header
Strona Główna divider Forum divider Download divider Skład ligi
Nawigacja
Klasyfikacja Kierowców
1
Rekady
330
2
MikruseK
288
3
Szymusso
258
4
After
184
5
Patrique2001
168
6
Pandodo
163
7
Norbi
95
8
Szprycek
83
9
Graczek
76
10
Kubusa96
69
11
Dymson
45
12
Wujek
18
13
ZanDi
13
14
Adve
8
15
Ostachim
2
16
Kiroshima
0
Klasyfikacja Konstruktorów
1
Arrows
383
2
Ferrari
356
3
Toro Rosso
352
4
BMW Sauber
327
5
Lotus
181
6
McLaren
159
7
Red Bull
50
8
Jordan
10
Aktualnie online
· Gości online: 1

· Użytkowników online: 0

· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
Gdy rozpoczynały się kwalifikacje, na torze mieliśmy trzynastu zawodników. Tuż przed rozpoczęciem sesji Ostachim poinformował, że będzie dopiero na wyścigu, zaś drugi z kierowców Jordana - Adve - oznajmił, że ma problem z komputerem, który zaczął mu się aktualizować no i po było dla niego po zabawie. To cenna nauczka dla wszystkich - o aktualizację trzeba zadbać samemu i wcześniej. Nie było także Dymsona, który pojawił się jednak w trakcie sesji. Chciałoby się napisać - wielki powrót po dość długiej nieobecności na białym czerwonym koniu, ale nie do końca tak było. Otóż najstarszy członek ligi formatował komputer i na szybko wgrywał patche, zapominając o pewnych szczegółach. Przez to w pit-lane pojawiły się pewne komplikacje, ale największym hitem było to, że Dymson... jechał bolidem Red Bulla, choć przecież opuścił ten zespół w połowie sezonu. Uprzedzając fakty - wykręcił tylko jedno pomiarowe okrążenie z dziewiątym czasem, ale za jazdę niewłaściwym bolidem jest oczywiście dyskwalifikacja. Pozostali kierowcy takich problemów nie mieli, choć ciekawą przygodę przeżył After, któremu nagle w drugim sektorze pojawił się jakiś inny bolid (chwilowy problem z połączeniem, jakieś błąd gry, trudno powiedzieć). Na szczęście, miał dużo czasu by to naprawić. Pierwsze czasy kierowców nie rzucały jakoś mocno na kolana, nie były one tak wybitne, jak na treningu. Dużo lepszą formę niż w poniedziałek pokazywał Arrows, co nie było zaskoczeniem. MikruseK i Norbi znajdowali się w trójce, za prowadzącym Rekadym, który stopniowo poprawiał czasy. Poniżej 1:14 pojechali After, Szymusso i Pandodo. Przez jakiś czas na siódmym miejscu znajdował się Szprycek, ale potem z tej lokaty zluzował go Patrique2001, który miał drobne problemy techniczne. Kierowca Toro Rosso nie mógł być jednak zadowolony ze swojego rezultatu i miał niewielką przewagę nad Kubusą96, który nie mógł złapać rytmu w trzecim sektorze. Z niezłej strony pokazywał się Wujek, przeciętnie za to jechał Graczek, natomiast znacznie lepiej niż w treningu wyglądał ZanDi. Rekady ustawił ostatecznie poprzeczkę na 1:13.457 i pewnie wygrał Q1, z przewagą 0,158 sekundy nad Mikrusem. Na pozostałych pozycjach nic się nie zmieniło, drobną poprawę czasu zanotował After, ale nadal był czwarty. Patrique mógł odetchnąć - nie poprawił wyniku, ale Kubusa znowu spartolił trzeci sektor i nie awansował do następnego etapu. Wujkowi udało się wyprzedzić Szprycka, który nie skleił okrążenia, z niewielkimi stratami za nimi znaleźli się Graczek i ZanDi. Trzynastka dla Kiroshimy, który jednak pojechał dość znacząco poniżej swoich możliwości, ale to i tak nie miało znaczenia dla jego pozycji.

