· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
Witam Patryk, kolejny wyścig i kolejne podium. Kolejny wyścig w Monako i kolejne podium. Wygląda na to, że złapałeś nieco wiatru w żagle w ostatnich wyścigach. Zmieniłeś coś w przygotowaniach czy zmiany zaszły też w strefie mentalnej?
Patrique2001: Witam, tak... czy coś zmieniłem w przygotowaniach? Nie, tylko pobawiłem się dyferencjałem w setupie - od początku planowałem skupić się na ilości okrążeń podczas treningu, a ich jakość wyrobiłem sobie na spokojnie na prywatnych sesjach. Bardziej jednak bałem się o mental, bo cały tydzień nie był dla mnie jakiś łaskawy - nawet nie byłbym zdziwiony, gdybym nie ukończył wyścigu.
Mimo absencji Aftera nie straciliście za dużo punktów – mało tego – powiększyliście minimalnie przewagę nad czwartym BMW Sauberem. Jesteś zadowolony z tego wyniku czy jednak chciałoby się więcej i Rekady był do złapania?
Patrique2001: I tak i nie. Niby jest podium - i to drugie z rzędu, więc powinienem się cieszyć - ale mogłem potrzymać Rekady'ego trochę dłużej, ale zahamowałem zbyt wcześnie do T1 będąc po wewnętrznej i nie było o czym gadać. Ale równie dobrze mogłem też w środku wyścigu nie robić manewru a'la Stroll przy basenie...
Nieobecność Twojego kolegi z zespołu spowodowała, że zbliżyłeś się do niego w klasyfikacji na raptem cztery punkty. Po powrocie Adam na pewno będzie bardzo zmotywowany, żeby poprawić swój dorobek. Puścisz mu to łatwo i będzie jakieś MULTI1421 czy będziecie walczyć na śmierć i życie o każdą pozycję – tak jak podczas GP Argentyny w sezonie dziesiątym, gdy obaj skończyliście w barierach?
Patrique2001: Na indywidualne mistrzostwo szans już nie mamy, więc pozostaje nam zmaksymalizować zdobycze punktowe w każdym kolejnym wyścigu. Teraz nie ma czasu na bratobójcze pojedynki, będziemy zarządzać wyścigiem na bieżąco. Jeśli jednak mimo naszych starań nie uda się wywalczyć tytułu, to będę pluł sobie w brodę i żałował swojej sinusoidalnej dyspozycji w pierwszej połowie sezonu.
Dzień dobry Szymku. Można powiedzieć normalny dzień w biurze. Znów stajesz na podium i jesteś w gazie. Co możesz mi powiedzieć o tym wyścigu i o Twoich przygotowaniach do niego?
Szymusso: No cóż, przygotowania były takie jak zawsze, nie było niczego nadzywaczajnego. Wyścig myślę, że raczej udany bo udało mi się dojechać na podium co bardzo mnie cieszy, tym bardziej, że nie ścigaliśmy się byle gdzie. Był to również 200 wyścig w lidze więc to podium smakuję prawie jak wygrana.
Czy bawiłeś się w jakieś predykcje przed wyścigiem? Spodziewałeś się, że Rekady będzie aż tyle przed resztą stawki?
Szymusso: Nie, ja nie lubie gadać o takich rzeczach. Ja wole pokazywać swoje umiejętności na torze niż gadać „co było gdyby”. Co do Rekady'ego no to zaskoczył mnie bardzo. Spodziewałem się, że może być szybki ale nie że dołoży każdemu sekunde na kółko. Widocznie znacznie lepiej się przygotował niż reszta.
Ostatnimi czasy coraz większe i coraz dziwniejsze problemy dopadają Twojego brata. Czy jesteś w stanie mu jakoś pomóc z tymi problemami, czy jednak starasz się pomóc mu mentalnie, żeby się tak nie denerwował, a może to czas na powrót do korzeni i jazdę w jednym pokoju?
Szymusso: No niestety, chyba mam związane ręce. Gdyby to jeszcze były problemy z ustawieniami to byłbym w stanie pomóc. Niestety Kuba ma problemy ze sprzętem, a to internet na chwile rozłączy, a to komputer się zawiesi. Staram się więc choć trochę podnosić go na duchu. Zawsze to ja byłem tym który potrzebował tego, lecz teraz sytauacja jest odwrotna. Przynajmniej tak mogę się odwdzięczyć za wszystko co dla mnie zrobił i w sumie robi dalej. Mam nadzieje, że już do końca sezonu te problemy go unikną.
Cześć MikruseK. Tym razem niestety nie udało Ci się stanąć na podium, ale ciągle jesteś w czołowej czwórce. Nie popełniłeś większych błędów, ale widać było, że Twoja jazda w wyścigu nie jest zbyt pewna. Opowiedz nam o tym.
MikruseK: Hejka, no nie udało się, ale to było Monako, więc jestem w stanie samemu sobie to wybaczyć. Nigdy nie czułem się tu jakiś szybki, a tempa mi wystarczyło na czwarte miejsce, co w sumie nie jest jakimś złym wynikiem. Fajnie, że w kwalifikacjach udało mi się złożyć dobre okrążenie, szybsze, niż kiedykolwiek myślałem, że pojadę. Główną kwestią było, żeby jechać spokojnie i błędów unikać, niestety kilka małych się wkradło i straciłem kontakt z czołówką. Trzeba jechać dalej i maksymalizować swoje wyniki w takim stopniu w jakim robiłem to do tej pory.
Późny zjazd na pit-stop prawdopodobnie kosztował Cię podium, ponieważ zostałeś podcięty przez kierowcę BMW Sauber. Czy to była celowa zagrywka, żeby mieć na koniec świeższe opony, czy Twój późny zjazd wynikał z czegoś innego?
MikruseK: Miałem duży problem ze zużyciem opon, gdzie inni potrafili sobie z tym jakoś radzić. Wiedziałem od początku, że taktyka na jeden postój jest możliwa tylko przy takiej konfiguracji, czyli zjeździe na 14 okrążeniu. Nie chciałem się pchać w dwa pit-stopy, gdyż bałem się, że później utknę gdzieś w środku stawki i będę musiał się przebijać, co tutaj nie byłoby łatwym zadaniem. Wolałem tego uniknąć, a też historia nauczyła mnie, że lepiej było pojechać na 1 pit i starać się dowieźć bolid na tych gumach do mety, co poniekąd mi się udało, a nie było to pewne.
Razem z Norbertem prowadzicie w klasyfikacji generalnej konstruktorów na pięć wyścigów przed końcem, jednakże wasza przewaga nad grupą pościgową po tym wyścigu lekko zmalała. Jak zapatrujesz się na to? Uważasz, że macie bezpieczną przewagę nad pozostałymi?
MikruseK: Przewaga na pewno nie jest bezpieczna. Cały sezon, cztery zespoły są blisko siebie i tak naprawdę po każdym wyścigu możliwa jest zmiana. Nasza dobra forma zaowocowała uspokojeniem na pierwszym miejscu, ale te czasy minęły i znów rywale są blisko. Nie ukrywam, że bardzo miło by było zdobyć jakikolwiek tytuł na podsumowanie mojej przygody z ExtremeF1. Nieważne czy indywidualnie, czy zespołowo. Oczywiście dalej będę dawał z siebie wszystko, aby to małe marzenie spełnić i mam nadzieje, że jeśli Rekady przyłoży się do końcówki sezonu, tak jak to zrobił do GP Monako, to z Norbim sięgniemy po ten drugi tytuł.
Witaj Dymson, w końcu jakiś porządny występ w twoim wykonaniu. Piąte miejsce na ulicach Monako smakuje chyba bardzo dobrze. Była szansa na coś więcej? Jak wyglądał twój wyścig?
Dymson: W końcu mi się udało pojechać wyścig bez większych problemów, i to jeszcze w monaco! Chociaż treningi przed wyścigiem średnio wyglądały, ponieważ mniej więcej co trzy okrążenia urywałem skrzydło i byłem dosyć sceptycznie nastawiony do wyniku, ale udało się w końcu zdobyć dla siebie i zespołu porządne punkty. Czy stać mnie było na coś więcej w tym wyścigu? Myślę, że nie. Kierowcy z przodu w tym wyścigu byli dla mnie za szybcy.
Chyba bardzo lubisz tory uliczne. Podium w Singapurze, teraz dobry występ tutaj. To zbieg okoliczności, czy po prostu techniczne, wolniejsze obiekty ci pasują?
To nie przypadek, że na kolejnym ulicznym torze dobrze mi idzie, ponieważ akurat te tory lubię najbardziej, chociaż za monaco zbytnio nie przepadam.
10 punktów przy wygranej Rekadego to bardzo duży zastrzyk punktów dla Ferrari, które wróciło do gry o tytuł. Co twoim zdaniem z Adamem jesteście w stanie przy takiej formie osiągnąć w tym sezonie?
Od początku dołączenia do Ferrari naszym celem była walka o mistrzostwo. Na początku słabo to wyglądało, ale chyba już wszystko wraca do normy i mam nadzieję, że nasz EL PLAN zostanie wykonany w 100%
Dodo, szóste miejsce podczas tego wyścigu to chyba nie najgorszy wynik. Jak się czujesz po tym wyścigu? Jesteś zadowolony z wyniku czy jednak liczyłeś na trochę lepszy?
Pandodo: Tak, zdecydowanie. Szóste miejsce przed wyścigiem brałbym w ciemno, ale na szczęście nie musiałem wcale w ciemno tego brać, bo udało mi się dobrze pojechać. To mój pierwszy w życiu ukończony wyścig w Monako i jestem z tego powodu szczególnie szczęśliwy.
W tym wyścigu Wujek nie zaprezentował niestety dobrej postawy. Co mogło być wynikiem takiego słabego wyścigu w wykonaniu twojego zespołowego kolegi?
Pandodo: Wujek, gdy mało potrenuje i na początku wyścigu zaczyna nie iść po jego myśli to szybko się poddaje. Nie inaczej było tutaj. Niestety wycofał się z wyścigu, ale tempo było całkiem w porządku. Niestety musi coś z tym zrobić, bo sezon wkracza w decydującą fazę.
Lotus obecnie zajmuję szóstą pozycję, ale wasza strata do McLarena jest naprawdę mała. Myślisz, że uda wam się zakończyć sezon przed nimi?
Pandodo: Tutaj wszystko zależy od postawy Wujka. Ja sam nie dam rady zniwelować tej straty do stajni z Woking, chociaż będę próbował mimo tego, że kolejne tory premiują raczej szary duet.
Witaj Graczek, bardzo dobry, solidny występ z twojej strony. Siódme miejsce na ulicach księstwa nie zaliczając po drodze żadnej wpadki z pewnością jest czymś bardzo pozytywnym. Jak ty oceniasz swój występ i czy liczysz, że twoja konkurencyjność utrzyma się do końca?
Graczek: Siema, no wyścig w Monako był moim najlepszym występem w księstwie, więc na pewno jestem z tego rezulatu zadowolony. Przed wyścigiem cel dla mnie był prosty, być w punktach po starcie. Nawet mi się to udało, ale jednak spadłem za Wujka co mnie nie pocieszyło. Później jednak on się wykolegował z wyścigu, Kuba popełnił błąd a ja wskoczyłem na P7 i moim jedynym zmartwieniem były opony. Przed wyścigiem z moich danych wynikało, że zabrakną mi około 3/4 okrążenia do 1 postoju, więc wszystkie okrążenia robiłem co tylko umiałem aby spowolnić degradacje ogumienia i udało mi się to, bo na mete wpadłem bez żadnego problemu na wszystkich kołach sprawnych. Przypłaciłem to jednak okropnym tempem, popełniłem parę błędów, przez co miałem jeszcze Norbiego na ogonie w ostatnich zakrętach, ale utrzymałem go za sobą. Moja dyspozycja utrzyma się do końca, nie trzeba się o to martwić.
W tym sezonie widać gołym okiem twoją przemianę. Spodziewałeś się tego, że będziesz stałym bywalcem w środku stawki i walczył czasami nawet o podia? Jaki był twój przepis na taki progres względem poprzednich sezonów?
Od samego początku mega podobał mi się ten mod i wiedziałem, że powrócę do lepszego punktowania, ale nie spodziewałem się aż takich rezultatów. Przepis na ten progres? Nie wiem, to fart.
McLaren ma 11 punktów przewagi nad Lotusem. Jak mniemam dla ciebie i Szprycka to dosyć prestiżowa walka, gdyż nikt nie spodziewał się, że zdobędziecie razem tyle punktów. Szprycek po drodze gdzieś zgubił swoją prędkość dzięki której walczył o zwycięstwa, a z kolei forma u Pandodo ostatnio ustabilizowała się na wysokim poziomie. Kto wyjdzie zwycięsko z tej potyczki?
Tak, względem przedsezonowych przewidywań to nasza forma jest dużym zaskoczeniem, niespodziewaliśmy się takich wyników. Skoro już walczymy z tym Lotusem, to musimy go pokonać. Nie będzie to łatwe, ale nie zakładamy porażki.
Norbi, kończysz wyścig na ósmym miejscu co chyba nie jest szczytem twoich marzeń. Jakbyś ocenił swój występ? Czy czegoś zabrakło podczas tego GP do uzyskania lepszego wyniku?
Norbi: Biorąc pod uwagę fakt, że tor pobrałem na 4 godziny przed wyścigiem i wtedy dopiero zacząłem trenować na tym torze plus to, że miałem długa przerwę od jazdy bo od Baku nie jeździłem nic, ósme miejsce jest dobrym wynikiem dla mnie, ponieważ taka długa przerwa zrobiła swoje, tempo było niezłe, spodziewałem się, że będzie gorzej ale dosyć szybko wszedłem w rytm na tym torze co pozwoliło mi walczyć o dobre pozycję, także jestem zadowolony patrząc na obecną sytuację.
Mikrus po krótkiej serii zwycięstw kończy ten wyścig poza podium. Czego twoim zdaniem zabrakło twojemu koledze do chociażby podium w tym wyścigu?
Norbi: Mikrus przede wszystkim zmagał się z zużyciem opon co już powodowało trochę problemów, szczególnie pod względem strategicznym i tempem pod koniec stintów gdzie sporo tracił. Myślę, że to zaważyło głównie o tym wyniku ale głowa do góry, każde teraz punkty się liczą.
Jak widzisz szanse waszego zespołu do zdobycia mistrzostwa konstruktorów? Wyścigów zostało do końca tylko pięć, a wasza przewaga jest naprawdę niewielka.
Norbi: I tu jest problem bo nie wiem jak to będzie z moim udziałem w reszcie sezonu. W najgorszym przypadku może się okazać, że 200-setny wyścig ligi może się okazać ostatnim moim w tej kampanii. Ale narazie nie ma co jeszcze o tym gdybać. Szanse są wciąż spore, jeśli pojadę końcówkę sezonu na dobrym poziomie, razem z Mikrusem który jestem w mega dobrej formie unikniemy problemów to zdobędziemy te mistrzowstwo. Wszystko też zależy od postawy rywali.
Szprycek, wywozisz tylko dwa punkty z Monako, choć biorąc pod uwagę to jak skarżyłeś się na problemy podczas wyścigu to chyba ciężko było wywalczyć coś więcej. Jak ocenisz swój występ w tym wyścigu?
Szprycek: Dla mnie to aż DWA punkty. Nie liczyłem na nic więcej. Nie miałem niczego na tym torze.. ani tempa ani warunków do jazdy. Co chwila jakis freez itp. To nie była jazda tylko męczarnia. Najważniejsze ze udało się zrobić co kolwiek. A o wyścigu w moim wykonaniu zbytnio nie ma co mówić... powolna i w miarę bezpieczna jazda daje mi punkty. Git.
Może zastanawiać twój spadek tempa. Przecież potrafiłeś trzymać się blisko czołówki a nawet walczyć o wygraną. Co się nagle stało? Czy jest jakiś czynnik, który miał na to wpływ?
Szprycek: No ogolnie to tory mi w ogóle nie leza na ten koniec sezonu i tak jakoś idzie. Choć dla mnie to i tak sa nadal dobre rezultaty. Osiągnąłem i tak więcej niż w tym sezonie chciałem. Wiec... ja tam jestem hepi.
Chyba stoczycie zaciekła walkę z Lotusem o piątą pozycje w klasyfikacji konstruktorów. Jak ocenisz wasze szansę w tej potyczce?
Szprycek: No graczuś zrobi ORO i będziemy przed Lotusem hyhy. A tak powazniej... powiem to, co kiedyś mowil Graczek w jednym z wywiadów.. zakładając że większość stawiała nas na walkę z Jordanem to uznamy to za sukces pokonanie Lotusa. A nawet jak przegramy to i tak raczej będziemy zadowoleni z całego sezonu.
Witam Daniel, w końcu można rzecz, że stary, dobry ,,Zwierzu” wrócił. Opowiedz nam o Twoich przygotowaniach do tego wyścigu. Co zmieniło się względem poprzednich?
Adve: Można tak powiedzieć jednak specyfika toru w Monako tego po prostu wymagała poprawek. O wypadek nie trudno a podczas wyścigu o mało nie doprowadziły mnie do zawału sytuacja z Wujkiem i pod koniec wyścigu kiedy miałem k**wa latającego Szpadla oraz dublującego Kiro a za sobą miałem Kubusę. Koniec końców udało się a 10 marca to dzień urodzin mojej mamy to jej dedykuje ten punkt.
Uważasz, że ten wyścig może być początkiem poprawy Twojej dyspozycji w pozostałych pięciu wyścigach tego sezonu?
Adve: Po wyścigu na Ukrainie gdzie niestety teraz przeżywa swój najważniejszy okres swojego istnienia, Przeżyłem chyba swoje największe załamanie w historii tej ligi, Po tej karze długo nie mogłem się pozbierać, czułem się trochę jak Sven Hannawald po skoku w Willingen 2003, Jeden błąd, spora degradacja i załamanie. Na szczęście najgorsze mam za sobą, Sesja z głowy, A czy to początek mojej dyspozycji... Mam nadzieje że tak koniec ligi tuż tuż i chce a właściwie wszyscy chcą zaprezentować się jak najlepiej.
W kuluarach padokowych pojawiły się plotki, że zacząłeś zasięgać rad u Twoich kolegów z toru odnośnie ustawień Twojego kontrolera. Co możesz nam powiedzieć o tych plotkach?
Adve: Tak mogę to potwierdzić, Zapisałem się na kurs jazdy na kierownicy "Wesoła Szkółka Dodo". Chce na koniec sezonu jak najlepiej wypaść, Szkoda tylko że dopiero teraz proszę o pomoc ale były sprawy ważniejsze.
Kuba, kolejny wyścig niestety do zapomnienia. Na pewno chciałeś pokazać się z jak najlepszej strony tym bardziej, że był to 200 wyścig w lidze. Niestety ponownie problemy techniczne odebrały ci walkę o dobry wynik. Co nam możesz powiedzieć po tym wyścigu?
Kubusa96: Mogę powiedzieć tyle, że czuję się jakbym w praktycznie każdym wyścigu dostawał mokrą szmatą w mordę. Kiedy mam wrażenie, że już miałem wszystko, to za każdym życie mnie zaskoczy. Niebywałe. Widocznie karma uznała, że przez wcześniejsze sezony miałem tyle szczęścia, że teraz trzeba mi to z taką siłą wyrównać. Co mam powiedzieć, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Ostatecznie to tylko gra. Moi rówieśnicy na Ukrainie chcieliby mieć tylko taki problem, że przez jakieś dziwne odłączenie ładowarki od laptopa czy co to było zajęli 11. miejsce w wirtualnym GP Monako. Już kwalifikacje znowu się popsuły, w wyścigu zaskoczył mnie Wujek, potem zacząłem mieć problemy z przycinaniem gry, ale nie sądziłem, że to kwestia ładowarki. Jak mi komputer przeszedł w tryb uśpienia... O dziwo mogłem jechać dalej, walczyłem do końca, jednego Jordana pokonałem, drugiego nie. Mogę się zastanawiać czy lepiej bym nie wyszedł na zmianie opon na miękkie w końcówce, ale ciężko byłoby odrobić ponad pół minuty w 12 okrążeń. Smutek jest duży, mam dość tego sezonu. Śmiesznie i żałośnie jednocześnie wygląda narzekanie niektórych że im nie idzie, że chcieliby więcej, a zajmują miejsca na podium, są w piątce, niektórzy robią to ot tak, z czterech liter, nie poświęcając przygotowaniom nawet połowy tego, co ja. Powinni przestać pieprzyć i doceniać to, co mają. Nie chcieliby się ze mną zamienić.
Problemy ciągle cię nie omijają co pewnie jest frustrujące, bo straciłeś przez kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt punktów. Czy jest w ogóle możliwe pozbycie się ich skoro nie udało się do tej pory?
Kubusa96: A skąd ja mam wiedzieć, jestem wróżką? To wygląda trochę jak rosyjska ruletka. I tak jak mówiłem, za każdym razem jestem zaskakiwany czymś nowym, zawsze się przytrafi coś, na co nie jesteś przygotowany, coś nowego. Mogę powiedzieć tyle, że w mojej naturze nie jest poddawanie się i będę walczyć do końca. Tak, straciłem trochę punktów na tych problemach, choć w sumie to zawsze ryzykowne stwierdzenie, nigdy nie wiadomo czy na ostatnim okrążeniu nie rozwaliłbym bolidu. Tak naprawdę smuci mnie tylko jedno - że nie dokładam się do dorobku zespołu. Szymek jeździ świetnie, natomiast nie ma pomocy i nie czuję się z tym dobrze. Nie powie mi tego, ale myślę, że jest rozczarowany i nie dziwie się. Ponieważ jednak mimo wszystko wciąż mam o co grać, będę walczył do końca. Może będzie lepiej, zobaczymy. Dam z siebie wszystko, nic innego mi nie pozostało, choć to nie jest proste jechać ze świadomością, że coś może się znowu wypieprzyć. Będę jednak starał się przejść nad tym do porządku dziennego i walczyć.
Zostaliście lekko w tyle w walce o zespołowy tytuł i chyba będziecie musieli zadowolić się "najgorszym" czwartym miejscem. Będziesz czuł niedosyt jeśli tak to się skończy, czy bardziej frustrację, że nie udało się nawet skończyć w TOP3?
Kubusa96: Jeszcze bym nas nie skreślał, sezon jest nieprzewidywalny i wszystko może się zdarzyć. To fakt, sytuacja przez moje problemy techniczne wygląda dla nas niekorzystnie, ale ja tak łatwo się nie poddam. Mówiłem o tym już wcześniej, że czwarte miejsce akurat w tym sezonie, gdy we wszystkich było się w trójce, będzie bolało i byłby to kolejny cios tą mokrą szmatą. Myślę też, że są osoby, które cieszą się z moich problemów i liczą właśnie na to, że odpuszczę tą końcówkę. Ale ta sytuacja w klasyfikacji konstruktów trzyma mnie pod tlenem i sprawia, że mam motywację do walki do samego końca. Nie dam nieżyczliwym satysfakcji, będę walczył do końca. Z jakim skutkiem, to się okaże, może być tak, że do końca sezonu nie zdobędę żadnych punktów, ale przynajmniej będę walczył. I próbował przede wszystkim odzyskać radość ze ścigania, bo ostatnio zostało mi to odebrane i sprawiło, że chciałbym szybciej skończyć simracingową karierę.
Cześć Michał, wyścigu w Monako zdecydowanie nie zaliczysz do udanych, jednakże możesz pochwalić się ukończeniem wyścigu, co przed sezonem nie byłoby takie oczywiste. Opowiedz nam o Twoich perypetiach w tym GP.
Ostachim: Wyścig faktycznie nie poszedł po myśli ale miałem tempo i możliwości na dużo lepszy wynik. Nawet na punkty. Niestety kolejny wyścig z szansami na punkty został mi zniszczony przez Zandiego... no cóż później, gdyby nie lag i spowodowany przez niego dodatkowy pitstop to mógłbym walczyć z Adve. No cóż takie życie. Ale jest to jeden z najbardziej frustrujących wyników jakie miałem w tej lidze.
Liczysz jeszcze na jakąś zdobycz punktową w tym sezonie, czy nie upatrujesz już toru, na którym mógłbyś dojechać w punktowanej dziesiątce?
Ostachim: Miałem dobre tempo i możliwości w ostatnich dwóch wyścigach...pomimo tego wyniku z Monako. Myślę, że będę miał szansę na zdobycz punktową, ale to nie tylko ode mnie zależy. Zależy też od szczęścia, pecha czy innych kierowców...
Bardzo dobry wyścig pojechał Twój kolega z zespołu i zdobył on kolejny – dziesiąty punkt – w klasyfikacji generalnej konstruktorów. Czy ma to dla Ciebie większe znaczenie ile punktów na koniec sezonu zdobędzie Jordan czy mało Cię to interesuje?
Ostachim: Niby pojechał dobry wyścig ale zarówno w kwalifikacjach jak i tempem ze mną przegrał. Gdyby nie moje pechowe perypetie to być może Adve skończyłby na P11... czułem się na tyle pewnie, że uznałem Adve za kierowcę do pokonania. Tak czy siak cieszę się, że ten punkt wpadł na konto Jordana. Pojechał dobry wyścig i zasłużył na to. Adve na pewno z tego punktu się cieszy i mam nadzieję, że ten wynik będzie dla niego motywujący. Co do punktów dla Jordana to oczywiste jest to, że chcemy zdobyć ich jak najwięcej. Liczę na to, że dwa Jordany się zameldują w punktowanej 10. Kurczę... Jordan do boju!
Kiro, co prawda tempo nie powalające z nóg, ale wyścig ukończony. I to na chyba najtrudniejszym torze w kalendarzu. Dodając również fakt, że miałeś małe problemy z bólem rąk to myślę, że należy ci pogratulować ukończenia tego wyścigu. Jakbyś ocenił swoją jazdę?
Kiroshima: Prawda nie byłem zadowolony z tego wyścigu względem swojego tempa lecz liczy się że ukończyłem wyścig pierwszy i ostatni raz w Monaco przynajmniej w Extreme. Faktycznie doskwierał mi ból strasznie, szczególnie nadgarstek cierpiał. Dziękuje za pochwałę to zasługa pracy jeszcze raz pracy Kuby bo on stara się dla mnie jak może żebym nie odstawał i zawsze doradzi czymś.
Niestety wciąż pozostajesz jedyny bez punktów w tym sezonie ale masz jeszcze kilka szans aby choć ten jeden punkcik zdobyć. Gdzie widzisz największe szanse dla siebie aby to zrobić?
Kiroshima: No niestety było kilka wyścigów gdzie trochę miałem okazję zdobyć punkty. Ciężko będzie ale trzeba być dobrej myśli. Gdzie mogą wpaść hmmm ciężko powiedzieć powiedziałbym że prawdopodobnie w Kielcach ale nigdy nie wiesz co pokaże kolejny wyścig.
ZanDi ponownie kończy wyścig przedwcześnie i ponownie po wyścigu dostaje karę za nierozważną jazdę. Jesteś coś w stanie zaradzić aby twój zespołowy kolego tak nie rozrabiał?
Kiroshima: No niestety Zandi pogubił się strasznie w tym wyścigu. Szkoda bo mógł wynieść punkty z tego wyścigu ale niestety wyszło inaczej i jeszcze karę dostał za incydent na pierwszym okrążeniu. Trochę nie dobrze ale no cóż, myślę że na następnym wyścigu pokaże klasę i uspokoi się.
Witaj ZanDi, drugi nieukończony wyścig z rzędu i trzeci bez punktów. Co jest powo-dem twojej nieco słabszej dyspozycji, już pomijając fakt, że ostatni wyścig odbył się w Monako?
ZanDi: Monako bardzo lubię i jest to jedyny tor uliczny, na którym mógłbym być konkurencyjny, ale nie na tym modzie. Zgubiłem w setup'ie zupełnie przyczepność i zamiast jechać to ja się ślizgam i męczę się. Nie wiem czy uda mi się ten problem ogarnąć i z tego powodu wkrada się trochę nerwowość i bezsilność
Swoją przygodę z ExtremeF1 zacząłeś bardzo obiecująco, udało Ci się zgromadzić do tej pory 13 punktów i z pewnością celujesz, żeby swoje konto powiększyć. Gdzie siebie widzisz na koniec sezonu?
W tym momencie nie ma dla mnie zupełnie znaczenia gdzie skończę. Chcę ogarnąć swoje problemy, bo wiem, że jeśli je pokonam, to wtedy mogę sobie wyznaczyć jakiś cel. Aktualnie nie mogę tego zrobić.
W połowie sezonu doszło do zmiany kierowcy w twoim zespole. Kiroshima dołączył do Red Bulla w miejsce Dymsona, który odszedł do Ferrari. Czy ta zmiana miała wpływ na twoją formę? Jak dogadujesz się z Kiroshimą, a jak było przez te kilka wyścigów z Dymsonem?
Zmiana nie miała absolutnie wpływu, Kiro dobry kolega, wiadomo, że nie pożyczy boskiego setup'a, który uzdrowi wszystkie problemy, ale jeździ jak potrafi. Jak coś sklecę w ustawieniach to mu podsyłam, ale myślę, że nie bardzo mu to pomaga akurat ode mnie. Dymson narobił dymów, umie jeździć, na pewno jakby miał więcej czasu to jeszcze bardziej by kosił i nie bez powodu Rekady go popierdzielił po Singapurze choć pierwotnie to ja miałem być podpierdzielony. Tak już jest i nic z tym nie zrobimy, umówiliśmy się, że jak będzie miał szansę to pożyczy setup'a, ale chyba zapomniał i ma to gdzieś, ale to nic to. Nie to nie, niech mu się wiedzie, wygra majstra Pan Dymson i życzę mu żeby nawet wygrał wyścig, bo dlaczego nie. Przecież ma taką szanse jak pozostała czternastka zawodników, bo jak wiemy w tym momencie się nie nadaje do tego. Forza Ferrari, Forza Dymson, grazzie Mille.
To był 200. wyścig ligowy. Jak będziecie go wspominać po latach, spodziewalibyście się, że w ogóle uda się rozegrać aż tyle wyścigów? Utkwiło wam coś w pamięci?
Patrique2001: Ja w tej lidze jestem od początku istnienia, a nawet jeszcze wcześniej - i doskonale pamiętam te wszystkie niedokończone sezony w protoplastach ExtremeF1, oraz euforię po ukończeniu I sezonu tej ligi. Pamiętam też jej zawieszenie i reaktywację, odliczanie do setnego wyścigu... szczerze, później nawet się nie zastanawiałem nad tym ile już rozegrano wyścigów, i wypadnięcie dwusetnej GP na XII sezon mnie zaskoczyło. W każdym razie, w pamięci utkwiło mi tyle rzeczy "torowych" i zakulisowych, że można by o tym rozprawiać godzinami.
Szymusso: Na pewno będzie co wspominać. Ta liga funkcjonuje naprawdę bardzo długi czas. Dużo wszyscy razem przeszliśmy i cieszę, że mamy tak fajna atmosferę w naszej społeczności i tak dobrze się razem bawimy, bo bez tego nie dałoby rady rozegrać aż tyle sezonów, o 200 GP nie wspominając. Mam nadzieje, że po sezonie i po zakończeniu ligi dalej będziemy się dobrze ze sobą dogadywać i będziemy wszyscy razem wspominać to co przeżyliśmy w tej lidze.
MikruseK: W sumie to z mojego punktu widzenia nic ciekawego się nie wydarzyło, żebym go rozpamiętywał po latach. Zawsze byłem optymistą i nie miałem wątpliwości, że z takimi osobowościami do tych dwustu na luzie damy radę. Szkoda oczywiście, że nie będziemy mieli możliwości przejechać wyścigu numer 250 czy 300, ale dobre i to. ExtremeF1 zapadnie w mojej pamięci do końca mojego życia i to jest pewne.
Dymson: To mój pierwszy i ostatni sezon w lidze, dlatego wspomnień z poprzednich sezonów jako takich nie mam, ale to super wiadomość, że udało się rozegrać 200 GP to na prawdę dobry wynik
Pandodo: 200. wyścig to było duże wydarzenie. Na szczęście wyścig nie obfitował w tak zwaną hołotę, niestety też nie obfitował w za wiele walki i wyścig był dość nudny, przynajmniej z mojej perspektywy. Jestem zadowolony, że mogłem wziąć w nim udział, ale nawet w tym sezonie były wyścigi, które będę lepiej wspominał.
Graczek: Parafrazując klasyka, piękny był to wyścig, nie zapomnę go nigdy. Oczywiście wymarzyć sobie można było lepszy niż ten który daliśmy, bo mimo wszystko dymy wystąpiły, no ale z mojej perspektywy naprawdę świetna runda. Szczerze to, że liga przejedzie tyle wyścigów dowiedziałem się podczas ogłaszania kalendarza i trzeba powiedzieć jedno, robi wrażenie.
Norbi: To sukces całej naszej społeczności, że udało się rozegrać już tyle wyścigów mimo tego, że obecnie stawka ligi jest coraz starsza i nie każdy ma już czasu tyle jeździć i trenować. Mało kto myślał chyba, kilka lat temu, że uda nam się to osiągnąć a jednak się udało i tutaj duże brawa dla głównego administratora Kubusy96 za zgranie tego wszystkiego i doprowadzenie do tak fajnej liczby.
Szprycek: No było fajnie. Pokazaliśmy ze nie na marne odbyło się te 200 wyscigow ligowych i mamy na tyle wysoki poziom, by pojechać w miarę ciekawy wyscig nawet w Monako i praktycznie w całości go ukończyć. To pokazuje na jaki poziom wskoczyla liga i niech się tak utrzyma do końca sezonu. A czy utkwiło.. hmm no trudne pytanie hah.. napewno moje rozwalenie 3/4 stawki na restarcie w zandvoort.
Adve: .Powiem szczerze sam jestem w szoku. Chyba tylko F1Online mógł mieć wyższą ilość wyścigów w historii. A co mi Utkwiło mi w pamięci w historii ligi, To mój początek jazdy w tej i lidze i nie będę opowiadał ponieważ nie jednokrotnie opowiadałem i tę historię znają wszyscy.
Kubusa96: Myślę, że gdy zaczynała się liga, to nikt by nie pomyślał, że to będzie aż tyle wyścigów. Ba, gdy organizowaliśmy 100. GP, to nikt o drugiej setce nie myślał. Niewiele lig może się takim wynikiem pochwalić, tak mi się wydaje. Dlatego możemy być naprawdę dumni z tego, co osiągnęliśmy. Czy ja spodziewałem się, że to będzie tyle wyścigów, albo miałem takie plany? Przez długi czas nie. Dopiero z upływem czasu, gdy liga trwała dalej, rozwijała się i nie brakowało chętnych, to podczas 9. sezonu pomyślałem, że chciałbym zorganizować 200. GP i zrobię wszystko, by tak się stało. Potrzebni byli do tego ludzie i jak widać - są. Bez nich nie byłoby to możliwe, dlatego chcę im gorąco podziękować, szczególnie tym, którzy w lidze są od kilku lat, a niektórzy właściwie od początku. To jest piękna historia, z której możemy być dumni. Sam jubileuszowy wyścig uważam za dobry. Był jeden incydent, ale poza tym było bardzo w porządku, nawet była jakaś fajna walka. Myślę, że 13 osób na mecie z 15 startujących to bardzo dobry wynik, kiedyś było nie do pomyślenia, by było aż tak spokojnie na takim torze. To jest najlepsze podsumowanie postępu, jaki zrobiliśmy. Czy coś mi utkwi w pamięci z dwustu wyścigów? Za dużo jest tego, by o tym pisać w konferencji. Działo się tak wiele, że to jest materiał na małą książkę. Stoczyłem wiele pojedynków, przeżywałem wygrane, porażki, mistrzostwa zespołowe, chwile szczęścia, śmiechu ale i grozy, strachu. Było wiele problemów, ale udało się je pokonywać. No i ta atmosfera, zawiązane znajomości, granie w inne gry. Jestem dumny z tego, że udało mi się zbudować taką ligę. Nikt mi tego nie zabierze jak i tych wszystkich wspomnień. I to chyba jest w tym najważniejsze.
Ostachim: 200 wyścig Extreme będę wspominał z wielkim wkur... poirytowaniem. To miał, mógł i powinien być mój wyścig. To miało być drugie GP Japonii z sezonu X, gdzie zająłem 9 miejsce. Niestety się nie udało. Nie będę go dobrze wspominał, ale na pewno będę go pamiętał na całe życie. Przecież zapamiętujemy najbardziej właśnie te rzeczy, które wywołują w nas skrajne emocje.
Kiroshima: Cieszę się mogłem uczestniczyć w tym osiągnięciu. To ważne dla nas i dla ligi bo nikt nie spodziewał się że dotrwamy do tej chwili i powinniśmy być dumni że dotrwaliśmy do tego momentu i cieszyć się również z pozostałych wyścigów które nam zostały. A co utkwiło hmm na pewno każdy sezon gdy zasiadaliśmy przed komputery/laptopy dopinaliśmy kierownicę i szykowaliśmy się do startu i cieszyliśmy się z startów lub wkurzaliśmy się gdy nam coś nie poszło, ale głównie że nawiązaliśmy mocną więź z innymi kierowcami.
Zandi: No za bardzo nie miało co utkwic w pamięci podczas tej mojej śmiesznej kariery tutej. Na torze jak zwykle dymów z mojej strony, za późne dohamowania, jakieś totalne nieporozumienia, ściny zakrętów, zaraz pewnie wydalenie z wyścigu. Z tych 200 wyścigów to na pewno zapamiętam Muerte, dobry zawodnik, Bartiego Novika też pozdrawiam ogółem, dobry kolega, on mnie ogółem przyjął w te wrota rfactor 1 2005 wydane, ale cóż no tak pośrednio, ale jednak. I te 200 wyścigów to wiadomo zasługa szefa Jakuba, dobry człowiek, dobry organizator, dobry konferansjer całe te no i tak. Za te 200 wyścigów to jeszcze chciałbym przeprosić Patrique 2000 i Ostachim Jordan Team, bo chyba im najbardziej zepsułem wyścigi i tak przykro, bo nie chciałem, a tak jakoś wychodziło. No i na koniec to chciałbym życzyć lidze 100 lat, ale wiemy, że nie 100 lat, a tylko 5 wyscigow jeszcze, ale kontynuatorzy będą tylko już bez szefa więc no przykro, ale nadal 100 lat wszystkim z powodu tego okrągłego jubileuszu
Wygląda na to, że Rekady uciekł już na dobre. Myślicie, że może jeszcze się coś wydarzyć, czy jednak już musztarda po obiedzie?
Patrique2001: It's over dla chłopa. Taki dinozaur simracingowy jak on dowiezie tę przewagę na spokojnie - matematyka i doświadczenie są po jego stronie.
Szymusso: Chyba jednek już pozamiatane. Co prawda wyścigu są nieprzewidywalne i wszystko się może zdarzyć ale jednak uważam że Rekady jest w takiej formie że już nic go nie zatrzyma w drodze po tytuł.
MikruseK: No to wszystko zależy od tego jak Rekademu będzie zależeć. Tutaj się przyłożył i stawkę, no... zmiótł. Zobaczył, że jego pozycja powoli może być zagrożona i chyba ten pociąg bardzo trudno będzie zatrzymać. To są wyścigi oczywiście i wszystko może się zdarzyć, ale pożyjemy, zobaczymy.
Dymson: Ja jako partner zespołowy Rekadego będę mu pomogał w osiągnięciu celu, jakim jest mistrzostwo w ostatnim sezonie ligi ExtremeF1
Pandodo: Rekady już tego nie puści, nie ma takiej opcji, a jeśli puści to nie nazywam się PANDODO.
Graczek: Rekady ma już majstra, nie ma o czym pisać i gadać. Tego nie da się już przegrać.
Norbi: Rekady uciekł bardzo i raczej może już powoli myśleć o mistrzowstwie ale trochę wyścigów jeszcze zostało, niemniej trudno będzie go jeszcze dogonić. Pokazuje wysoką formę od początku sezonu, zdarzyły się wyjątki od tego ale przez większość sezonu jest mega szybki i jeśli to utrzyma i nie będzie popełniał błędów to myślę, że zdobędzie tytuł.
Szprycek: Juz większość myślała, że Rekad jest pewniakiem do tytułu a ostatnie wyścigi pokazały, że i jemu zdarza się gorsza jazda. Zostało jeszcze kilka wyścigów.. wiec należy się spodziewać wszystkiego. NAWET TEGO ZE MIKRUS ZDOBEDZIE TYTUL KIEROWCY DNIA.
Adve: No do końca 5 wyścigów i chyba jest "pozamiatane". Chyba że Mikrusek odzyska w pełni zdrowie i zacznie napierać presję na Rekadego ale z mojego punktu widzenia raczej jak to powiedziałeś to już musztarda po obiedzie.
Kubusa96: Podobnie jak w przypadku sytuacji w klasyfikacji zespołowej - poczekajmy do końca. Tak, sytuacja Rekady'ego jest bardzo korzystna, ma wszystkie karty w swoim ręku i je rozdaje. Pamiętajmy jednak, że był moment, gdy ta przewaga była większa, Adve już chciał go konorować w połowie sezonu. A jednak pojawiła się nutka niepewności po dwóch słabszych wyścigach. Tak jak mówiłem, to są wyścigi, wszystkiego przewidzieć nie można. Oczywiście, trudno w tej chwili na kierowcę Ferrari nie stawiać i spodziewam się, że to wygra, ale dopóki nie zostanie to matematycznie potwierdzone, trzeba brać pod uwagę wszystkie scenariusze. Zobaczymy jak pójdzie mu w następnym wyścigu we Francji. Jak tam wygra, to już raczej nie da sobie tego wydrzeć, bo nabierze pewności siebie jeszcze większej. To będzie kluczowe potem, na znanych torach, gdzie różnice będą małe. Poczekajmy do końca.
Ostachim: Rekady się otrząsnął i faktycznie wygląda na faworyta. Jednak nic nie jest jeszcze przesądzone, wiele się może zdarzyć. Na pewno to kolejny krok w jego drodze do mistrzostwa. Zobaczymy jednak czy na tej drodze się znajdzie jakaś przeszkoda czy gdzieś może się potknie.
Kiroshima: Na to wiele wskazuje że mamy po ptakach i Rekady dowiezie tytuł ale nigdy nie wiesz co pokaże kolejny wyścig. Może się okazać że nie pójdzie po jego myśli i skończy poza swymi celami i znów stawka się zbliży do siebie.
ZanDi: Myślę, że jeszcze wszystko możliwe, bo Rekademu może się podczas tych 5 wyścigów CL (nie wiem co to za skrót, ale to znaczy wywalenie rfactora chyba) i wtedy może być różnie. Albo może mu się zepsuć kierownica i będzie musiał przesiąść się na pada albo klawiature, albo kupić nową kiere (chyba, że ma zapasową), a jak wiemy to nie są tanie rzeczy więc wszystko możliwe. Dopóki koła mają 1% żywotności wszystko, ale to absolutnie wszystko jest możliwe.
Dziękuję za udział w konferencji!
Patrique2001: Dzięki również.
Szymusso: Również dziękuje.
MikruseK: Dzięki za zaproszenie.
Dymson: Ja również dziękuje. Cześć!
Pandodo: Dzięki wielkie!
Graczek: Dzieki.
Norbi: Również dziękuję.
Szprycek: Ja również dziękuję i pozdrawiam mojego bylego Timmejta.
Adve: Też bardzo dziękuje i do zobaczenia.
Kubusa96: Dziękuję bardzo.
Ostachim: Dzięki za zaproszenie i za możliwość jazdy w tym 200-nym wyścigu.
Kiroshima: Dziękuje również za uwagę. Pozdrawiam czytelników Extreme.
ZanDi: Dziękuję i życzę wszystkiego dobrego MikruseK w walce o mistrzostwo ostatniego sezonu Extreme F1. Cześć i czołem kluski z rosołkiem ciepłym.
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania
Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum
Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów
Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge
Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum