· Łącznie użytkowników: 62
· Najnowszy użytkownik: muerte2
Mija dziesięć lat, od kiedy motorsport zawitał do Baku. W 2012 roku odbyła się tu impreza City Challenge, a ulicami stolicy Azerbejdżanu jechały auta GT3. Pętla różniła się od tej obecnej - składała się przede wszystkim z 90-stopniowych zakrętów i tylko prosta startowa zgadzała się z tym, co jest aktualnie. Niemniej wydarzenie pokazało, że popyt na tego typu eventy w kraju jest - i to mimo braku jakiś sukcesów czy nawet motorsportowych tradycji. Cały weekend zgromadził wtedy ponad 40 tysięcy ludzi. Rok później, już na innej pętli, odbyła się tu ostatnia runda Blancpain GT Sprint Series. Doszło wtedy do sytuacji absurdalnych - najpierw w noc z piątku na soboty organizatorzy wpadli na debilny pomysł, by zmyć gumę z linii wyścigowej, choć było zimno. Efekt? Podobny do tego, co widzieli widzowie F1 w Turcji w 2020 roku. 24 godziny później zabieg powtórzono, jednak używano wody z mydłem. A już podczas samej rywalizacji awarii uległ generator prądotwórczy. Nie przeszkodziło to jednak Azerbejdżanowi w staraniach o Formułę 1. Skutecznie - w 2014 roku zaprezentowano pętlę o długości 6 kilometrów i 3 metrów, a do kalendarza Baku miało dołączyć w roku w 2016. Tu kolejna dość osobliwa decyzja - zaplanowano, że odbędzie się tam GP Europy, choć geograficznie Azerbejdżan leży w Azji. W ten sposób jednak chciano podkreślić, że to państwo jest bardziej europejskie, co faktycznie znajduje odzwierciedlenie w kulturze tego kraju. Zresztą - federacja piłkarska Azerbejdżanu też należy do UEFY, czyli europejskiej centrali.
Wspominaliśmy już o myciu asfaltu przy niskich temperaturach, braku elektryczności, czy GP Europy rozgrywanym w Azji. Mało? No to jedziemy dalej. Pierwsza wizyta na tym torze i już afera, bo niektóre krawężniki po prostu cięły opony. Po piątkowych treningach zostały zdemontowane, a zamiast tego pomalowano asfalt w tych miejscach żeby wyglądało, że krawężniki tam są. Sam wyścig nie zachęcił kibiców do tego toru - było dość nudno, emocji jak na lekarstwo, a bezproblemowo wygrał Nico Rosberg. Co innego sezon później, kiedy już rozgrywano GP Azerbejdżanu - tam emocji nie zabrakło. Awaria samochodu Daniiła Kvyata, neutralizacja, po niej kolizja kierowców Racing Point, następny Safety Car, Sebastian Vettel uderzający Lewisa Hamiltona... Wszyscy to pamiętamy. Po karze dla Niemca i problemach Brytyjczyka z zagłówkiem, szanse na wygraną mieli Lance Stroll, Felipe Massa, Nico Huleknberg, czy znajdujący się początkowo na dalszych pozycjach Daniel Ricciardo i Valtteri Bottas. Ostatecznie Massa miał awarię, Hulkenberg tradycyjnie jak miał szansę na podium to ją spartolił błędem, Ricciardo szalał na torze i wygrał, a Bottas na ostatnich metrach wyprzedził Strolla, który i tak jednak nie mógł narzekać - zdobył podium. Rok 2018 to cyrk w wykonaniu Romaina Grosjeana, ktory rozbił się w trakcie neutralizacji, po czym śmiał twierdzić, że uderzył go Marcus Ericcson, choć nic takiego nie miało miejsca. Ponadto wspaniała szarża Fernando Alonso, która pozwoliła mu zająć siódme miejsce, choć zaczął wyścig na dwóch ,,kapciach", oraz pech Valtteriego Bottasa, który najechał na odłamki i stracił pewną wygraną na rzecz swojego team-mate'a. Rok później na ulicach Baku mógł się zaprezentować się Robert Kubica. Zrobił to z przytupem, lecz mało chwalebnym - w Q1 pomylił się na wjeździe do tak zwanej sekcji zamkowej, skręcił za wcześnie i przyrżnął w bandę. Kilkanaście minut później w tym samym miejscu wylądował Charles Leclerc - on z kolei skręcał za późno. Monakijczyk przeszarżował i pozbawił się szansy na wygraną - miał bowiem fantastyczne tempo, w wyścigu zdążył przedostać się na piąte miejsce. Bottas w końcu wygrał, pokonując Hamiltona i Vettela. W roku 2020 wyścig nie odbył się z wiadomych względów, ale rok później Azerbejdżan znów gościł najlepszych kierowców świata. Znów nie obyło się bez emocji - Leclerc tym razem w kwalifikacjach się nie pomylił i wywalczył Pole Position, ale dojechał czwarty. Po pewną wygraną jechał Max Verstappen, ale nagle strzeliła mu opona i było po zabawie. Zresztą - to samo nieco wcześniej spotkało Strolla, który zaliczył potężnego dzwona, na szczęście - bez konsekwencji zdrowotnych. Kiedy doszło do restartu wyścigu po wypadku późniejszego mistrza, wydawało się, że musi wygrać to Hamilton. Spartolił jednak sprawę, przestrzelił dohamowanie i skończył bez punktów. Wygrał Sergio Perez, przed Sebastianem Vettelem i Pierrem Gaslym.
