header
Strona Główna divider Forum divider Download divider Skład ligi
Nawigacja
Klasyfikacja Kierowców
1
Rekady
330
2
MikruseK
288
3
Szymusso
258
4
After
184
5
Patrique2001
168
6
Pandodo
163
7
Norbi
95
8
Szprycek
83
9
Graczek
76
10
Kubusa96
69
11
Dymson
45
12
Wujek
18
13
ZanDi
13
14
Adve
8
15
Ostachim
2
16
Kiroshima
0
Klasyfikacja Konstruktorów
1
Arrows
383
2
Ferrari
356
3
Toro Rosso
352
4
BMW Sauber
327
5
Lotus
181
6
McLaren
159
7
Red Bull
50
8
Jordan
10
Aktualnie online
· Gości online: 1

· Użytkowników online: 0

· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
Początkowo czternastu kierowców pojawiło się na legendarnym włoskim torze. Nie było Dymsona, z którym znów od jakiegoś czasu nie ma kontaktu, oraz Ostachima, co było dla wszystkich niewiadomą. Jak się jednak miało okazać - pojawił się już po czasówce. Do rywalizacji wrócił za to ZanDi, jednak niektórzy na pewno mieli obawy co do jego postawy, zwłaszcza, że na treningu wyglądało to niezbyt dobrze. Przez jakiś czas trwało zastanawianie się, jak może wyglądać sytuacja na gruncie pogodowym, istniało bowiem ryzyko opadów deszczu. Jak to jednak zwykle w naszej lidze bywa - znów jedynie skończyło się na prognozach, które szanse dawały, ale kropel nie przyniosły. Rywalizacja zapowiadała się niezwykle interesująco, a trening pokazał, że kilku kierowców ma szansę na wygraną i decydować mogą szczególiki. Pozycja startowa też była ważna, dlatego nikt nie próżnował i kierowcy zabrali się do pracy. Czasy zawodników były jednak nieco gorsze od tych, które wykręcali w sesji treningowej. Być może wpływ na to miała niższa temperatura. W każdym razie - na początku niektórzy mieli problem z pojechaniem poniżej 1:22. Prowadzenie objął MikruseK, ale jego rezultat był gorszy o 0,4 sekundy od tego, co pokazywał dzień wcześniej. Potem liderowanie przejął Patrique2001, ale MikruseK odpowiedział na to i znów spoglądał na wszystkich z góry. Zadziwiająco przeciętnie radził sobie Rekady. Wydawało się, że na tym torze kierowca Ferrari nie będzie miał problemu ze sklejeniem okrążenia, a jednak w Q1 nie wszystko szło po jego myśli. W końcu wskoczył na drugie miejsce, tracąc do rywala z Arrowsa 0,022 sekundy. Do ataku przystąpił Pandodo, który znalazł się na trzecim miejscu, minimalnie za prowadzącą dwójką. Potem natomiast przypomniał o sobie After, który wykręcił czas 1:21.699 i jak się okazało, wystarczyło to do wygrania sesji. Na piątym miejscu pozostał Patrique. Problemy ze sklejeniem kółka miał Szymusso, który rozkręcał się powoli. W końcu jednak pojechał na poziomie 1:21, co wystarczyło do awansu. Do Q2 dostał się również Norbi, który o włos pokonał kierowcę BMW Sauber. Pierwszym bez promocji był Szprycek. Zawodnik McLarena zdecydowanie nie pokazał, na co go stać, nie złożył kółka i został na ósmym miejscu z dość wyraźną stratą do siódmej pozycji - jak na standardy tego toru. Tradycyjnie słabo poszło też Kubusie96, który również nie skleił okrążenia. Bardzo długo żadnego czasu nie było przy nicku Graczka, który co chwila zjeżdżał do boksu. Ostatecznie przejechał jedno okrążenie pomiarowe na krzyż i skończył dziesiąty. Słabiuteńko poszło Adve, który był aż o sekundę wolniejszy, niż na treningu - to też pewien standard tego sezonu. Starczyło to jednak na pokonanie ZanDiego, który co ciekawe jechał jednak na twardym ogumieniu, być może mając świadomość tego, że i tak będzie startował ostatni - wciąż bowiem miał na głowie karę za GP Monako. Kwalifikacje nie wyszły Wujkowi, który najpierw miał jakiś problem techniczny, potem kręcił bardzo wolne czasy i ostatecznie pokonał tylko Kiroshimę. W przypadku kierowcy Red Bulla możemy mówić o rozczarowaniu, bo zdecydowanie pojechał za wolno. Stać go było na więcej.