Pozycja Kierowca ZespółCzasStrata
1. RekadyFerrari1:13.457-
2. MikruseKArrows1:13.6150:00.158
3. NorbiArrows1:13.6540:00.197
4. AfterToro Rosso1:13.7320:00.275
5. SzymussoBMW Sauber1:13.9180:00.461
6. PandodoLotus1:13.9360:00.479
7. Patrique2001Toro Rosso1:14.1720:00.715
8. Kubusa96BMW Sauber1:14.2340:00.777
9. WujekLotus1:14.5460:01.089
10. SzprycekMcLaren1:14.6220:01.165
11. GraczekMcLaren1:14.7180:01.261
12. ZanDiRed Bull1:14.8850:01.428
13. KiroshimaRed Bull1:16.5320:03.075
14. DymsonFerrariDyskwalifikacja-


Już przed rozpoczęciem zmagań wiadomo było, że walka o pierwsze pole startowe będzie arcyciekawa, nawet jeśli po pierwsze czasy kierowców były ciut gorsze niż te z treningu, po drugie - faworytem i tak był oczywiście Rekady, który w takich sytuacjach zawsze był o długość stopy czy dwóch przed pozostałymi. I faktycznie, już w pierwszym okrążeniu ostatni mistrz ExtremeF1 pokazał się z najlepszej strony, jadącej niemal tak samo, jak kilka minut wcześniej w pierwszym segmencie - było to tym razem 1:13.436. Pozostali kierowcy do tego rezultatu nie doszlusowali, ale w rekompensacie zafundowali fantastyczną rywalizację o pierwszą linię. Na początku za plecami kierowcy Ferrari wylądował MikruseK, który miał ponad 0,2 sekundy straty. Pozostali rozkręcali się dość wolno, ale w końcu i im zaczęło wychodzić. O 0,002 sekundy przed wiceliderem klasyfikacji generalnej znalazł się After. Na bardzo podobnym poziomie pojechali Norbi i Pandodo - tą dwójkę dzieliło 0,006 sekundy, zaś do Aftera tracili 0,04 sekundy. Gorszy od tego towarzystwa nie chciał być Szymusso. Zawodnikowi BMW Sauber szło stosunkowo ciężko, a jeszcze przed początkiem kwalifikacji skarżył się na to, że nie może złożyć okrążenia. Zrobił to w idealnym momencie - wskoczył na czwarte miejsce między kierowców Arrowsa, choć wydawało się, że tam się nie da już wcisnąć szpilki. Od tego grona odstawał tylko Patrique, który ewidentnie nie mógł złożyć kółka. Mimo prób, w ostatniej chwili nikt już nie poprawił swojego czasu, choć starał się każdy. Najbliżej wydawało się, że jest Pandodo, ale ciągle coś szło nie po jego myśli w trzecim sektorze i został na szóstej lokacie. Niemniej - były to naprawdę znakomite i emocjonujące kwalifikacje, które oglądało się z przyjemnością.

Pozycja Kierowca ZespółCzasStrata
1. RekadyFerrari1:13.436-
2. AfterToro Rosso1:13.6450:00.209
3. MikruseKArrows1:13.6470:00.211
4. SzymussoBMW Sauber1:13.6690:00.233
5. NorbiArrows1:13.6850:00.249
6. PandodoLotus1:13.6910:00.255
7. Patrique2001Toro Rosso1:14.1140:00.678


