· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
Czternastu zawodników przystąpiło do wyścigu rozpoczynającego nową kampanię. Nie było tylko Pitera, a w ostatniej chwili z powodów prywatnych musiał wycofać się Norbi. Warto też wspomnieć, że w ogóle istniało zagrożenie ze względu na bardzo niepewną pogodę, że wyścig zostanie przesunięty na sobotę. Ostatecznie jednak wszyscy ci, którzy mieli stanąć na starcie, pojawili się. GP Niemiec, które było jednocześnie 80. wyścigiem w historii ligi, było też prawdziwym testem nowego formatu kwalifikacji. Jako pierwszy na tor wyjechał na ultra miękkich oponach debiutujący Matiie, ale jego czas nie był zbyt dobry. Poprawił go Karlik na oponach super miękkich, a potem wolno, na poziomie 1:19, pojechał Kiroshima. Dobrze pojechał Muerte, który objął prowadzenie. Słabo, trochę niespodziewanie, poszło oZikaRowi, który wybrał opony miękkie, które cieszyły się największym powodzeniem wśród zawodników czołówki. Inaczej postąpili zawodnicy Force Indii (opony z czerwonym paskiem) i Manora (After gumy super miękkie, MikruseK - ultra miękkie). Wybór Mikrusa opłacił się mu, bowiem okazał się lepszy od swojego team-mate'a i Kubusy96, za to nieco lepiej pojechał Barti. Prowadzenie później objął Kamilo, ale zluzował go Patryk Kręgiel, którego potem nie mogli pobić Szymusso (za Kamilem) i Tarask (druga pozycja). Pozostał tylko Markovsky, który na miękkich oponach pojechał znakomite kółko, schodząc poniżej 1:15. Później jednak radość w Renault była jeszcze większa. Okazało się bowiem, że w wyniku poszerzenia pierwszego zakrętu, anulowano czasy Taraska, Kręgla (jakżeby inaczej) i Karlika. To sprawiło, że bolidy stajni z Enstone miały zająć pierwszą linię, a Kamilo zajął najwyższe miejsce w kwalifikacjach w swojej karierze. Podobnie jak MikruseK, który uplasował się na piątej pozycji.
Przez to wszystko sytuacja przed wyścigiem zrobiła się jeszcze ciekawsza, bowiem dwóch bardzo mocnych zdawało się zawodników musiało przebijać się z tyłu stawki. W końcu nadszedł ten moment, w którym miał rozpocząć się pierwszy wyścig tego sezonu. Okrążenie formujące dostarczyło pewnych atrakcji - skarżący się na problemy techniczne oZikaR nagle urwał przednie skrzydło i tym samym zjechał do boksu, startując z pit-lane. Kamilo z kolei postanowił sprawdzić tętno mechaników swojego nowego zespołu, obracając się przy próbie dogrzewania opon. W końcu jednak zawodnicy ustawili się na polach startowych i po zgaśnięciu czerwonych świateł ruszyli. Nieźle ruszyła pierwsza trójka, za to na starcie przysnęli nieco Barti, a zwłaszcza Mikrus, z czego skwapliwie skorzystał Kubusa, wskakując na czwarte miejsce. Bolidy Renault za to wyleciały z pierwszego zakrętu, jednak o ile Markovsky utrzymał się na prowadzeniu, o tyle Kamilo spadł za Szymussa, który od razu rozpoczął bój z mistrzem o prowadzenie. Atomowy start zaliczył Kręgiel, który chyba uwielbia startować z końca stawki - po drugim zakręcie był już piąty! W tym czasie Mikrus miał pecha - był ofiarą kolizji Aftera z Taraskiem, w wyniku której urwał skrzydło i musiał zaliczyć przymusowy postój. Z wyścigu momentalnie odpadł Kiroshima, któremu zerwało połączenie, za to dalej problemy miał oZikaR. Tymczasem Szymussowi udało się wyprzedzić Markovsky'ego, a Kubusie Kamila, który wyleciał w szybkim zakręcie na początku trzeciego sektora i spadł za kierowców Force Indii na szóstą lokatę. Tarask natomiast był dopiero dziesiąty po pierwszym okrążeniu i musiał nadrabiać straty.