Pozycja Kierowca ZespółCzasStrata
1. AfterToro Rosso1:21.699-
2. MikruseKArrows1:21.7070:00.008
3. RekadyFerrari1:21.7290:00.030
4. PandodoLotus1:21.7360:00.037
5. Patrique2001Toro Rosso1:21.8100:00.111
6. NorbiArrows1:21.8640:00.165
7. SzymussoBMW Sauber1:21.8680:00.169
8. SzprycekMcLaren1:22.2900:00.591
9. Kubusa96BMW Sauber1:22.2950:00.596
10. GraczekMcLaren1:22.3300:00.631
11. AdveJordan1:22.9020:01.203
12. ZanDiRed Bull1:23.3400:01.641
13. WujekLotus1:23.3600:01.661
14. KiroshimaRed Bull1:25.2030:03.504


Czasówka pokazała, że nie zawsze da się przełożyć tempo z treningu na walkę o Pole Position. Biorąc to pod uwagę, trudno było przewidywać, kto wygra walkę o pierwsze pole startowe. Q2 zaczęło się dość dziwnymi manewrami ze strony paru kierowców. Rekady dogrzewał opony tuż przed nosem Patrique'a, ten nagle zahamował o wiele wcześniej przed Parabolicą, MikruseK się zagapił i ta dwójka się zderzyła. Absurd. Pierwsze okrążenia znów nie robiły jakiegoś wielkiego szału - Rekady ledwo pojechał poniżej 1:22, Szymussowi się to nie udało, Afterowi także. Za to z dobrej strony pokazał się Pandodo, który niemal tak, jak w Q1 i objął prowadzenie. Być może nawet zawodnikowi Lotusa pojawił się przed oczami widok jego czarno-złotego bolidu na pierwszym polu startowym. Minęło jednak nieco czasu, a już go na czele tabeli nie było - zluzował go MikruseK, z czasem o 0,02 sekundy lepszym. Cały czas okrążenia nie mógł skleić Rekady, co na pewno było zastanawiające. Jednak jak się okazało, najlepsze zostawił na koniec. Kierowca Ferrari wykazał się dużą odpornością psychiczną, pojechał w decydującym momencie właściwie idealnie i z czasem 1:21.571 wywalczył Pole Position. MikruseK musiał obejść się smakiem i zadowolić startem z pierwszej linii, ale nie na samym przedzie. Choć biorąc pod uwagę specyfikę Monzy, czy to aż taki wielki ból? Pandodo utrzymał się w trójce, zaś za jego plecami trwała zażarta walka. Dobre kółko pojechał Norbi i ostatecznie to on znalazł się na czwartym miejscu, pokonując Aftera, który mógł czuć niedosyt. Również Szymusso nie pojechał tego, co mógł i został na szóstej pozycji, na pewno dla niego nieco rozczarowującej. Ostatni w tym segmencie kwalifikacji był Patrique, który znowu w decydującym momencie nie pojechał na miarę swojego potencjału.

Pozycja Kierowca ZespółCzasStrata
1. RekadyFerrari1:21.571-
2. MikruseKArrows1:21.7070:00.136
3. PandodoLotus1:21.7270:00.156
4. NorbiArrows1:21.8900:00.319
5. AfterToro Rosso1:22.0050:00.434
6. SzymussoBMW Sauber1:22.0380:00.467
7. Patrique2001Toro Rosso1:22.0640:00.493