Dymsonowi udało się na czas rozwiązać swoje problemy, także zgodnie z zapowiedzią dołączył Ostachim i na starcie mogliśmy uświadczyć piętnaście osób, co jest bardzo dobrym wynikiem. Szkoda, że nie udało się dołączyć Adve. Pogoda zgodnie z przewidywaniami była znakomita - było dość ciepło i niemal bezchmurnie, zatem zawodnicy mogli się skupić wyłącznie na rywalizacji. W kwestii strategicznej raczej spodziewano się dwukrotnego użycia miękkich opon, pytanie pozostawało takie, kto kiedy ich użyje, aczkolwiek chodziły po padoku głosy zastanawiania się nad dwukrotnym zastosowaniem twardej mieszanki. Sensu w takim zagraniu upatrywano w dość dobrym tempie na oponach z białym paskiem na tym torze. Jeden pit-stop wydawał się raczej mało prawdopodobny, ale nasi ligowcy już nieraz nas zaskakiwali. Na start niemalże wszyscy wybrali ogumienie z czerwonym paskiem. Wyłamał się Kubusa, co akurat było o tyle zaskakujące, że założyciel ligi od dawna nie stosował takiego manewru taktycznego. Widocznie uznał, że w swoim przedostatnim GP w simracingowej karierze spróbuje czegoś innego. W końcu zawodnicy przejechali okrążenie rozgrzewkowe, które przebiegło spokojnie, a następnie ustawili się na polach startowych i po pojawieniu się zielonych świateł - ruszyli. Rekady i After utrzymali swoje pozycje, natomiast za ich plecami zaczęła się istna bitwa. W jej wyniku pokrzywdzony był Szymusso, który był niemal obijany przez rywali i spadł na szóste miejsce. Również jego brat nie miał najlepszego startu - najpierw wyprzedził go Wujek, a potem Graczek, który jednak pomógł sobie poszerzaniem pierwszego zakrętu. Kubusa odgryzł się w nawrocie. Z kolei w poprzek postawiony został Dymson - kierowca Ferrari zahaczył o Szprycka, co go spowolniło. Jadący za nimi Ostachim był bez szans na reakcję i uderzył w bolid z numerem 3, który obróciło. Tradycyjnie dużo szumu robił Wujek, który jechał jak zwykle agresywnie i wyprzedził Patrique'a. Jak najbliżej głównej grupy chciał się trzymać Kubusa, ale jego plan spalił na panewce na drugim kółku - Graczek nie wyhamował na czas do nawrotu i stuknął w auto założyciela ligi, którego postawiło bokiem. Kubusa spadł na ostatnie miejsce i w tej sytuacji mógł już tylko myśleć o tym, by wywalczyć jakiekolwiek punkty.

Z przodu wciąż działo się bardzo dużo. Rekady nie potrafił zgubić grupy pościgowej, które trzymała się blisko niego. Na drugim miejscu trzymał się After, na trzecim głównie jechał Norbi, ale trwała walka między nim, Mikrusem, Pandodo i Szymussem. Niektórzy co jakiś czas tasowali się pozycjami. Blisko nich trzymali się także Patrique i Szprycek, którzy w międzyczasie zdążyli uporać się z Wujkiem. Do przodu zaczął przebijać się Dymson, który po drodze wyprzedził Red Bulle, Ostachima i Graczka. Po chwili utworzył się mały pociąg, na którego czele mieliśmy Wujka, a za wagoniki robili Dymson, Graczek i ZanDi. Nie odpuszczał Kubusa, któremu Kiroshima nie robił problemów, zaś Ostachim ciut go spowolnił po tym, jak wypadł z toru w drugim zakręcie. Wkrótce Dymsonowi udało się zyskać pozycję, zaś Wujek i Graczek zaczęli toczyć ze sobą bardzo twardą walkę, co akurat nie dziwiło, bo to była ich specjalność. Próbował wmieszać się w to ZanDi, ale niestety nie skończyło się to dla niego dobrze - wypadł z toru w trzecim sektorze i mógł zapomnieć o walce. Tymczasem Pandodo zjechał jako pierwszy do boksu, czyniąc to po sześciu kółkach. Założył twarde opony i od razu zaczął mieć na nich dobre tempo. Reszta tak się nie spieszyła - zjechali w większości dwa kółka później. No i doznali szoku - wyjechali za kierowcą Lotusa o dobre 5 sekund! Tak wielka była różnica między jazdą samemu na świeżych oponach, a w tłoku na zużytych. Zdecydowana większość stawki miała opony twarde, wyłamał się z tego grona Szymusso. Najdłużej na torze z grona kierowców, którzy zaczęli na ogumieniu z czerwonym paskiem, zostali Szprycek i Dymson. Obaj zjechali po 10. okrążeniu. Na czoło wysunął się chwilowo Kubusa, ale w niewiarygodnym tempie doganiał go Pandodo. Mimo, że panowie współpracują, starszy z nich nie zamierzał tak łatwo ustępować, jakby chcąc powiedzieć młodszemu koledze: ,,pokaż, że zasługujesz". Pandodo pokazał - wyczekał na odpowiedni moment i z łatwością minął biało-niebieski bolid na prostej w drugim sektorze.

