header
Strona Główna divider Forum divider Download divider Skład ligi
Nawigacja
Klasyfikacja Kierowców
1
Rekady
330
2
MikruseK
288
3
Szymusso
258
4
After
184
5
Patrique2001
168
6
Pandodo
163
7
Norbi
95
8
Szprycek
83
9
Graczek
76
10
Kubusa96
69
11
Dymson
45
12
Wujek
18
13
ZanDi
13
14
Adve
8
15
Ostachim
2
16
Kiroshima
0
Klasyfikacja Konstruktorów
1
Arrows
383
2
Ferrari
356
3
Toro Rosso
352
4
BMW Sauber
327
5
Lotus
181
6
McLaren
159
7
Red Bull
50
8
Jordan
10
Aktualnie online
· Gości online: 1

· Użytkowników online: 0

· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2


My świętujemy 200. GP w historii, natomiast za jakiś czas będziemy mieć 100-lecie pierwszego wyścigu na ulicach Monte Carlo. Miało to miejsce w 1929 roku, a pomysłodawcą tego wydarzenia, przy wsparciu księcia Monako, był Anthony Noghes. Kto zacz? To pierwszy prezydent miejscowego automobilklubu, trudniący się ponadto produkcją papierosów. Pierwsze, historyczne zmagania w tym kraju wygrał William Grover-Williams, natomiast Noghes jest obecnie patronem ostatniego zakrętu tego toru. Kiedy powstała Formuła 1, obiekt włączono do kalendarza a wygrał wielki Juan Manuel Fangio. O punkty ścigano się tam następnym razem pięć lat później - wprawdzie wyścig zorganizowano także w roku 1952, ale nie przyznawano za niego punktów do klasyfikacji. Wyścig z 1955 roku zapamiętano głównie ze względu na wypadek dwukrotnego mistrza świata - Alberto Ascariego, który popełnił błąd, staranował bele siana i... wpadł do morza. Wtedy uniknął śmierci, ale tydzień później już tyle szczęścia nie miał, bo zginął podczas testów na Monzy. Wracając do Monako - choć tor był i jest nieprawdopodobnie ciasny, ma niewiele wspólnego ze standardami torów F1 i wyprzedzenie na nim jest piekielnie trudne, to jest on perłą w koronie królowej motorsportu. Wygrana w Monako to dla kierowcy F1 mniej więcej jak triumf w Lidze Mistrzów dla piłkarza. Albo jak zdobycie Mount Everestu przez himalaistów. A przy okazji - możliwość pokazania się dla celebrytów, prestiż dla maleńkiego księstwa no i możliwość imprezowania przez kierowców, czy właścicieli zespołów - wszak kto by odmówił drineczków i tanców na jachtach w marinie znajdującej się przy torze? Tym samym, mimo zmian w F1, róznych samochodów - Monako nadal jest obecne w kalendarzu. Od wspomnianego 1955 roku wypadło tylko raz - oczywiście z powodu pandemii w roku 2020.