Jak zatem widać, wyścigi w Baku to niemal gwarant dziwnych zdarzeń, nieprzewidywalności i emocji. Praktycznie zawsze coś się wydarzy. Nie dziwota więc, że i w naszej lidze nigdy nie było nudno. Pierwszy raz mieliśmy tu gościć w drugim sezonie, ale nie zdążyliśmy - wcześniej rywalizację przerwano. Co się odwlecze, to nie uciecze - w trzecim sezonie już nic nie stało na przeszkodzie, by rozegrać GP Azerbejdżanu. Co ciekawe - tak jak teraz, to była jedenasta runda sezonu. Wyścig był interesującą walką o wygraną - startujący z Pole Position Szymusso na wszelkie sposoby próbował powstrzymać Markovsky'ego i do połowy wyścigu mu się udawało. Jednak przed pit-stopami późniejszy mistrz tamtego sezonu przeprowadził skuteczną próbę ataku, a w końcówce nie dał się złapać. Z niedalekiej odległości ich pojedynek obserwował Tarask, ale właśnie - tylko obserwował i dojechał trzeci. Poza tym warto odnotować znakomitą walkę Kubusy96 z Sorontarem, co pokazało, że da się tu walczyć. Wielu kierowców popełniało jednak błędy i przekonało się też o wadach toru na rFactorze - ,,dziurawe" bandy, które przy najmniejszym kontakcie urywają w najlepszym wypadku tylko przednie skrzydło. Do mety dojechało wtedy 8 z 12 kierowców. Sezon później Azerbejdżan był na początku sezonu - jako trzeci wyścig. Uroku dodał padający dość mocno deszcz. Markovsky'ego nie było, a inni kierowcy mieli poważne problemy z utrzymaniem się na torze. Klęskę ponieśli tacy zawodnicy jak Szymusso, Patrique2001, After czy Kamillo99, a także jadący doskonale przez pół wyścigu Kubusa96, który jadąc na drugim miejscu rozbił się na wyjeździe na prostą startową. Fenomenalnie pojechał Tarask, który zdublował całą stawkę, a do tego zaliczył dublet z Sorontarem. Na podium stanął też Barti, a do mety poza nimi dojechali jeszcze tylko MikruseK i Muerte19991, dla których były to wtedy życiowe wyniki (dla Muerte taki już pozostał, a MikruseK wtedy był tak naprawdę kierowcą łapiącym doświadczenie).