Chłodnej głowy zabrakło za to Patrique. Otóż za plecami wspomnianej wyżej dwójki dalej trwała naparzanka. Nie działo się jednak nic bardzo kontrowersyjnego, a blisko siebie jechali Rekady, Szymusso oraz duety Toro Rosso i Arrowsa. No i ciśnienia nie wytrzymał kierowca z numerem 21, który za późno począł hamować do nawrotu i zahaczył o tył bolidu Szymussa, urywając sobie przedni spojler. Z kolei uderzony mógł mówić o sporym szczęściu, bo skończyło się tylko na tym, że na chwilę stracił stabilność bolidu. Po chwili natomiast wyprzedził Rekady'ego i znajdował się tuż za bratem, zaś Patrique - był poza punktowaną dziesiątką. W tej sytuacji postanowił ratować wyścig założeniem twardych opon i próbowaniem dojechania na nich do mety. Przy okazji musiał trochę powalczyć z Ostachimem. Kubusa na pierwszy postój zjechał po 14. kółku i miał już miękkie opony, ale był na 11. miejscu - musiał gonić. A przed nim trwał kolejny akt walki pomiędzy Wujkiem, a Graczkiem. Szymusso nie potrafił natomiast zbudować przewagi na miękkich opon i dalej musiał walczyć z Rekadym, czy kierowcami Arrowsa. Pandodo trzymał natomiast bezpieczną przewagę z przodu i teraz już tylko należało się zastanawiać, czy na pewno wytrzyma presję. Po 17. okrążeniu zjechał Szymusso po twarde opony, wkrótce po nim pojawił się także w boksie After. Obaj wyjechali za Kubusą, który gonił Graczka i Wujka. Kierowca Lotusa przegrał pojedynek i zaczął tracić tempo - po chwili był już trzy pozycje niżej. Starszy z braci z BMW Sauber z kolei przepuścił młodszego i zaczął utrudniać życie Afterowi. Z kolei Szymusso od razu rzucił się na Graczka, a pomgół mu brat, który w nawrocie praktycznie oddał zawodnikowi McLarena, choć jego akurat nie obróciło. Skorzystał na tym też After, który po pół minucie walczył z Graczkiem i doszło do kolizji. After zaryzykował nagły atak i to był błąd, gdyż wyrzucił rywala z toru, właściwie grzebiąc jego szansę na punkty.