To nie jest jednak tak, że obiekt ten ma cały czas tą samą nitkę. Ta, którą wymyślili prawie 100 lat temu, obowiązywała do roku 1973. Wtedy to pierwszy zakręt, czyli Sainte Devote, był łukiem, nie było sekcji basenowej, natomiast dzisiejsze zakręty 17.-19. to był nawrót. W owym 1973 dodano szykany przy basenie, oraz La Rascasse, czyli dzisiejszą siedemnastkę. Trzy lata później przeprofilowano ostatni zakręt, natomiast po kolejnych 10 latach zmieniono układ szykany na wyjściu z tunelu. Rok 1997 to natomiast modyfikacja szykany przy basenie. Ostatnia zmiana to 2015 rok - cofnięto zakręt Tabac. Ponadto możemy odnotować, że w roku 2004 zmodyfikowano aleję serwisową, oraz wyjazd z niej. Tutaj należy zachować ogromną rozwagę, gdyż miejsce do wyjazdu jest wąskie i kończy się dopiero za pierwszym zakrętem. Nie można przy tym tej linii ściąć i wyjechać sobie od razu na prostą startową - mogłoby to bowiem skończyć się tragedią. Co ciekawe, choć tor jest wąski i niebezpieczny, to odnotowano na nim w trakcie rozgrywania GP ,,tylko" (to oczywiście wciąż za dużo) jeden wypadek śmiertelny. W 1967 roku zginął Lorenzo Bandini, który spłonął żywcem w bolidzie po wypadku. Kibice F1 kojarzą teraz to nazwisko z nagrodą jego imienia, przyznawaną za wyjątkowego ducha walki. Sportowym księciem Monako można śmiało określić Ayrtona Sennę - Brazylijczyk wygrywał na tym torze aż sześć razy, a mógł siedem, ale w 1988 roku nienawiść do Alaina Prosta i rywalizacja z nim za bardzo przysłoniła mu mózg - Senna prowadził z ogromną przewagą, ale było mu mało i dążył do tego, by zdublować Francuza. Skończyło się tym, że przeszarżował w jednym z zakrętów, rozbił bolid i zamiast ośmieszyć swojego team-mate'a z McLarena, to mu podarował wygraną. Wygrywały tu legendy, ale także nieoczywiste nazwiska, w czym pomagała specyfika toru - w 1996 roku triumfował Oliver Panis, a do mety dojechała oszałamiająca liczba trzech zawodników - poza Francuzem byli to jeszcze David Coulthard i Johnny Herbert. Dodajmy jednak, że sklasyfikowano siódemkę, ale Heinz Harald-Frentzen zamiast ukończyć wyścig, to zjechał do boksu i tam się wycofał, a Eddie Irvine zderzył się kilka kółek wcześniej z fińskimi Mikami - Salo i Hakkinenem. Z kolei w 2004 roku jedyny triumf odniósł Jarno Trulli, który wygrał kwalifikacje, a potem po prostu jechał sobie przed wszystkimi, wykorzystując ciasnotę toru. Dodajmy, że dwa razy na podium stał tu Robert Kubica. W 2008 roku w deszczowym wyścigu jechał genialnie, ale wyścig się przeciągał i przekroczył regulaminowe dwie godziny, w efekcie przejechano dwa okrążenia mniej, a przed Polakiem na metę przyjechał Lewis Hamilton. Potem okazało się, że w bolidzie Brytyjczyka zaczęło brakować powietrza w oponie i mógłby dwóch okrążeń nie przetrwać... Dwa lata później Polak wyciskał siódme poty ze swojego Renault. Starczyło to na trzecie miejsce - lepsi byli Mark Webber i Sebastian Vettel.