Następny raz kiedy kierowcy ExtremeF1 stawili się w Baku miał miejsce przed sezonem szóstym - zaplanowano tam bowiem dwa dni testowe. Natomiast wyścig miał miejsce w sezonie ósmym, pod koniec kampanii. Tam z kolei do rywalizacji przystąpił komplet kierowców - aż osiemnastu, gdyż wtedy tyle miejsc mieliśmy w lidze. Aż ośmiu z nich poległo w starciu z tym torem, rozbijając się, bądź - tak jak Norbi - mając problemy techniczne. Kierowca z Grodziska Wielkopolskiego przez to stracił podium. Bezproblemowo wygrał Tarask, jak zwykle w tamtym sezonie, drugi był po świetnej jeździe Szymusso, a na podium towarzyszył im Kamilo, który jednak stracił do pierwszej dwójki dużo. Czwarty znów był MikruseK, potwierdzając, że na tym torze czuje się rewelacyjnie, a wtedy jeszcze wciąż nie był kierowcą ścisłej czołówki ligi. Tam jednak wykorzystał swoją szansę, jako jedyny - oprócz Taraska i Szymussa - uniknął wpadki i dojechał przed teoretycznie szybszymi wtedy Kubusą i Afterem. Ten wyścig przeszedł do historii przez niezliczoną liczbę błędów - niemal co okrążenie na początku ktoś popełniał błąd. Zaczęło się choćby od falstartu Szprycka, potem katapultowania w powietrze Wujka i Ostachima przez Graczka, potem to samo stało się z Karlique po tym jak wpadł w Kubusę, kuriozalne wypadki Patrique'a i Szprycka... Działo się. Zresztą - ,,transmisja" z tego wyścigu jest dostępna poniżej. Dla postronnego widza - na pewno przaśne widowisko.
20 zakrętów, ciut ponad 6 kilometrów długości z czego niemal 1/3 to sama prosta startowa. Nietypowo jak na tor uliczny, tak jak to, że kierowcy F1 potrafili pojechać na tym torze ponad 370 kilometrów na godzinę. Pierwszy sektor to połączenie szybkości z zakrętami 90-stopniowymi, drugi sektor to ciasne zakręty, gdzie nie można stracić panowania nad bolidem, zaś trzeci sektor to niemal gaz w podłodze. Nie brakuje jednak pułapek. O ,,dziurach" w bandach już wspominaliśmy, zresztą - w ogóle bandy są na tym torze ostre jak brzytwa. Najlepiej pokazuje to pierwszy zakręt - wystarczy za wcześnie skręcić i jest po skrzydle. Co najmniej. Urwanie koła nie jest tutaj czymś nadzwyczajnym i to po dosłownie minimalnym kontakcie z bandą. Lepiej się tutaj o nie nie ocierać. W niektórych miejscach trzeba też unikać tarek. Jak na przykład w piętnastym zakręcie, który kończy drugi sektor. Za szeroki wyjazd może skończyć się bardzo źle - zawieszeniem na tarce, lub obrotem, co właściwie oznacza utratę skrzydła. To wszystko sprawia, że tor w Baku zyskał miano ,,azerskiego piekła" i trudno się dziwić, jeśli spojrzymy na to, co działo się dotychczas i jak łatwo tu przeszarżować. Pokazywaliśmy jednak także, że stać nas na naprawdę dobrą i solidną walkę na tym torze. I miejmy nadzieję, że tego będzie znacznie więcej. A jak jechać po tym torze - to już najlepiej pokaże kierowca, który wprawdzie w lidze już nie jeździ, ale wciąż jest jej częścią, a do tego - wygrywał dwa razy. Oto instruktaż w wykonaniu Taraska:
Wydaje się, że na tym torze kandydatów do zwycięstwa jest przede wszystkim dwóch - Rekady i MikruseK. Być może nawet większe szanse trzeba dać kierowcy Arrowsa. Jak wspomnieliśmy - on bardzo lubi ten tor i świetnie się na nim odnajduje, więc teraz kto wie, czy największym rywalem dla niego nie będzie... on sam. Jeśli się bowiem napali, może źle się skończyć. Pokazywał już jednak w tym sezonie, że nauczył się to kontrolować. Rekady jak na razie niemal cały sezon pokazuje klasę i trudno sobie wyobrazić, by miał nie mieć tempa na tym torze. Z drugiej strony - zawsze trzeba pamiętać o tym, że miewał słabsze występy, a tutaj o błąd łatwo. To będzie prawdziwy test wartości kierowcy Ferrari. I przy okazji - chyba ostatnia szansa dla jego rywali na walkę z nim o tytuł. Jeśli Rekady tu wygra - będzie chyba mógł wybierać sobie rozmiar korony. Dodajmy jeszcze jedną rzecz - MikruseK wybrał tor w Baku jako ten, na którym był gospodarzem grupowej rywalizacji w IV turnieju ligowym. I tam zdobył komplet punktów, pokonując nie tylko Rekady'ego (który notabene jechał wtedy słabo), ale i Markovsky'ego. Na dokładkę był tam Ostachim, który zaprezentował cały urok Baku - na prostej startowej podjechał za blisko bandy i został bez koła. Kto może włączyć się jeszcze do walki o wygraną? Na myśl rzucają się przede wszystkim After, Szymusso i Szprycek. Pierwszy, jeśli tylko będzie miał właściwe tempo, to może swoją regularnością wiele ugrać. Kierowca BMW Sauber zawsze dobrze czuje się na ulicznych torach, a w Baku był już dwa razy drugi, więc trzeba się z nim liczyć. Szprycek niby twierdzi, że nie czuje się tu dobrze, zresztą jak na ulicznych obiektach, ale pamiętajmy - jest w wysokiej formie, w Singapurze też radził sobie świetnie, ba - w ósmym sezonie w Baku umiał wygrać trening. Zatem trzeba się z nim liczyć, pytanie, czy właściwie zareaguje na niepowodzenie z poprzedniego GP. Ciekawostką jest Patrique. Kierowca Toro Rosso nie ukończył żadnego z trzech GP Azerbejdżanu w tej lidze. Aż tu nagle, tuż przed tym GP, które teraz mamy, wygrał wyścig w Baku w innej lidze. Znaczy - da się i wiemy to nie od dziś, że Patrique potrafi w każdych warunkach jechać szybko. Ale też i zdzbanić. Czy pójdzie za ciosem (pamiętajmy, że był drugi w Gruzji) czy znów pokaże ciemne oblicze - trudno prorokować. Czarnym koniem może być Pandodo. Kierowca Lotusa chyba ma całkiem dobre tempo, a też już pokazywał na tego typu torach, że potrafi osiągać świetne wyniki - na ciasnych ulicach Porto w poprzednim sezonie był trzeci, a we wspomnianym turnieju był drugi w Makau. Trzeba się z nim liczyć. Być może o dobre miejsce mógłby powalczyć Dymson, ale po pierwsze pytanie czy pojedzie (jako jedyny nie wypowiadał się w kwestii terminu tego GP), a po drugie - nie wiadomo w jakiej będzie dyspozycji. A jeszcze ciąży na nim kara cofnięcia na starcie. Nie skreślajmy za to Norbiego, jednak kierowca Arrowsa musi być w swojej najwyższej dyspozycji i być w pełni skoncentrowany. Nie może także przeginać przy obronie pozycji, a jest długa prosta, więc to pole do manewru. Znajduje się jednak pod czujnym okiem FIA, więc lepiej, żeby uważał. Raczej nie należy oczekiwać fajerwerków po Kubusie, który zawsze do tej pory popełniał jakieś błędy na tym torze, które kosztowały go trochę punktów. Teraz powinien chyba skupić się właśnie na bezbłędnym dojechaniu do mety, bo chyba o świetny wynik będzie ciężko. Wydawało się, że taki tor to kolejna szansa dla Graczka na świetny wynik, ale jednak jego przygotowania do tego GP zostały mocno zaburzone i jego forma to niewiadoma. Trudno przewidzieć także wynik ZanDiego. Kierowca Red Bulla bez wątpienia się rozwija, ale on sam twierdzi, że nie czuje tego toru. Z jednym ulicznym wyzwaniem już w tym sezonie sobie nie poradził, więc teraz powinien zrobić wszystko, by się zrehabilitować. Wielkich fajerwerków nie należy raczej oczekiwać po Wujku i kierowcach Jordana. Zawodnik Lotusa raczej nie przygotowuje się zbyt mocno, więc trudno przypuszczać, by był w stanie zrobić coś szczególnego. Adve popełnia bardzo dużo błędów i trudno sobie wyobrazić, by nagle się to zmieniło. Trudno być optymistą przed tym GP, ale kto wie, może w końcu coś zaskoczy. Ostachim tutaj nie czuje się tak dobrze jak w Singapurze i chyba nie będzie miał oszałamiającego tempa, ale może coś ugra jazdą do końca. Od Kiroshimy natomiast trzeba oczekiwać jednego - ukończenia tego wyścigu, najlepiej bez urwanego skrzydła. Biorąc pod uwagę trudny mod oraz kwestie zdrowotne to będzie wielkie wyzwanie dla ligowej maskotki, ale miejmy nadzieję, że pojedzie na 110% swoich możliwości i odhaczy kolejny mały sukcesik. Pamiętajmy też, że choć kierowcy drugiej dziesiątki raczej samym tempem będą mieć problem coś ugrać, tak wiele mogą zdziałać regularnością. Jeśli rywale popełnią błędy, a oni nie - mogą zdziałać coś fajnego. Dlatego opłaca się walczyć do końca i dać z siebie absolutnie wszystko.
Ważne informacje:
Nazwa toru: Baku City Circuit
Lokalizacja: Baku, Azerbejdżan
Długość toru: 6,003 km
Liczba okrążeń (F1): 51
Liczba okrążeń (liga): 26
Dystans wyścigu: (F1): 306,153 km
Dystans wyścigu (liga): 156,078 km
Ligowy rekord okrążenia: Tarask, 1:37.163 (08.09.2019, VIII sezon, McLaren)
Prognoza pogody: wszystko wskazuje na to, że nie będzie takich cyrków pogodowych, jak w sezonie czwartym. Prognozy nie dają jak na razie żadnych szans na deszcz. Dla wielu to jeden powód do zmartwienia mniej w tym GP.
Ciekawostki:
- Kiroshima może wystapić po raz 150. w lidze, z kolei Norbi ma szansę na 130. ligowy start.
- kierowca Arrowsa może także stanąć po raz 20. na podium w ExtremeF1, a gdyby wygrał - zostanie siódmym w historii członkiem klubu 1000 - zawodników z minimum tysiącem punktów we wszystkich startach.
- Szprycek natomiast może przekroczyć 300 punktów we wszystkich startach. Stanie się tak, jeśli zajmie minimum drugie miejsce. Ponadto jeśli się pojawi - to będzie jego 75. wyścig w tej lidze.
Przed kierowcami bardzo duże i trudne wyzwanie. Muszą się bowiem zmierzyć nie tylko z rywalami, ale też z wymagającym torem i pamiętać, gdzie można pojechać agresywniej, a gdzie nie ryzykować, unikać tarek i nie podjeżdżać za blisko band. Jest też dobra wiadomość - zostały naprawione światła, w efekcie nie powinniśmy oglądać tak absurdalnych falstartów, jak ten Szprycka z ostatniego GP na tym torze. A może zawodnik z województwa świętokrzyskiego nas zaskoczy? Lub zrobi to ktoś inny? Ilu zawodników dojedzie do mety? Czy dojdzie do jakiś większych sensacji? Na te wszystkie pytanie odpowiedź poznamy w trakcie sesji w ramach czwartego w historii ligi GP Azerbejdżanu. Bardzo serdecznie wszystkich zapraszam do wspólnej zabawy i rywalizacji, która na pewno będzie arcyciekawa. Sytuacja w tabeli jest taka, że każdy ma o co walczyć, więc to powinna być wystarczająca zachęta do udziału w naszej zabawie. Apeluję przy tym o wielki rozsądek i ostrożność - miejsca dużo nie ma, a pamiętajmy, że w tłoku kierowcy przed nami będą hamować wcześniej, niż normalnie. Miejmy to zatem na uwadze. Jeśli idzie o tą zapowiedź - to wszystko. Jeszcze raz zapraszam do wspólnej zabawy. Pozdrawiam, Kubusa96.
Na forum rozpisany został plebiscyt the best of ExtremeF1. Zapraszam serdecznie do głosowania
Kubusa96
15-06-2022 00:17
UWAGA! Konieczne było dodanie nowych torów na ExLM. Są w downloadzie. Terminarz eventu jest na forum
Kubusa96
11-06-2022 23:18
W downloadzie jest dostępny mod na eventy benefisu ligowego rozgrywane na platormie rFactor. Natomiast na forum jest lista zgłoszeniowa na Extrimową Ligę Mistrzów
Kubusa96
08-06-2022 18:04
W downloadzie jest dostępny mod na 1. event naszego ligowego benefisu, rozgrywanego na F1 Challenge
Kubusa96
08-06-2022 18:04
Zapraszam do głosowania w ligowym plebiscycie po sezonie XII, szczegóły w temacie na forum