Większość kierowców na ostatni postój zjechała w okolicy 22. okrążenia. Pandodo profilaktycznie wcisnął ogranicznik prędkości dużo wcześniej, niż trzeba było. Można powiedzieć - wreszcie zmądrzał. Prowadzenie utrzymywał pewnie. Natomiast nie zjeżdżali Szprycek i Dymson. Po chwili stało się jasne - oni ryzykują i jadą na jeden pit-stop, próbując w ten sposób walczyć o podium. Można było się zastanawiać, czy się uda, wszak grupa za nimi cały czas walczyła. Dość sprawnie wyprzedzanie poszło Rekady'emu, ale już kierowcy Arrowsa, którzy wyprzedzili Aftera, nie mieli za bardzo pomysłu, jak dobrać się do skóry Szymussowi. Wydawało się, że pierwszy mistrz tej ligi jest na straconej pozycji przez twarde opony, a tymczasem wykorzystywał to, że spisywały się one naprawdę dobrze i był w stanie się bronić. Z tyłu Kubusa próbował gonić Patrique'a i ustawicznie odrabiał straty. Kilka sekundy za nimi jechał Graczek, za to kompletnie dystans stracił Wujek, samotnie podróżował też Ostachim. Za to kierowcy Red Bulla toczyli między sobą walkę o 14. miejsce, choć można było odnieść wrażenie, że ZanDi tak średnio się stara. Niemniej należy pochwalić Kiroshimę za ambicję i wolę walki. Okrążenia mijały i wydawało się, że szanse Szprycka i Dymsona rosną. Ale wtedy jako pierwszy tempo zaczął tracić kierowca McLarena, u którego opony zaczęły się poddawać. I wtedy nie miał się czym już bronić - po chwili wyprzedziła go cała grupka pościgowa i spadł na ósmą lokatę. Dymson trzymał się dłużej, robił co mógł, by się utrzymać, tym bardziej, że przecież byłyby to niesamowite punkty dla zespołu. Ale i jego opór padł. Rekady i Szymusso wyprzedzili go, za to dalej zrobiło się zamieszanie i to sprawiło, że szansę na ,,pudło" stracił Arrows. Ostatecznie Dymson spadł na siódmą lokatę. Po chwili na metę jako pierwszy wpadł rozanielony Pandodo, który spełnił swoje marzenia i w najlepszy możliwy sposób uczcił swój jubileusz. Szymusso jeszcze w końcówce straszył Rekady'ego, ale kierowca zachodniego Pomorza nie dał się już wyprzedzić. Norbi ostatecznie skończył przed Mikrusem, After był za nimi. Kubusa nie pokonał Patrique'a - duży wpływ mogła mieć sytuacja z 32. okrążenia, gdy kierowca BMW przestrzelił dohamowanie do nawrotu. Na pozostałych lokatach także nic się już nie zmieniło, a przy tym - Kiroshima utrzymał się przed ZanDim.