Przed wyścigiem do rywalizacji dołączył Ostachim i tym samym mieliśmy naprawdę fajną frekwencję. ZanDiego cofnięto na ostatnią pozycję na starcie, by mógł wreszcie ,,odbębnić" swoją karę. Co ciekawe, niektórzy kierowcy myśleli, że dystans wyścigu to 29 okrążeń i tak też początkowo zostało ustawione, co oczywiście było nieprawdą - chyba parę osób było jeszcze w poprzednim GP, gdzie faktycznie taka liczba obowiązywała. Gdy wreszcie już zaprowadzono porządek w kwestiach organizacyjnych, a zawodnicy zgłosili gotowość do rywalizacji (choć MikruseK sobie pomarudził, że nie ma czasu na załatwienie potrzeb fizjologicznych), można było zacząć ostatnie w historii ligi GP Włoch. Wszyscy zawodnicy wybrali na rozpoczęcie wyścigu opony miękkie, czego należało się spodziewać - zużycie było dość niskie i jedyną możliwą strategią była ta na jeden pit-stop. Okrążenie formujące przebiegło spokojnie, choć momentami zrobiły się dość duże różnice między poszczególnymi grupami zawodników. Potem nastąpiło oczekiwanie na czerwone światła, które w końcu się pojawiły, a następnie - zgasły i brygada złożona z piętnastu popaprańców marnujących piątkowy wieczór na ściganie w lidze, zamiast na piwo w klubie - pomknęła ku pierwszej szykanie. Wszyscy wstrzymali oddech, bo to newralgiczne miejsce. Jednak kolejny raz nasi zawodnicy udowodnili, że wiele się zmieniło na przestrzeni lat i było dość bezpiecznie, choć nie zabrakło ostrej walki - Patrique omal nie obrócił Szymussa, na szczęście zdążył go trącić jeszcze raz na tyle, by kierowca BMW był we właściwym kierunku. Przyblokowany został Kubusa, którego wyprzedził Graczek, dwie lokaty zyskał drugi z kierowców McLarena - Szprycek, natomiast After wylądował przed Norbim. Słabiutki start zaliczył Adve, który spadł na przedostatnie miejsce, po dwie lokaty zyskali Ostachim i ZanDi. Tymczasem pod koniec premierowego okrążenia zaczęła się prawdziwa jatka. Rekady i MikruseK zaczęli ostro walczyć, a na dokładkę okazji szukał też Pandodo. Nie wytrzymał kierowca Arrowsa - zahaczył o Rekady'ego, który potem odbił się od Pandodo i wyjechał poza tor. W efekcie spadł jeszcze za Aftera. Za chwilę Mikrus chciał zaatakować Pandodo, ale przestrzelił dohamowanie do pierwszej szykany i musiał oddawać pozycje.

Walka zrobiła się naprawdę ostra. Rekady i MikruseK nie patyczkowali się i grali bardzo twardo, również Norbi miał ochotę na jazdę bez trzymanki. Szprycek próbował się bronić przed Szymussem i Patrique, ale w końcu został wyprzedzony, podobnie Kubusa znalazł się przed Graczkiem. Ta grupa zawodników była jednak bardzo zbita i jechała blisko siebie. W międzyczasie z wyścigu wycofał się natomiast Ostachim, który skarżył się na problemy techniczne, duże lagi i tak dalej. Jego team-mate dogonił z kolei ZanDiego i wyprzedził. Tymczasem Pandodo i After zaczęli zyskiwać przewagę nad resztą, co wynikało z ostrych pojedynków Rekady'ego i Mikrusa. W końcu obaj znaleźli się poza torem i momentalnie przy nich znalazła się cała zgraja kierowców. W jednym momencie obok siebie znalazło się sześć samochodów! Niektórzy mogli pomyśleć, że coś poszło nie tak i zawodnicy ścigają się na pobliskim owalu. Doszło do niesamowitego zamieszania, w wyniku którego bardzo ciekawymi umiejętnościami slalomu popisał się Kubusa. Najstarszy kierowca na torze wykiwał choćby swojego brata, zamieszanego w ostrą walkę. Bardzo mocno do przodu chciał się przebijać Patrique, ale wybrał dość osobliwą drogę przez żwirowe pobocze, co oczywiście oznaczało, że zamiast się przebić, to spadł. Kubusa po chwili natomiast zaliczył uślizg tylnej osi i spadł z powrotem za Graczka. Z kolei Patrique zjechał do boksu. Trudno powiedzieć, czy to była planowana taktyka, czy po prostu nie chciał uczestniczyć w tej zawziętej walce. Tak czy siak - był to bardzo szybki postój, ale wywołał reakcję innych. Kółko później w boksie był już bowiem Pandodo, który przez cały ten początkowy etap zmagań był liderem. Gdy można było się zastanawiać, czy może dojść do małej sensacji, kierowca Lotusa wszystko spartolił. I teraz zagadka - co mógł zrobić pochodzący z Podkarpacia zawodnik w sytuacji, gdy ma szansę na wygraną? Tak, dobrze myślicie - przekroczyć prędkość w pit-lane. Znamy to doskonale. Kara przejazdu przez boksy i koniec marzeń o cudownym wyniku. Całkiem nieźle szło za to drugiemu z kierowców Lotusa, który toczył walkę z Graczkiem i mógł myśleć o punktach w tym wyścigu.

W międzyczasie walczyć zaczęli Szymusso i Norbi. Obaj nie oszczędzali się, ale wszystko działo się w granicach przepisów. Zjechali razem, na 9. kółku, podobnie zresztą jak Rekady, ale to mechanicy BMW lepiej spisali się na postoju i to trzeci kierowca klasyfikacji generalnej zyskał małą przewagę. Chwilę radości miał Kubusa, który na jedno kółko został liderem wyścigu - to on zjechał najpóźniej ze wszystkich. Po serii pit-stopów liderem został After i miał kilka sekund przewagi nad Patrique, który mógł na tamten moment cieszyć się ze swojego wcześniejszego zjazdu. Z pewnością tej ekipie zaczął się marzyć dublet, a pamiętajmy, że mamy walkę o mistrzostwo zespołowe, więc byłby to niewiarygodny handicap. Inne plany miał jednak Rekady, który miał 6 sekund straty do lidera i nieco ponad jedną do Patrique'a. Na czwartym miejscu wylądował Szymusso, dalej był Norbi, Kubusa wyjechał szósty, a potem mieliśmy ostro walczących Mikrusa i Pandodo. Ten pierwszy zdecydowanie nie był w swojej najlepszej dyspozycji, drugi - był wściekły swoim błędem, ale próbował odrobić straty. Z walki o punkty wypadł Szprycek, który wylądował na dwunastym miejscu i mógł praktycznie zapomnieć o punktach - tracił dość dużo choćby do 11. Adve i nie mógł zniwelować tej straty. Na dwóch ostatnich miejscach spokojnie podróżowali ZanDi i Kiroshima. Rekady szybko dogonił Patrique'a i go wyprzedził i ruszył w pościg za Afterem. Z każdym okrążeniem kierowca z województwa zachodniopomorskiego niwelował straty i można się było zastanawiać, czy na pewno przewaga Aftera jest bezpieczna. Z kolei Patrique miał nieco ponad 2 sekundy przewagi nad Szymussem i początkowo wydawało się, że nic mu nie grozi, bo obaj jechali podobnym tempem. Kubusa tymczasem dogonił Norbiego i nawet go wyprzedził, ale potem doszło do twardej walki między tą dwójką. Korzystali na tym MikruseK i Pandodo i wkrótce potem panowie zaczęli jechać we czterech. Błąd przytrafił się Kubusie, któy przestrzelił dohamowanie do ostatniego zakrętu. Po chwili natomiast w pierwszej szykanie Pandodo poleciał w powietrze. Zaczęło się od ataku Norbiego, kierowca Lotusa średnio zostawił miejsce, zahaczył o bolid rywala, który wypadł na antyścinacze i potem uderzył w auto z numerem 94, w czym udział miał także drugi z kierowców Arrowsa. To zamieszanie sprawiło, że Kubusa szybko odrobił to, co stracił, wyprzedził Mikrusa, a potem zaatakował Norbiego do czwartego zakrętu. Ten jednak uderzył go, co spowodowało obrót i spadek na ósme miejsce, tuż przed Graczka. Początkowo wydawało się, że kierowca McLarena może mieć szansę na atak, ale szybko stracił dystans.