Markovsky jednak szybko wrócił na prowadzenie, ale walka między nim, a Szymussem była niezwykle zażarta. Z perspektywy swojego bolidu mógł ją obserwować Kubusa, tracący do nich około dwóch sekund. Gonić próbował ich Kręgiel, jadący na teoretycznie najszybszych oponach z tej czwórki, zaś Kamilo pojedynkował się z Bartim. Na trzecim okrążeniu problemy techniczne wykończyły Oziego, który tym samym pożegnał się z wyścigiem. W tym samym czasie straty odrabiał jedyny tego dnia przedstawiciel Benettona, wyprzedzając kolejno Matiiego, Aftera i Muerte. Warto zwrócić uwagę na tego ostatniego, który pierwsze okrążenia jechał naprawdę dobrze, potwierdzając swoją całkiem niezłą dyspozycję. Tymczasem ewidentnie nie szło Kamilowi, który w wyścigu nie potrafił złapać odpowiedniego rytmu i co jakiś czas wypadał z toru. Efektem tego był spadek na siódme miejsce, a Taraskowi udało się dogonić Bartiego i go wyprzedzić. Ambitnie jechał też Mikrus, który mimo poniesionych strat na początku konsekwentnie realizował swój plan i próbował gonić rywali. Słabo za to radzili sobie Matiie i Karlik, którzy nie umieli dostosować się do tempa pozostałych. Z przodu natomiast było naprawdę pasjonująco. Markovsky i Szymusso toczyli piękny bój przez dobrych kilka okrążeń. Kręglowi udało się dogonić Kubusę i go wyprzedzić, w tym czasie jednak zwiększył się też ich dystans do prowadzącej dwójki. Potem jednak, gdy opony zaczęły się zużywać, kierowca Renault był nieco szybszy i odstawił rywala z Williamsa na półtorej sekundy. Niespodziewanie po dziewiątym okrążeniu Kręgiel zjechał na postój, zakładając opony ultra miękkie. Stało się więc jasne, że będzie jechał na trzy pit-stopy. Od razu zaczął kręcić bardzo szybkie kółka, co istotne - nie poszerzał przy tym toru. Nieco gorzej na zużytych oponach zaczęło iść Kubusie, który popełnił dwa błędy i w efekcie Tarask znalazł się tuż za nim. Co jakiś czas też pomyłki zdarzały się Kamilowi, co było wodą na młyn dla Bartiego. Mikrusowi natomiast udało się spokojnie wyprzedzić Karlika i Matiiego i spokojnie mógł myśleć o punktach.
Czołówka zjechała po czternastym okrążeniu, zakładając opony ultra miękkie. Wobec tego prowadzenie objął Kręgiel i to okazało się bardzo niekorzystne dla Markovsky'ego, który stracił cenny czas za kierowcą Force Indii, z czego skwapliwie skorzystał Szymusso, odrabiając straty i znów będąc tuż za bolidem Renault. Natomiast Tarask przez dwa okrążenia musiał się męczyć z Kubusą, a gdy już go wyprzedził, to ten wypchnął go z toru w dwunastym zakręcie. Na następnym okrążeniu wprawdzie kierowca Williamsa oddał pozycję, ale tym sposobem ta dwójka straciła parę sekund, co okazało się bardzo przemienne w skutkach nieco później. Mianowicie, kiedy Kręgiel zjechał do boksu po raz drugi, wyjechał niemal równocześnie z tą dwójką, co oznaczało, że mimo większej liczby postojów, jego szanse na podium stały się ogromne. Wprawdzie początkowo to Tarask był z przodu, ale szybko został wyprzedzony przez kierowcę zespołu Force India. I wtedy stało się coś nieoczekiwanego - kierowca Benettona nagle zaczął popełniać idiotyczne wręcz błędy. Momentalnie zbliżył się do niego Kubusa, a gdy to się stało... najpierw za szeroko wyjechał z zakrętu numer 11 i jechał po żwirze, by w kolejnym zaliczyć spektakularną serię piruetów, co skutkowało spadkiem na miejsce siódme. Pomyłkę zaliczył też Kamilo, przez co spadł za Bartiego. Natomiast mieliśmy też bardzo ciekawy pojedynek między Muerte, a Afterem, a tę dwójkę gonił Mikrus. Matiie i Karlik zostali natomiast zdublowani i samotnie jechali na niepunktowanych pozycjach.
Kręgiel jechał znakomicie i odstawił Kubusę, tymczasem emocje sięgnęły zenitu po ostatnim postoju. Szymusso zjechał okrążenie wcześniej niż Markovsky i to nie była najlepsza decyzja zespołu Renault, gdyż mistrz ligi wyjechał na drugim miejscu. Szybko jednak udało mu się go wyprzedzić, ale zapowiadało się pasjonujące osiem ostatnich okrążeń. Tymczasem dramat przeżył Muerte. Kierowca Ferrari po postojach innych przez chwilę jechał na znakomitym piątym miejscu, natomiast zaliczył wpadkę przy zjeździe do pit-lane (nie pierwszy niestety raz) i efektem tego był spadek na dziesiątą lokatę, za kierowców Manora. Jego team-mate natomiast odpadł z wyścigu po przejechaniu 25. okrążenia. Tarask kontynuował swoją fatalną jazdę, co jakiś czas popełniając błędy, natomiast Kamilo próbował jeszcze dogonić Bartiego i zanosiło się także na pojedynek kierowców Manora. Największą uwagę skupiała jednak walka o zwycięstwo, która trwała do 31. okrążenia. Wtedy znów okazało, że bolid Markovsky'ego lepiej się spisuje na zużytych oponach i udało mu się odstawić Szymussa na dwie sekundy, które utrzymały się do końca wyścigu. Obaj jednak otrzymali ogromne brawa i całkiem słusznie, bo dawno nie widzieliśmy tak zażartej walki o zwycięstwo dwóch godnych siebie przeciwników. Kamilowi, choć miał lepsze tempo, brakło czasu na dogonienie Bartka, natomiast Mikrusowi udało się wyprzedzić Aftera na ostatnich metrach, choć chodzą plotki, że był to efekt polecenia zespołowego za sytuację z pierwszego okrążenia.