Historia Pandodo to kolejny dowód na to, że warto marzyć, pracować i że nie można się poddawać. Wydawało się, że już swoją szansę przegapił, ale pokazał, że w wyścigach możliwe jest wszystko. Rozegrał to znakomicie taktycznie, a potem już tylko pozostało mu nic nie popsuć. Tym razem - zrobił to, zachował zimną krew i wygrał. Zaczynał jako zawodnik dołu stawki, ale stale się rozwijał, aż w końcu - doczekał się triumfu i to w 100. GP. Znakomity wynik. Rekady tym razem bez triumfu, ale za to z podium mimo tego, że niemal ciągle czuł na plecach oddech rywali. Spokojnie i konsekwentnie robił swoje i znów był o ten krok przed resztą, dzięki czemu wywalczył bezcenne punkty dla zespołu. Wartościową zdobycz zapisał także Dymson, potwierdzając, że wciąż dysponuje wysokimi możliwościami. Można się tylko zastanawiać, co by było, gdyby pojechał normalnie kwalifikacje, lub gdyby nie sytuacja z początku, no ale mają jakąś taką łatwość pakowania się w kłopoty. Poza tym występ należy uznać za udany. Szymusso to teraz mister P3 - to tak a propos naszych ligowych ,,memów", o których wspominałem we wstępie. Kolejny raz wydawało się, że ma pod górę, pojechał inaczej strategicznie od pozostałych kierowców, wydawało się, że tym razem nie może się udać. A gdzie tam - on znów to zrobił i to jest 100. podium Szymka w lidze. Zasłużył na to bez wątpienia, bo potrafił w niesamowity sposób zbierać te podia swoją konsekwencją i równą jazdą. Tak było też w Niemczech. Kubusa raczej nie może być zadowolony z wyniku. Szkoda, że nie dowiemy się, na ile jego strategia by wypaliła, bo wyścig został zdeterminowany przez sytuację z początku. Potem jednak jechał dość równo, raczej nie miał takich problemów, jakie zdarzały się wcześniej i kręcił dość równe kółka. Starczyło jednak tylko na jeden punkt - wciąż nie są to wymarzone wyniki. Norbi w końcu pozytywny występ, za który można go pochwalić. Było zaangażowanie, było tempo, nie było za to głupich błędów i kolizji. Efektem - czwarte miejsce, które w tym wyścigu jest naprawdę dobrym wynikiem, nawet jeśli do podium nieco brakło. MikruseK bez większego błysku, wprawdzie i tak poprawił swoje tempo w stosunku do wcześniejszych dni i był w stanie rywalizować o wysokie miejsca, ale jednak czegoś brakowało. Kiedy miał szansę na pokonanie Szymussa - nie wykorzystał jej. Poza tym jednak swoje zrobił - przybliżył się mocno do wicemistrzostwa, a zespół nadal rozdaje karty w klasyfikacji konstruktorów. After raczej nie może być zadowolony, bowiem startował z pierwszej linii i do pewnego momentu trzymał się w trójce, ale po pierwszym pit-stopie zaczęło się coś psuć, nie do końca też chyba wypaliła strategia. Czegoś zabrakło, trochę też pogubił się w walce (sytuacja z Graczkiem) - zdecydowanie to nie był jego najlepszy wyścig. Podobnie jak w przypadku Patrique'a, który kompletnie się nie popisał. Najpierw słabiuteńkie kwalifikacje, potem głupi błąd w wyścigu, który zaważył na jego wyniku i pozbawił kilku punktów, bardzo ważnych dla ekipy. Po tym, jak w ostatnim czasie Patrique wyglądał naprawdę dobrze, tak w tym wyścigu znów przypominał o swojej gorszej stronie. Szprycek zaliczył o tyle udany wyścig, że nie popełnił tym razem żadnego głupiego błędu. Wprawdzie tempo nie było jakieś cudowne, ale trzymał się całkiem nieźle, a jego strategia była naprawdę interesująca. Ostatecznie skończył dopiero ósmy, ale większych powodów do narzekań nie ma - zdobył punkty i pozostawił po sobie pozytywne wrażenie. Za to nie był to zbyt udany wyścig dla Graczka, który jechał dość agresywnie i nawet doprowadził do jednej kolizji. Można powiedzieć, że przyszła kryska na matyska, bo później i on wypadł z toru po zderzeniu, ale tu sprawcy oczywiście nie pochwalamy. Natomiast on sam na pewno jest w stanie zrobić więcej, a w tym GP tego nie pokazał. Wujek do pewnego momentu jechał całkiem dobrze i wydawało się, że są realne szanse na punkty. Mniej więcej od połowy wyścigu coś się jednak popsuło - kompletnie zgubił tempo i potem już tylko pozostało podróżowanie do mety. To raczej nie był występ, o jakim marzył. Ostachim zaliczył wyścig zupełnie bez historii. Przydarzyła mu się jakaś walka, ale poza tym był za słaby na Graczka czy Wujka, a za mocny na Red Bulle. Od pewnego czasu widać spadek zaangażowania i zniżkę formy. Być może zadowala go to, co w tym sezonie zrobił, a szkoda. Kiroshimę należy ocenić raczej pozytywnie, zrobił to, co powinien. Trudno było oczekiwać, by dojechał niezdublowany, ale nie popełnił poważnego błędu, jechał konsekwentnie. Na pewno dał z siebie wszystko i co najważniejsze - pokonał kolegę z zespołu. To jednak nie jest dobra laurka dla ZanDiego, który zaczął nieźle, ale potem wszystko się popsuło po wypadnięciu z toru. Od tego momentu po prostu jechał do mety, trochę też walcząc z Kiroshimą, ale bez jakiś wielkich fajerwerków. Widać, że niespecjalnie chce się zabijać o jak najwyższe miejsce, po prostu - jedzie, bo jedzie. Ocenę takiego podejścia pozostawiam każdemu z osobna.

Wyścig na Hockenheimringu był taki, jakiego się spodziewano - małe różnice, dużo walki i ciekawe zmagania. Cieszy to, że frekwencja nadal jest wysoka, a na mecie zobaczyliśmy każdego z piętnastu startujących. To wspaniała sprawa i najlepsze podziękowanie za wspólne zmagania. Właśnie w taki sposób należy się żegnać. Oczywiście, pewne rzeczy mogłyby być lepsze, na pewno możemy dać z siebie jeszcze więcej. W ostatnim wyścigu również należy spodziewać się dużej ilości walki, także trzeba być jeszcze bardziej skoncentrowanym i uważnym, a przy tym - zachować ten wysoki poziom. Postarajmy się, by zakończyć to wszystko z przytupem. Co szczególnego wydarzyło się w klasyfikacji generalnej? MikruseK jest już prawie pewny drugiego miejsca - zostało mu 20 punktów zapasu nad Szymussem. After odskoczył Patrique'owi na 10 punktów, a Pandodo jeszcze ma matematyczne szanse na piąte miejsce - traci 17 ,,oczek". Norbi o 8 punktów przeskoczył Szprycka, zaś Kubusa ma dwa punkty więcej od Graczka. W tych parach będzie walka w ostatnim GP. Dymson pewny 11. miejsca, dalej raczej także nie zanosi się na rewolucje - Wujek ma przewagę nad ZanDim, ten nad Adve, który z kolei spokojnie wyprzedza Ostachima. I tylko tego zera Kiroshimy żal. Wśród zespołów - sytuacja, która jeszcze nie miała miejsca. Trzy ekipy mają szansę na mistrzostwo. Prowadzi Arrows, ale jego przewaga nad Ferrari to raptem 8 ,,oczek". Toro Rosso natomiast traci 20 punktów. BMW Sauber mistrzem już na pewno nie zostanie, matematyka daje jeszcze szansę na podium, ale umówmy się - odrobienie 23 punktów graniczy z cudem. Lotus wyprzedził McLarena i trudno teraz sobie wyobrazić, by roztrwonił 14 punktów przewagi. Bez zmian pozostaje położenie Red Bulla i Jordana. Tak o to zbliżamy się do końca tej drogi. Bez względu na to, czy macie o co walczyć w ostatnim GP, czy nie - gorąco zachęcam do obecności. Wspólnie, w największym możliwym gronie, zakończmy ten sezon i pobawmy się w ostatnim wyścigu o mistrzostwo ExtremeF1. Bez was nie będzie to możliwe - tak więc bądźcie, pobawmy się najlepiej jak można i dajmy z siebie wszystko. Tradycyjnie finał sezonu w Polsce - tym razem na Torze Kielce. Jeszcze raz gorąco zachęcam do uczestnictwa w tym wydarzeniu, a za GP Niemiec - bardzo serdecznie dziękuję. Teraz to już wszystko. Pozdrawiam, Kubusa96.

Pozycja Kierowca ZespółCzas/StrataPunkty
1. PandodoLotus0:43:47.24925
2. RekadyFerrari+ 0:11.60418
3. SzymussoBMW Sauber+ 0:11.70915
4. NorbiArrows+ 0:15.06512
5. MikruseKArrows+ 0:15.81010
6. AfterToro Rosso+ 0:16.9478
7. DymsonFerrari+ 0:21.2356
8. SzprycekMcLaren+ 0:30.4444
9. Patrique2001Toro Rosso+ 0:34.0832
10. Kubusa96BMW Sauber+ 0:34.2551
11. GraczekMcLaren+ 0:40.0890
12. WujekLotus+ 1:00.0550
13. OstachimJordan+ 1:16.0610
14. KiroshimaRed Bull+ 1 okr.0
15. ZanDiRed Bull+ 1 okr.0
 Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
 Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
 Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się , żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Kanał ligowy - podcasty
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Kubusa96
06-07-2022 21:08
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania Wink

Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum

Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów

Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge

Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum Wink

Poprzednie GP
GP Polski
Wyniki poprzedniego GP:

P.
Kierowca
Team
Punkty
1.
MikruseK
Arrows
25
2.
Pandodo
Lotus
18
3.
Szymusso
BMW
15
4.
After
STR
12
5.
Graczek
McLaren
10
6.
Dymson
Ferrari
8
7.
Patrique2001
STR
6
8.
Norbi
Arrows
4
9.
Rekady
Ferrari
2
10.
Kubusa96
BMW
1

Pole Position: MikruseK (Arrows)
1:09.507


Najszybsze okrążenie: MikruseK (Arrows)
1:10.430