Historia naszych wyścigów w Monako nie jest tak bogata, jak w Formule 1, ale też obfitowała w bardzo ciekawa zmagania. Do tej pory rywalizowaliśmy na ciasnych ulicach Monte Carlo czterokrotnie. Pierwszy raz miał miejsce w sezonie trzecim i był to wielki popis w wykonaniu Markovsky'ego, który po prostu ośmieszył resztę ligi. Wygrał z olbrzymią przewagą nad drugim Patrique2001, jadącym wtedy pod imieniem i nazwiskiem. Zawodnik z Radlina był jedynym, który nie został zdublowany. Na podium towarzyszył im jeszcze Sorontar, dla którego było to pierwsze z dwóch ,,pudeł" wywalczonych w lidze. Nie zabrakło kuriozalnych wypadków z udziałem takich kierowców jak Tarask, Szymusso, czy After, który pofrunął nad obiektem po strzale od Extremento. Kolejny raz do Monako zawitaliśmy już w następnym sezonie i również Markovsky nie miał sobie równych, jednak tym razem jego dominacja nie była aż tak olbrzymia, choć nadal była znacząca. Dalej był Kubusa96, który zaliczył świetny wyścig, a na podium stanął także drugi z braci, czyli Szymusso, choć ten znów nie uniknął pomyłki. Kolejny raz na tym torze ścigaliśmy się w sezonie szóstym. Tam stała śpiewka - znowu dominował Markovsky, który pewnie wygrał ten wyścig. W końcu pomyłek uniknął Szymusso i dzięki temu był drugi, okazując się lepszy od Taraska, który także w końcu zaliczył dobry występ w GP Monako. W kolejnym, który był inauguracją sezonu dziewiątego, był już najlepszy - Markovsky bowiem nie jechał, a Tarask miał ogromną przewagę nad resztą stawki i w wygranej nie przeszkodził mu nawet problem na końcu wyścigu. Po kolejne podium jechał Szymusso, ale natrafił na stojącego w poprzek Szprycka i po kolizji spadł o kilka miejsc. Drugie miejsce wpadło tym samym do Patrique'a, a kompletnie niespodziewane podium wywalczył Kamilr2000, dojeżdżając przed debiutującym w lidze Yodsonem. W wyścigu tym dochodziło do niesamowtej liczby wpadek i kolizji - choćby wspomnieć zderzenie Kubusy z Pandodo, który po błędzie zamiast robić cokolwiek, to stał w środku zakrętu i czekał na cud. Do mety dojechało wtedy raptem 10 z 17 zawodników.

Tor w Monte Carlo jest bardzo dobrze znany wszystkim fanom Formuły 1 i naszym kierowcom. Ale nie przeszkodzi to w zaprezentowaniu tak zwanego Lap Guide - zwłaszcza, że to wyjątkowe wydarzenie. Jak można zaobserwować na materiale filmowym, zostały przygotowane specjalne bariery przypominające o jubileuszu. Pokazową pętlę toru przejechał kierowca, który brał udział w większości z 200 wyścigów i był obecny we wszystkich sezonach - czyli Szymusso.



Blisko sześć lat od postawania ligi ExtremeF1 przeprowadzamy 200. GP w historii. Wydaje się, że nie jest to jakoś szczególnie dużo czasu, choć dodajmy, że gdyby został przeprowadzony w całości sezon drugi, oraz gdyby ostatnie kampanie trwały nieco krócej (różnica między pierwszymi sezonami ligi a ostatnimi wynosi około 50 dni) to ten jubileusz świętowalibyśmy wcześniej. Ale i tak możemy być dumni z takiego osiągnięcia. A jak wyglądały poprzednie takie święta w naszej lidze? 50. GP miało miejsce na portugalskim torze Estoril i odbyło się niemal w połowie czwartego sezonu, blisko 1,5 roku po otwarciu ligi, przy czym pamiętajmy, że mieliśmy pół roku przerwy w funkcjonowaniu ExtremeF1. Tamten wyścig wygrał Markovsky, pokonując Szymussa i Kubusę96. Tamten jubileusz nie najlepiej wspomina Tarask, który miał startować z pit-lane, ale zagapił się, wyjechał za wcześnie - czyli przy czerwonym świetle - i został zdyskwalifikowany. 100. wyścig w historii odbył się na Spa-Franchorchamps, na początku sezonu siódmego, pod koniec 2018 roku - a zatem tutaj kolejna ,,pięćdziesiątka" zajęła nieco ponad rok, a minęły niecałe trzy sezony. Znów szczęścia nie miał Tarask - jako jeden z nielicznych jechał na jeden pit-stop i w tym upatrywał szansy na pokonanie Markovsky'ego, jednak został wyrzucony z serwera przez problem techniczny. Markovsky tym samym nie miał konkurencji i do tego McLaren zdobył dublet, bo drugie miejsce zajął Kamilo, a na podium stał także Patrique2001. Obserwowaliśmy dużo bardzo fajnej, twardej walki, niestety mieliśmy też zgrzyt w postaci kolizji na ostatniej szykanie walczących o dziesiąte miejsce Adve z debiutującym Fangio. Okazało się, że kontakt wynikał z problemów z łączem nowego kierowcy, dlatego Adve nie został ukarany, ale ,,poszkodowany" nie mógł długo zrozumieć werdyktu ligowej FIA. Jak widać, nie każdy potrafił dopasować się do ligowego świętowania jubileuszu, dość powiedzieć, że w wyścigu nie pojechał także inny ze stosunkowo nowych kierowców, czyli Pasiasty. Na rozegranie kolejnych 50 wyścigów potrzeba było ponownie niecałych trzech sezonów - było to bowiem pod koniec dziewiątej kampanii, a czas który minął to 15 miesięcy. To wydarzenie miało miejsce na innej legendzie motorsportu - Silverstone. Odkuł się Tarask, który w fenomenalnym stylu pokonał Markovsky'ego i zapewnił sobie mistrzowski tytuł. Na podium po ostrej walce z Patrique stanął także Norbi. Tamten wyścig był prawdziwym świętem ligi - do mety dojechało szesnastu z osiemnastu kierowców i zobaczyliśmy naprawdę dużo fajnej, mocnej, twardej walki. Teraz zatem możemy zobaczyć, że rozegranie kolejnych 50 wyścigów zajęło nam najwięcej czasu - GP Monako rozgrywane będzie niemal równo dwa lata po zmaganiach w Wielkiej Brytanii, które były 150. GP w historii. Z obecnej stawki ligowej w 50. GP jechało sześciu kierowców (Kubusa, Szymusso, Patrique, Adve, Norbi i MikruseK, do ligi zapisani byli też After i Kiroshima ale nie pojechali), w 100. GP była to już ósemka (oprócz tych, którzy jechali 50 wyścigów wcześniej są to także Szprycek i Kiroshima), natomiast w 150. GP jechało już trzynastu kierowców, którzy są obecnie - nie było wtedy w lidze tylko Rekady'ego, Dymsona oraz ZanDiego. Jak zatem widać, o około połowie ligi możemy powiedzieć, że są w niej właściwie cały czas. To pokazuje naszą wielką siłę.

Niestety, choć wydarzenie jest wielkie, na pewno nie będziemy mieli wszystkich kierowców. W GP Monako nie pojedzie After, który jest specjalistą od omijania wielkich wydarzeń - nie jechał w 50. GP i żeby było śmieszniej, Estoril to był tor, który... sam wybrał do kalendarza. Nie było go także na setnym wyścigu, bo akurat przed nim stwierdził, że się wypalił i zrobił sobie przerwę od ligi. Tym razem natomiast wyjechał do Irlandii, a on sam ani nie informował o tym głównego administratora, ani nie prosił o przerwę. Zresztą - ta przerwa musiałaby wynieść cztery tygodnie, a to trochę za dużo, skoro pozostali kierowcy są dostępni. Niemniej to wielka szkoda, bo sam kierowca może teraz ponieść spore straty punktowe, a liczy się w walce o czołową trójkę klasyfikacji generalnej, a jego zespół walczy o mistrzostwo konstruktorów. Niestety jednak - jest jak jest. Nie wiemy także co z Norbim, który już nie był ostatnio i od tamtego czasu w ogóle się nie odzywa i nie wypowiedział się w sprawie terminu. Niestety, złe rzeczy dzieją się ostatnio z kierowcą Arrowsa, ale miejmy nadzieję, że jednak się pojawi i pokaże z najlepszej strony - a wiemy, ze były z tym ostatnio problemy. Pozostali kierowcy mają być i tu walka zapowiada się fantastycznie. Trudno wskazać jednoznacznego faworyta. Wydawało się, że takim będzie Rekady, ale ostatnio kierowcy Ferrari zaczęły zdarzać się błędy, przewaga w klasyfikacji stopniała, presja rośnie - nie wiemy jak na to zareaguje na tak ciasnym torze. Do tego jeszcze ma problemy zdrowotne i pojawiła się nawet groźba, że nie pojedzie. Gdy wszystko będzie normalnie, to wydaje się, że kluczowe będą kwalifikacje. Jeśli Rekady je wygra i nie prześpi potem startu - trudno sobie wyobrazić, że nie wygra, gdyż on po prostu uwielbia być pierwszy. Jeśli natomiast w czasówce coś pójdzie nie po jego myśli - to może być różnie. Oby nie robił głupot. W fenomenalnej formie jest MikruseK, który łapie punkty garściami, wygrał dwa wyścigi z rzędu i ściga Rekady'ego. Widać, że na ten moment świetnie radzi sobie z presją, nie przeszkodziła także choroba - będzie mocny. Nie należy zapominać o Szymussie, który znów zaczął łapać podia, jest bardzo równy, a to może być klucz na tym torze. Poza tym, - zawsze umiał być tu szybki, więc szanse na dobry wynik są duże. Ale kandydatów jest więcej - wysoką formę złapali ostatnio Pandodo i Patrique, łapią dużo punktów niezależnie od toru i ograniczyli liczbę pomyłek. W takiej dyspozycji również mogą namieszać. Wszyscy są ciekawi, co pokaże zespół McLarena. Graczek już nieraz w tym sezonie umiał wykorzystywać swoje szanse, więc należy się spodziewać, że i tym razem może namieszać. Na pewno go na stać. Szprycek także udowodniał, że umie na każdym torze być szybki, ale ostatnio chyba jego motywacja spadła i wydaje się, że to nie jest już to, co było kilka tygodni temu. Do tego są kwestie prywatne, które również mogą na niego wpłynąć. Zobaczymy, jak na to wszystko zareaguje, ale skreślać go nie można. Namieszać może Dymson, który ma duże ambicje, a już w Singapurze umiał stanąć na podium, zatem możliwości są. Musi jednak zachować czujność i uniknąć przygód, oraz pomyłek, których miał dość dużo. Wtedy będzie groźny. Pozostali kierowcy raczej marzą o tym, by dojechać do mety. Kubusa ma fatalny sezon, naznaczony problemami i teraz chyba najważniejsze jest to, by ukończyć. Tempo może i będzie mieć przyzwoite, ale musi też mieć łącze na takim poziomie. Jak się uda, powinien zaliczyć solidny występ. Ostachim stał się ostatnio poważniejszym kandydatem do punktów niż Adve. Tempo na jednym okrążeniu może słabsze, ale jednak to kierowca pochodzący z Górnego Śląska jest równiejszy, a do tego na tym torze czuje się świetnie. No i raz już punktował w Monako - tak więc wie, z czym to się je. U Adve natomiast od długiego czasu nie widzimy poprawy i trudno się spodziewać, że nagle coś mu się przestawi w głowie, choć kto wie, może jubileusz zadziała na niego motywująco. Wierzmy, że wreszcie wydarzy się coś dobrego. Wujek to zawsze niewiadoma. Jeśli będzie odpowiednio przygotowany i skoncentrowany - może zdobyć punkty. Inaczej - trudno się będzie go spodziewać nawet na mecie. Red Bulle raczej pojadą na przetrwanie. Forma ZanDiego ostatnio mocno siadła, do tego on nie radzi sobie na ulicznych torach - będzie mu ciężko, ale zobaczymy. Oby tylko nikomu nie przeszkodził, a zdążyliśmy już zauważyć, że są momenty, gdy odcina mu prąd. Kiroshima - wiadomo. Musi zrobić swoje. Pierwsze sygnały dają powody do optymizmu i miejmy nadzieję, że pokaże się z najlepszej strony.

Ważne informacje:
Nazwa toru: Circuit de Monaco
Lokalizacja: Monte Carlo, Monako
Długość toru: 3,340 km
Liczba okrążeń (F1): 78
Liczba okrążeń (liga): 39
Dystans wyścigu: (F1): 260,520 km
Dystans wyścigu (liga): 130,260 km
Ligowy rekord okrążenia: Markovsky, 1:11.543 (08.09.2018, VI sezon, Renault)

Program GP:
Trening: 09.03.2022 (środa), godz. 20:00
Kwalifikacje: 10.03.2022 (czwartek), godz. 21:15
Wyścig: 10.03.2022 (czwartek), godz. 22:00

Prognoza pogody: w momencie publikacji tego tekstu prognozy wskazywały na praktycznie brak szans na deszcz. Jak jednak wiemy, jest to obarczone pewnym ryzykiem, zwłaszcza w marcu i szczególnie w Monte Carlo, gdzie pogoda potrafi się zmienić nagle, zatem trzeba mieć to na uwadze.

Ciekawostki:

- 200. wyścig w historii ligi.

- Ktoś odniesie pierwsze zwycięstwo w księstwie - do tej pory w lidze triumfowali tu bowiem tylko Markovsky i Tarask.

- Szymusso może przekroczyć granicę 2400 punktów zdobytych w lidze, a Rekady - 600. Stanie się tak, jeśli dojadą do mety w pierwszej czwórce.

Czekają nas bardzo emocjonujące zawody, w których na pewno wszyscy będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony, gdyż taki jubileusz trafia się tylko raz i wiemy, że już więcej takich okrągłych mieć nie będziemy. Dlatego warto z nami być i dać z siebie wszystko, co najlepsze. Pamiętajmy jednak, by nie osiągać dobrego wyniku za wszelką cenę. Ponieważ mamy wydarzenie jakie mamy, to jesteśmy jeszcze bardziej zobowiązani do tego, by ta nasza zabawa była przyjemna i obywało się bez głupich zdarzeń. Zróbmy wszystko co się da, by było to udane GP i byśmy mieli z niego dobre wspomnienia. Szczególną uwagę zwróćmy na starcie, gdzie będzie bardzo ciasno i najmniejszy błąd może spowodować katastrofę. Miejmy świadomość tego, że w tłoku zawodnik przed nami może hamować sporo wcześniej, niż normalnie. Bądźmy zatem czujni, skoncentrowani i po prostu pokażmy, co potrafimy. Teoretycznie tor nie sprzyja walce, ale my już udowodnialiśmy, że stać nas na dobre pojedynki w każdych warunkach. Tylko pamiętajmy - szanujmy rywali i miejmy świadomość, że mogą podejmować atak, więc nie spychajmy ich w barierki. Róbmy wszystko, by było bezpiecznie, a zabawa była fajna. Już w Azerbejdżanie pokazaliśmy, że zrobiliśmy krok do przodu i do mety dojechało dużo więcej zawodników, niż wcześniej. Wydaje się, że tym razem nie będzie tak, jak w poprzednich sezonach i nie będzie wystarczyło tylko dojechać do mety. Może też znów zobaczymy walkę na strategię? A może jeszcze pogoda namiesza? To wszystko okaże się podczas tego GP. Serdecznie zapraszam do wspólnego uczestnictwa. Bądźcie z nami, rywalizujmy, bawmy się i uczcijmy nasze święto w najlepszy możliwy sposób. Teraz to wszystko. Pozdrawiam, Kubusa96.
 Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
 Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
 Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się , żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Kanał ligowy - podcasty
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

Kubusa96
06-07-2022 21:08
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania Wink

Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum

Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów

Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge

Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum Wink

Poprzednie GP
GP Polski
Wyniki poprzedniego GP:

P.
Kierowca
Team
Punkty
1.
MikruseK
Arrows
25
2.
Pandodo
Lotus
18
3.
Szymusso
BMW
15
4.
After
STR
12
5.
Graczek
McLaren
10
6.
Dymson
Ferrari
8
7.
Patrique2001
STR
6
8.
Norbi
Arrows
4
9.
Rekady
Ferrari
2
10.
Kubusa96
BMW
1

Pole Position: MikruseK (Arrows)
1:09.507


Najszybsze okrążenie: MikruseK (Arrows)
1:10.430