A więc mistrz ligi przedłużył swoją serię zwycięstw z poprzedniego sezonu - była to jego dziewiąta wygrana z rzędu. Tym razem jednak chyba jest zadowolony, że w końcu walczył przez niemal cały wyścig. Szymusso postawił mu bardzo trudne warunki, pokazując przy tym, że bolid Williamsa bardzo mu pasuje. Całkiem niezły wyścig pojechał też Kubusa, choć chyba mógł jeszcze zrobić więcej, by powalczyć o podium. Za to Kamilo chyba nieco rozczarował, ponieważ nie potrafił wykorzystać swojego konkurencyjnego tempa, popełniając głupie błędy. Jednak to nie on wygrał konkurs na dzbana tego toru - to bezapelacyjnie trafia do Taraska. Najpierw zawalił kwalifikacje, a potem popełniał błędy, które nie przystoją zawodnikowi tej klasy. Jeśli jednak to wyeliminuje, to będzie walczył o zwycięstwa, bo bez wątpienia jest szybki. Bardzo udany wyścig dla zespołu Force India - Kręgiel pokazał, że potrafi się mieścić w limitach toru, nie tracąc prędkości, za to Barti postawił na solidność, która doprowadziła go do piątego miejsca. Manor też pojechał solidnie, choć wydaje się, że kierowców tego zespołu stać na jeszcze więcej. Obaj jednak zaliczyli naprawdę pozytywne zawody i mogą patrzeć z optymizmem w przyszłość. Muerte stracił nieco punktów w tym GP, ale jednak zakończył w punktowanej dziesiątce, a poza tym jego postawa pokazuje, że naprawdę może coś więcej tu zdziałać. Trzeba będzie się z nim liczyć. Karlik natomiast musi pracować nad tempem wyścigowym, bo o ile jazdę na jednym kółku udało mu się opanować nieźle, to w wyścigach radzi sobie o wiele gorzej. Przed nim bardzo dużo pracy w tym elemencie. Podobnie w przypadku Matiiego, choć tu trzeba napisać, że on musi pracować nad wszystkim, bo na razie nie wygląda to najlepiej. Być może dobrze by było, by poprosił kogoś o pomoc. Ozi nie mógł nam się zbytnio zaprezentować, ma problemy i musi je rozwiązać. Podobnie jak Kiro, ale on też musi odnaleźć w sobie motywację, bo ewidentnie znów nie jest z tym najlepiej, a to nie wróży dobrze na przyszłość. A konkurencja ucieka...
Bardzo cieszy, że tak udanie rozpoczęliśmy VI sezon. Oby to była zapowiedź dobrego dla nas czasu. Jeszcze w żadnym inauguracyjnym wyścigu nie było tak małej różnicy między zwycięzcą, a drugim kierowcom, a także dobitnie się przekonaliśmy, że w środku stawki czeka nas bardzo dużo walki i o dobry wynik trzeba będzie się mocno postarać. Czy Szymusso może stać się godnym rywalem dla Markovsky'ego? Po pierwszym wyścigu trudno na to pytanie odpowiedzieć, wydaje się, że kierowca Renault jest nieco z przodu, a także bardzo szybki jest Tarask, który w każdej chwili może odpalić, ale kto wie. Wygląda na to, że jego bolid dobrze spisuje się w wyścigach, czego brakowało duetowi braci w poprzednim sezonie. Warto też zwrócić uwagę na naprawdę solidne występy kierowców Manora i Muerte. Wyniki GP Niemiec wprawdzie tego do końca nie pokazują, ale jednak trzeba patrzeć na to szerzej. W przyszłości wiele może się zdarzyć. Oby tak dalej, ale nie możemy na tym poprzestać. Czeka nas jeszcze mnóstwo pracy, aby nie zaprzepaścić tego, co już zrobiliśmy. Klasyfikacja generalna oczywiście wygląda tak samo, jak wyniki tego GP, zaś wśród zespołów pierwszym liderem jest Renault, ale duże punkty zdobyły też Williams i Force India. Kolejnym wyścigiem będzie GP Wielkiej Brytanii na wyklinanym przez większość torze Brands Hatch. Bardzo interesujące, jak potoczy się tam wyścig, na pewno przed zawodnikami trudne zadanie, ale są w stanie mu podołać. Zaglądajcie na stronę, bo wkrótce pojawi się tor i będziemy ustalać termin tego wyścigu. Tymczasem z całego serca dziękuję za liczny udział w rozpoczęciu nowej kampanii, za to, że tak dobrze się spisaliście i zapraszam do dalszej zabawy. Z Hockenheimring to wszystko. Pozdrawiam, Kubusa96.
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania
Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum
Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów
Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge
Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum