydaje się być oczywistych, ale wszystko jest możliwe. Liczyliśmy, że dopiero w Miedzianej Górze rozstrzygną się losy tytułu, ale kosmiczna forma Taraska sprawiła, że wszystko już wiemy. Paradoksalnie jednak, wciąż od mistrza, a także od Markovsky'ego wiele zależy. Jeśli pojadą normalnie, co jest bardziej prawdopodobne, zajmą dwa pierwsze miejsca i tym samym praktycznie zamkną pozostałym kierowcom szanse na poprawę pozycji w generalce. Zobaczymy, jak pojadą. Po trzecie miejsce w końcowej punktacji pojedzie Patrique, który musi zająć ósme miejsce, żeby nie martwić się kompletnie niczym, aczkolwiek on pewnie będzie chciał więcej, bo to jego domowy wyścig. Do tego dochodzi fakt, że Kubusa musiałby wygrać - mało prawdopodobne. Sam kierowca McLarena musi się skupić na obronie czwartej pozycji - zakładając, że Tarask i Markovsky zajmą dwa pierwsze miejsca, to wystarczy mu ósma lokata, by pokonać Norbiego, jednak musi być czujny. Norbi ma podobną sytuację z Mikrusem, tak więc jeszcze musi pilnować tyłu. Tu każde rozstrzygnięcie jest możliwe, każdego stać na wiele. After ma mniejsze niż 1% szanse na poprawienie pozycji, tak więc powinien skupić się na dobrym zakończeniu kampanii. Szymusso i Kamilr2000 stoczą bój o ósme miejsce. Dla tego pierwszego to fatalny sezon i będzie chciał choć jeden miły akcent tego sezonu odnotować. Kierowca Jordana już wiele zrobił, ale na pewno będzie chciał więcej. Po utrzymanie miejsca w dziesiątce pojedzie Yodson, który pożegna się z ligą, podobnie jak Szprycek, który jednak musi się bronić przed Graczkiem. Ten ostatni musi pojechać na bardzo wysokim poziomie, żeby móc poprawić swoją lokatę. Do tego, Prost bardzo poważnie traktuje sprawę walki o szóste miejsce w generalce, więc będzie zmotywowany. Mamy jeszcze Pandodo, który ostatnio notował raczej nieudane wyścigi, ale tutaj może nam przypomni o swoich najlepszych momentach. Pozostali kierowcy raczej będą liczyć na to, że z przodu coś się wydarzy i w ten sposób będą szukać swojej szansy. Miejmy jednak nadzieję, że Adve, Wujek, Karlique, Ostachim postarają się o jak najlepsze zakończenie kampanii i dadzą z siebie wszystko. No i jest Kiroshima, który bardzo lubi jeździć w Miedzianej Górze i już raz nas zaskoczył. Szanse teraz raczej na powtórzenie wyniku z siódmego sezonu są niewielkie, ale kto wie, może to będzie kolejny wielki dzień w karierze Kozy?

Informacje o wyścigu:
Nazwa toru: Tor Kielce
Lokalizacja: Miedziana Góra, województwo świętokrzyskie, Polska
Długość: 4,160 km
Ligowy rekord okrążenia: Tarask, 1:10.741 (sezon III, 29.08.2017, Red Bull)
Liczba okrążeń: 38
Dystans wyścigu: 158,080 km

Program GP:
Trening: 26.03.2020 (czwartek), godz. 21:00
Kwalifikacje: 27.03.2020 (piątek), godz. 20:15
Wyścig: 27.03.2020 (piątek), godz. 21:00

Prognoza pogody:
Na 99% sytuacja z ósmego sezonu się nie powtórzy - przez najbliższy czas w Polsce ma być słonecznie i opady się nie pojawią. Do tego będzie się robić coraz cieplej. Nic, tylko się ścigać.

Ciekawostki:
- Ostatni wyścig w lidze Norbiego, Szprycka i Yodsona.
- Szymusso ma ostatnią szansę na utrzymanie statusu kierowcy, który w każdym sezonie stał na podium przynajmniej jednego wyścigu.
- Były mistrz, razem ze swoim bratem i Patrique, to jedyni kierowcy, którzy ukończyli wszystkie GP Polski i będą walczyć o utrzymanie tego statusu, przy czym - Szymusso zawsze dojeżdżał w czwórce, Kubusa - w szóstce, a Patrique - w dziesiątce.
- Patrique może pobić swój rekord w liczbie zdobytych punktów w jednym sezonie. Musi zająć jednak minimum drugie miejsce.
- Kiroshima ma szansę na 110. start w historii ligi.
- Tor Kielce już po raz piąty organizuje wyścig ExtremeF1. Tak dużo GP odbyło się jeszcze tylko na Interlagos, Spa-Francorchamps, Red Bull Ringu i Hungaroringu.

Za nami pasjonujące siedemnaście wyścigów tego sezonu, w których działo się bardzo wiele. Dlatego tak ważne jest, by w podobny sposób pojechać ten ostatni, osiemnasty wyścig i byśmy miło mogli wspominać tę kampanię. Oczywiście, nie każdy ze swoich wyników będzie zadowolony i na pewno nie wszyscy także będą zachwyceni po GP Polski, jednak mam nadzieję, że będziecie dobrze się bawić i cieszyć z tego, jak to wszystko wyglądało. Choć to ostatnie zmagania w tej kampanii, to jednak musimy zachować koncentrację. Tor jest trudny, pełny pułapek i dlatego musimy bardzo uważać. Najmniejszy błąd, chwila zamyślenia może sprawić, że zakończymy wyścig swój, albo co gorsza - czyjś. Nie róbmy tego. Każdy z nas przygotowuje się najlepiej jak może, bo to ważne GP i należy też spodziewać, że różnice mogą być nieduże i będzie sporo walki. Mam jednak nadzieję, że dobrej walki. Bądźmy zatem rozważni, czujni i bawmy się dobrze, po czym w dobrych nastrojach podsumujmy to, co działo się przez ostatnich kilka miesięcy. Zatem bardzo gorąco zapraszam wszystkich do udziału i życzę jak najlepszych wrażeń. Niech to będzie najlepsze podsumowanie tego znakomitego sezonu, w którym daliśmy z siebie wszystko. Niech tak samo będzie w Miedzianej Górze - walczmy do końca, bądźmy czujni i ostrożni. To w tej zapowiedzi już wszystko. Pozdrawiam, Kubusa96.
 Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
 Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
 Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się , żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Kanał ligowy - podcasty
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Kubusa96
06-07-2022 21:08
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania Wink

Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum

Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów

Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge

Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum Wink

Poprzednie GP
GP Polski
Wyniki poprzedniego GP:

P.
Kierowca
Team
Punkty
1.
MikruseK
Arrows
25
2.
Pandodo
Lotus
18
3.
Szymusso
BMW
15
4.
After
STR
12
5.
Graczek
McLaren
10
6.
Dymson
Ferrari
8
7.
Patrique2001
STR
6
8.
Norbi
Arrows
4
9.
Rekady
Ferrari
2
10.
Kubusa96
BMW
1

Pole Position: MikruseK (Arrows)
1:09.507


Najszybsze okrążenie: MikruseK (Arrows)
1:10.430