Tymczasem z tyłu Adve wyczuł szansę na punkt i zaczął doganiać Wujka, a gdy już to uczynił - przeprowadził skuteczny atak. Zawodnik Lotusa nie zamierzał jednak tego tak zostawić i zaczęła się walka. Rekady cały czas jechał nieco szybciej od Aftera i wizja pojedynku między tą dwójką stawała się coraz bardziej realna. Tymczasem podium zaczęło się wymykać Patrique'owi - Szymusso odrobił stratę i doszło do walki. Panowie, jak to zwykle oni, zaczęli naprawdę fajnie walczyć. Była to pewnego rodzaju podróż w czasie - w końcówce IV sezonu, pod koniec 2017 roku ta dwójka też ze sobą na tym torze biła się o podium. Teraz panowie starsi o ponad 4 lata, a jednak pewne rzeczy się nie zmieniły. W Arrowsie tymczasem podjęli decyzję, że Norbi jedzie z przodu, a Mikrus będzie walczył o obronę pozycji przed nacierającym Pandodo, który nie posiadał się ze wściekłości. Obaj znów zaczęli ze sobą walczyć, a to była woda na młyn dla Kubusy, który jechał równo i dość szybko. Końcówka była niezwykle emocjonująca. Pandodo z Mikrusem urządzili sobie bijatykę, a jeden próbował przechytrzyć drugiego. A gdzie dwóch się bije, tam Kubusa korzysta, który zyskał na moment dwie pozycje. Potem jednak trochę przeszarżował w pierwszej szykanie i stracił pozycję na rzecz Mikrusa, a na koniec dostał strzała od Pandodo, który musiał tym samym oddać pozycję i obaj mogli zapomnieć o walce z wiceliderem generalki. Wujkowi udało się odegrać na Adve, który na sam koniec stracił dystans i przegrał pojedynek o miejsce w punktowanej dziesiątce. Szymusso wyprzedził Patrique'a, który potem przeprowadził kontrę, ale na prostej start/meta kierowca BMW się odegrał. Jeszcze na ostatnim kółku zawodnik z Radlina próbował coś wyczarować w Parabolice, ale Szymusso był sprytniejszy i obronił trzecie miejsce. Najważniejsze jednak było to, kto wygra. Rekady dogonił Aftera na ostatnim okrążeniu, a potem minął go przed ostatnim zakrętem. After jeszcze próbował rozpaczliwie się obronić, ale mógł tylko przeklinać - Rekady wygrał i ten sposób zapewnił sobie mistrzostwo dwunastego sezonu ExtremeF1. Z kronikarskiego obowiązku dodajmy, że po świeże opony zjechał Szprycek i ustanowił najszybszy czas okrążenia, ale przy tym przegrał z ZanDim. Po wyścigu ukarany za kolizję i ogólną niebezpieczną jazdę został Norbi, w efekcie czego spadł z piątego miejsca na ósme.

Co tu dużo mówić, sprawa mistrzostwa jest przesądzona i nie można mówić, że to niesprawiedliwe rozstrzygnięcie. Rekady wygrał najwięcej wyścigów, był równy, ograniczył błędy i w tym GP to potwierdził. Choć nie do końca wszystko szło na początku po jego myśli, to umiał przejść nad tym do porządku dziennego, a potem w znakomitym stylu odrobić straty i wygrać. To była ta różnica w stosunku do poprzednich sezonów - trzymał ciśnienie, był skoncentrowany. To naprawdę imponujące zwycięstwo, trudno wyobrazić sobie lepsze przypieczętowanie tytułu. After może mówić o koszmarze zawodnika Ferrari, który znowu sprzątnął mu zwycięstwo sprzed nosa. Trudno się dziwić, że kierowca Toro Rosso może być zawiedziony, bo prowadził przez większość wyścigu i jechał znakomicie. Niestety - nie udało się, aczkolwiek zawsze to podium, a trochę czasu minęło, od kiedy był tam ostatni raz. Wreszcie pojechał na miarę swoich możliwości. Patrique też w ostatniej chwili przegrał pojedynek i na pewno jest to dla niego lekkie rozczarowanie, że nie ma ,,pudła", ale potwierdził swoją wysoką formę i potrafi ją utrzymywać od długiego czasu, co warto docenić. Szymusso jak to przeważnie - w kwalifikacjach nie wszystko gra, ciągle mu czegoś brakuje do najlepszych, a przychodzi wyścig to potrafi wyczarować podium. Niebywałe, z jaką regularnością to robi i że potrafi w takich momentach przechylić szalę na swoją stronę, niezależnie od toru i przebiegu wyścigu. Może być z siebie naprawdę zadowolony, wyciska z wyścigów absolutne maksimum. Kubusa w końcu zaliczył całkiem fajny wyścig, wprawdzie błędów się nie ustrzegł, ale przynajmniej mógł rywalizować na dobrym poziomie i był w stanie powalczyć z innym i jechać dość dobrym tempem. Przy tym jednak nie miał szczęścia w tej walce, bo został obrócony przez Norbiego i trochę może żałować, ale i tak w porównaniu z tym co było niedawno - jest kolosalna różnica. A skoro już o Norbim mowa... No niestety, nie pierwszy raz w sezonie podczas walki nie popisuje się. Kilkukrotna zmiana toru jazdy, nie zostawianie miejsca, agresywna jazda... Nie tak to powinno wyglądać, od takiego kierowcy trzeba wymagać więcej. To jednak nie pierwszy raz i znów marnuje szanse na mocny wynik. Oby na ostatnie wyścigi było wreszcie lepiej. Mikrusowi kompletnie ten wyścig nie wyszedł, popełniał proste błędy, także nie trzymał do końca ciśnienia w walce, grał bardzo agresywnie. Być może brak poczucia, że ma wyścig pod kontrolą sprawił, że właśnie tak to wyglądało. Niemniej musi z tą agresją uważać, bo inaczej może być poważny problem, a jest o co walczyć. Pandodo może sobie pluć w brodę, bo spartolił wielką szansę, przynajmniej na podium. Tym razem niczym się nie usprawiedliwi, zepsuł wszystko sam. I choć należy docenić, że potem był w stanie mimo kary walczyć o miejsce w piątce, to jednak też mu się włączyła agresja i nie wyszedł na tym dobrze. To nie był dobry występ w jego wykonaniu i powinien wyciągnąć z niego wnioski. Wujek pokazał się z przyzwoitej strony, znów okazało się, że jest w stanie w wyścigu jechać na lepszym poziomie, niż w kwalifikacjach i walczyć o punkty. Był dość równy i wygrał kluczowe starcie z Adve. To jeden z jego lepszych występów w sezonie. A Adve? No cóż, niestety okazał się tym przegranym i wielka szkoda, ale tutaj znów parę rzeczy nie zagrało. Kwalifikacje, start, jakieś kwestie techniczne.. Miejmy jednak nadzieję, że podniesie się po tym rozczarowaniu i powalczy w ostatnich wyścigach. Nie ma co od razu mówić, że punktów już nie będzie, trzeba walczyć. Ostachim niestety nie miał zbytnio okazji do walki w tym wyścigu, a też chyba nie był idealnie przygotowany. Szkoda, bo na tym torze mógł namieszać, a tak niestety - GP do zapomnienia. Graczek dość solidnie, choć tym razem bez wybitnego tempa. Wydawało się, że na takim torze może namieszać, a tymczasem nie był w stanie na dłuższą metę rywalizować z czołówką. Zostało mu dowiezienie dwóch punktów i to uczynił. Szprycek z rozczarowującym wynikiem, przez chwilę liczył się w walce o całkiem dobre lokaty, ale potem całkowicie przepadł i nie miał nawet szans walki o jakiekolwiek punkty. Na pocieszenie - najszybsze okrążenie do statystyk, no ale niewiele to zmienia. ZanDi nie pokazał niczego ciekawego w tym GP, widać było, że nie radzi sobie najlepiej, nie bardzo wie, co zrobić z ustawieniami bolidu i właściwie tylko dogorywał. Dobrze, że nikomu nie przeszkodził, no ale jednak na takim torze powinniśmy oczekiwać od niego więcej, niestety - nie widać tu jakiegoś ogromu zaangażowania od jakiegoś czasu. Kiroshima zrobił swoje. Wprawdzie nie udało się dojechać niezdublowanym, brakło kilku kółek i szkoda. Może w poprzednim sezonie by się udało, gdy było łatwiej, ale jak na trudy tego sezonu i problemy ligowej maskotki, to było naprawdę w porządku, wpadek nie było i to był jeden z lepszych występów Krzyśka w tym sezonie.

GP Włoch miało dokładnie taki przebieg, jak można się było spodziewać - różnice były znikome, zobaczyliśmy bardzo dużo walki, w której niestety parę osób dało się ponieść i przeginało. Nie jedźmy agresywnie, walczmy o pozycję fair play. Za przykład niech posłużą Szymusso i Patrique, którzy naprawdę pięknie powalczyli. Jest to przykład właściwej rywalizacji, której na szczęście w naszej lidze nie brakuje i w tym wyścigu także tak było. Zobaczyliśmy trochę naprawdę dobrej rywalizacji, pokazującej też, że się rozwinęliśmy przez te wszystkie lata. Od pierwszego GP Włoch na tym torze, które miało miejsce jeszcze w 2016 roku, do tych zmagań zmieniło się bardzo dużo. Oczywiście, nie możemy zapominać o tym, że parę rzeczy było złych i trzeba na to wziąć poprawkę. Walczmy tak, jak w tych dobrych momentach, aby zostały tylko dobre wspomnienia. Pamiętajmy - już tylko dwa GP pozostały do końca ostatniego w historii ligi sezonu. Więcej okazji do wspólnego ścigania już nie będzie. Zbudowaliśmy coś fajnego, trwałego i mocnego, dlatego należy właśnie pokazać w tym ostatnim momencie to, co najlepsze. Dajmy z siebie wszystko i uczyńmy nasze wyścigi jeszcze lepsze, ale z tą dawką emocji. Bo jedno trzeba powiedzieć - to GP było naprawdę ekscytujące. Miejmy nadzieję, że tak będzie do samego końca, ale w pozytywnym znaczeniu. Znamy już mistrza ligi - został nim Rekady, który ma 57 punktów więcej od Mikrusa. Ten z kolei o 25 punktów wyprzedza Szymussa, który też jest już pewny miejsca w trójce. After znów wyprzedzł Patrique'a, ale dzielą ich tylko cztery punkty. Dalej Pandodo, Norbi i Szprycek mają tyle samo punktów, a o jedno ,,oczko" wyprzedził Graczka tracąc przy tym 12 do dwóch kierowców przed nim. Poza pierwszą dziesiątką zmieniło się tylko tyle, że Wujek dopisał sobie osiemnasty punkt. Wśród zespołów dzisiejszy wyścig sprawił, że Toro Rosso i Ferrari zbliżyły się do Arrowsa. Ekipa z Faenzy traci teraz 8 punktów, zaś Ferrari - 10. Takiej sytuacji nie było jeszcze w naszej lidze i pod tym względem zapowiada się fenomenalna końcówka. Wciąż jeszcze szanse ma BMW, ale traci w tej chwili do podium 27 punktów. Biorąc pod uwagę, że wszystkie cztery zespoły w ostatnim czasie punktują bardzo podobnie, może być ciężko to odrobić. Lotus zbliżył się do McLarena na 7 punktów, tu też może być ciekawie. Bez zmian dorobek Red Bulla i Jordana. Do końca sezonu dwa wyścigi. Przedostatnie GP w ExtremeF1 odbędzie się na kolejnym znanym torze - Hockenheimring w Niemczech. Kiedy ten wyścig się odbędzie? Nie wiadomo - niektórzy wyjeżdżają na majówkę, przerwa może być długa. Mimo to - już teraz zapraszam do wspólnej rywalizacji, wyrażając nadzieję, że nie zapomnicie o lidze. Napiszmy ostatnie strony tej księgi razem, w jak najliczniejszym gronie i wspólnie zakończmy zabawę w najlepszy możliwy sposób. Za GP Włoch serdecznie dziękuję. Teraz to wszystko. Pozdrawiam, Kubusa96.

Pozycja Kierowca ZespółCzas/StrataPunkty
1. RekadyFerrari0:38:10.74625
2. AfterToro Rosso+ 0:00.05618
3. SzymussoBMW Sauber+ 0:12.89015
4. Patrique2001Toro Rosso+ 0:12.96312
5. MikruseKArrows+ 0:22.03910
6. Kubusa96BMW Sauber+ 0:24.2618
7. PandodoLotus+ 0:24.5776
8. NorbiArrows+ 0:25.3104
9. GraczekMcLaren+ 0:25.7522
10. WujekLotus+ 0:29.1691
11. AdveJordan+ 0:30.9300
12. ZanDiRed Bull+ 0:49.2250
13. SzprycekMcLaren+ 0:50.5990
14. KiroshimaRed Bull+ 1 okr.0
15. OstachimJordanNie ukończył0
 Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
 Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
 Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się , żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Kanał ligowy - podcasty
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Kubusa96
06-07-2022 21:08
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania Wink

Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum

Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów

Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge

Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum Wink

Poprzednie GP
GP Polski
Wyniki poprzedniego GP:

P.
Kierowca
Team
Punkty
1.
MikruseK
Arrows
25
2.
Pandodo
Lotus
18
3.
Szymusso
BMW
15
4.
After
STR
12
5.
Graczek
McLaren
10
6.
Dymson
Ferrari
8
7.
Patrique2001
STR
6
8.
Norbi
Arrows
4
9.
Rekady
Ferrari
2
10.
Kubusa96
BMW
1

Pole Position: MikruseK (Arrows)
1:09.507


Najszybsze okrążenie: MikruseK (Arrows)
1:10.430